
przed chwilką zawiozłam Malwinkę do weta, będzie tam przegłodzona i jutro usuną jej ząbek - przyczynę (mam nadzieję) wszystkich infekcji, jutro zaraz po pracy ją odbieram
jejku, jakbym małe dziecko zostawiła to pewnie nie bolałoby mnie tak serce
pisząc, że to nie jest 100% miziak machnęłam się bardzo,
Malwinka jest miziakiem i to na 200% - tulenie o poranku, podstawianie głowy do głaskania, wystawianie brzuszka itp
tylko jeszcze nie jest pewna czy może mi zaufać
z Myszką i Agatką kontakty są pełne rezerwy ale bez agresji (przynajmniej na razie), z Agatką obwąchują się nawet bez posykiwania, a Myszka trzyma się na odległość
wczoraj i dzisiaj Malwinka siedziała na oknie i nie uciekała na mój widok
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com