wellington pisze:Nic prostszego niz wkleic na forum artykul z jakiejs gazety i czekac na wyrazy oburzenia.
Czy artykul napisany w gazecie zasluguje na zupelnie bezkrytyczna wiare ?
Czy szkola nie uczy kwestionowac slowa pisanego?
Czy to, co gazeta pisze, to dogmat ?
Czy nie nalezaloby wpierw moze sie zastanowic ile w artykule prawdy a ile pogoni za tania sensacja ?
A to ze artykul sie mogl ukazac w Dzienniku Polskim to tylko swiadczy o wydawcu - z przecietnej gazety dazy do brukowca bo mu liczba abonamentow dramatycznie spada i trzeba nakrecic sprzedaz.
Jak ? Wlasnie tak. Tania sensacyjna szmira.
I jak widac szmira sie dobrze sprzedaje , rowniez na forach

Do mnie pijesz jak rozumiem. No to po kolei:
1. Oczywiście, że nie. Niemniej wygląda, że autorki zadały sobie na tyle trudu żeby zdokumentować to co piszą. A to ściśle związane jest z wiarygodnością i odpowiedzialnością za swoje słowa. To, że tzw. druga strona się nie ustosunkowała - jej prawo, ale i ryzyko. Dlaczego - patrz wyżej. Tak na marginesie: specjaliści od PR nazwaliby to po prostu szkolnym błędem.
2. Polecam - zamiast na forum - napisać do minister edukacji.
3. Tak demagogiczne i patetyczne, że bardziej na rozprawę dla filozofa, którym nie jestem. Ale ugryzę to z bardziej empirycznej strony: dla wielu niestety tak. Niemniej czytelnicy DP to nie odbiorcy SE; dla tych drugich to zbyt skomplikowane i długie, za mało obrazków. Przeciętny odbiorca DP to zupełnie inny profil czytelnika. Odsyłam do Ośrodka Badań Prasoznawczych UJ.
4. Ależ ten tekst daje do myślenia; przede wszystkim dlaczego tak się dzieje. I czy coś w naszym społeczeństwie w końcu się zmienia, skoro nie mamy artykułu o kolejnym zakatowanym dziecku, miejscu wytapiania psiego smalcu czy „produkcji” kocich skórek, o którym wszyscy wokół wiedzą, ale milczą. Jeśli byłoby w artykule stanowisko dwóch stron, każdy by się na pewno zastanowił co jest prawdą. Jeśli nie – przyjmujemy, że dziennikarz dochował nakazywanej mu staranności i rzetelności, zwłaszcza jeżeli był na miejscu i powołuje się na konkretne, wymienione z nazwiska osoby. Jeżeli ktoś z góry zakłada manipulację, pogoń za sensacją i złą wolę – wystarczy popatrzeć na Antoniego Macierewicza i najlepiej widać, do czego prowadzą nie leczone przypadki takich zachowań.
5. W sprawie zarzutów pod adresem wydawcy - to forum to też niewłaściwy adres. Proszę napisać do wydawnictwa, może się przejmą tymi jakże celnymi i kulturalnymi uwagami.
BTW Pierwszy raz słyszę o
abonamentach gazety

Można wiedzieć, skąd te ciekawe dane? Ja słyszałam tylko o czytelnictwie i prenumeracie, no ale może nie jestem w temacie (faktycznie, od jakiegoś tygodnia na pewno nie). Poza tym jak widać jesteś taką znawczynią prasy brukowej, że nie odważę się podejmować dyskusji w tej materii.
Na forum jest dziennikarka z tej gazety, może z Nią lepiej porozmawiać? Przede wszystkim o standardach dziennikarskich panujących w Dzienniku Polskim. Ja tam nie pracuję 10 lat z okładem, więc nie jestem w tej chwili uprawniona do wypowiadania się na ten temat.
Wkleiłam artykuł tylko dlatego, że po prostu się ukazał i ktoś mi go podesłał jako nawiązanie do sprawy olkuskiej.
Jeżeli dziennikarki nakazem sądowym będą musiały przeprosić i zamieścić sprostowanie - także to zamieszczę.
Czekam na oburzenie? Czyje? Twoje? Wybacz, ale chyba się przeceniasz. Ale skoro ono się pojawiło to może lepiej rzeczowo wypunktuj co jest tam nieprawdą, a nie siej insynuacji. To przecież specjalność prasy brukowej, nieprawdaż?