Minitaur pisze:Chory nadal. Jak tylko będzie transport przyjedzie do mnie. To, czego się najbardziej zawsze boję: w schronie czy na ulicy odporność kotów jest nakręcona na maksa. Jak kot znajdzie się w ciepłym domku, organizm spowalnia, wychodzą wszystkie choróbskaCzęsto tak miałam, ale z drugiej strony wolę wyleczyć u mnie, niż jak DS ma sobie nie dać rady z leczeniem (różnie to bywa).
Minitaur pisze:Chory nadal. Jak tylko będzie transport przyjedzie do mnie. To, czego się najbardziej zawsze boję: w schronie czy na ulicy odporność kotów jest nakręcona na maksa. Jak kot znajdzie się w ciepłym domku, organizm spowalnia, wychodzą wszystkie choróbskaCzęsto tak miałam, ale z drugiej strony wolę wyleczyć u mnie, niż jak DS ma sobie nie dać rady z leczeniem (różnie to bywa).
Minitaur pisze:Rozmawiałam z Agnieszką - mam nakaz super dbania o Gandusia, bo zobaczę![]()
Jeszcze tylko dograć transport Myszki i towarzystwo będzie mogło do mnie jechać.
Minitaur
jak on sie bedzie cieszyl.. wreszcie w domku.. w ciepelku.. łezka sie w oku kreci na samą myśl... tyle czasu w tym schronisku spedzil.. niesamowite...
. Aga pewnie nie będzie wiedzieć czy bardziej płakać z tęsknoty czy szczęścia Tweety pisze:Ghandusiu kochany! wreszcie!. Aga pewnie nie będzie wiedzieć czy bardziej płakać z tęsknoty czy szczęścia
Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2 i 15 gości