Przepraszam za tę ciszę u nas. Nie pisałam, bo u nas nie do końca wszystko w porządku.
W poprzedni weekend (nie ten ostatni) zauważyłam, że Baksiu jest jakiś nie swój. Miał gorszy humor i sam nie interesował się jedzeniem. Kiedy podstawiałam mu miseczkę z jedzeniem pod pyszczek, jadł normalnie, ale sam nie domagał się jedzenia. Ogólnie widać było, że nie zachowuje się tak, jak zwykle. Dlatego w poniedziałek rano z Baksiem będącym na czczo, pojechałam do weta. Lekarz go zbadał i pobrał krew do badania. Podczas badania okazało się, że Baksiu odczuwa bolesność w okolicach nerek. Dostał jakiś zastrzyk i wet polecił następną wizytę w środę. Po wizycie zawiozłam krew do analizy, ale nie chciało mi się jechać do tego labolatorium, co zawsze i zawiozłam do najbliższego. Następnego dnia odebrałam wyniki i wiedząc, że nie wytrzymam nerwowo do środy, od razu pojechałam z nimi do weta. Okazało się, że labolatorium schrzaniło analizę i wyniki wyszły nieprawdopodobne. Dlatego trzeba je było powtórzyć. Na środową wizytę Baksiu pojechał znowu na czczo i znowu pobraliśmy mu krew. Tym razem zawiozłam krew do analizy do tego sprawdzonego labolatorium. Jeszcze w środę wieczorem były wyniki i pojechałam do weta. Baksiu miał podwyższoną kreatyninę i mocznik

Parametry nie są bardzo podwyższone i wet twierdzi, że jest to skutkiem jakiejś infekcji, którą Baksiu złapał (ale niestety nie można zupełnie wykluczyć początków jakiejś gorszej choroby

). Zapisał Synulox, Ipakitine i polecił podawanie karmy Renal. Po miesiącu mamy zrobić ponowne badaniekrwi. A jeśli w międzyczasie uda się złapać mocz, to też zbadamy.
Mnie ta choroba Baksia zwaliła trochę z nóg. Ale trzeba się było pozbierać, aby leczyć Baksia i dopieszczać oba kotki.
Jakby tego było mało w sobotę wieczorem, Ginuś dostał biegunkę. Podejrzewam, że wywołał ją ukradziony i zjedzony spory kawałek kabanosa. Chyba najbardziej przykrym wspomnieniem dla Ginusia było mycie ubrudzonej doopki i łapki w umywalce

Ginuś jest takim żarłokiem, że nawet pomiędzy wizytami w kibelku (w sumie było ich trzy), domagał się jedzonka

Cierpiał straszliwie w sobotni wieczór i całą niedzielę z powodu diety Intestinal (mokrej i suchej). Na szczęście niedomaganie Ginusia było krótkotrwałe.
Proszę o trzymanie kciuków za zdrówko Baksia.
Pozdrawiamy serdecznie
