wiecie już, że Asik jest w swoim domku...cudownym domku
podróż zniósł rewelacyjnie...troszkę się po odzywał...ale to tak dla przypomnienia, że jest
tak jak napisała Feith Asik po przjeździe bez żadnego skrępowania wyszedł z kontenerka...nie chował sie.... rozglądał się po pokoju....wyglądało to tak jakby go chwilkę nie było w tym domu...wrócił i sprawdzał czy wszystko jest na swoim miejscu...
Trzyletnia córcia Feith od razu pokochała Asa...powiedziała piękny kotek...mój kotek...Asik chyba zrozumiał...od razu się o nią ocierał
Psy Feith są przeurocze....mnie obcą traktowały jak swoją...myśę, że nie będą miały problemu z zaakceptowaniem Asika...
pozdrawiam całą rodzinkę...i czekam też na dalsze wieści
(po południu wrzucę 2 zdjęcia z pierwszych chwil Asa w domku...ale teraz idę dospać się...bo do domu dotarłam po 1-ej)