Nowe przygody Bruna i Luny-Antek SMA1/Luna lejec

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 16, 2009 12:01

to jestesmy umowione;)
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto lut 17, 2009 9:51

Dziś Dzień Kota i Dzień Prawdziwego Kociego Mężczyzny dla Bruna :wink: .

Ale dzisiaj rano było miauczenia o jedzenie...A jedzenia ni ma...No, Lunka po 14 dostanie zapewne... :wink:

MiauKoty Kochane!

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto lut 17, 2009 9:54

zastosowaliście solidarną głodówkę? ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto lut 17, 2009 10:25

Nie ma innego wyjścia-głodować muszą solidarnie... :wink: Dla Luny, która jest niesamowitym żarłokiem, to musi być bardzo ciężkie przeżycie... :?

Dziś rano miauczały do mnie przypominająco, przymilnie, żałośnie, z wyrzutem i ze złością... :evil: Ciężko było, ale udawałam, że nie wiem, o co im chodzi, kiedy z wyrzutem w oczach pokazywały mi puste michy i patrzyły wymownie na szafkę, gdzie trzymamy ich paszę... :wink:

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto lut 17, 2009 14:09

Sebadu dostarczył Brunhilda do wetki. Podobno całkiem spokojny był i zastrzyk też dzielnie zniósł.

Rady dla nas dot. pierwszych chwil ze świeżo wykastrowanych Kocim Facetem poproszę!! :wink:

edit: Przeczytałam pierwsze zdanie i zorientowałam się, że wychodzi tak, że to Sebadu był spokojny i nie syczał na zastrzyk... :twisted:

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto lut 17, 2009 14:27

:ryk:
no nie, chyba byś tego własnemu mężu nie zrobiła :twisted:

powinniście dostać go całkowicie wybudzonego, + wskazówki że przez kilka godzin nie powinien nic jeść i niewiele pić, ograniczyć skakanie - ale to naprawdę raptem kilka godzin

no pewnie warto sprawdzać, czy nie sączy się krew z wydmuszek, ale ja słyszałam o takim przypadku tylko raz

będzie OK :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto lut 17, 2009 14:30

Uschi pisze::ryk:
no nie, chyba byś tego własnemu mężu nie zrobiła :twisted:

powinniście dostać go całkowicie wybudzonego, + wskazówki że przez kilka godzin nie powinien nic jeść i niewiele pić, ograniczyć skakanie - ale to naprawdę raptem kilka godzin

no pewnie warto sprawdzać, czy nie sączy się krew z wydmuszek, ale ja słyszałam o takim przypadku tylko raz

będzie OK :)


Nie, nie zrobiłabym :ryk: . Za dużo do stracenia :smiech3:

Biedny Bruno tyle jeść nie będzie...

Heh, a Sebadu twierdzi, że wg niego Lunka jest jakaś apatyczna. Dał jej jeść po tym, jak wsadził Bruna do Transportera, a ona ledwo skubnęła...Obrażona??

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto lut 17, 2009 15:18

Moze liczyla na cos w zwiazku z Brunkiem;)
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto lut 17, 2009 15:25

Może...

Zrozumieć kota nie sposób :wink:

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto lut 17, 2009 15:52

Już po wszystkim, Seba odebrał Brunhilda od weta, który chyba nie wie, co się stało. Sebadu trzęsie się nad nim i pilnuje, coby Chłopak...przepraszam, Mężczyzna, odpoczywał grzecznie :wink:

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto lut 17, 2009 16:26

aglo pisze:Już po wszystkim, Seba odebrał Brunhilda od weta, który chyba nie wie, co się stało.

ja mam nadzieję, że wet jednak wie, co się stało :twisted:
:ryk:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro lut 18, 2009 7:50

Wet wie, Bruno nie wie :ryk: I tego sie trzymajmy :wink:

Wczoraj miałam okazję obserwować na Brunie, co to znaczy "padać na nos"...Chłopak zasnął w kuwecie, przysypiał, gdzie stał/siedział/leżał podpierając się nosem 8) . I był taki przylepny...

Ale tak o 23 zażyczył sobie jedzenia, dziś rano tak samo. Po zjedzeniu śniadanka zaczęły sie dzikie harce, więc wnioskuję, że Młody doszedł do siebie :lol: .

Natomiast Luna uraczyła nas zasikanymi kołdrami :evil: . To chyba odwet za pusta michę...

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro lut 18, 2009 9:01

O. 8O
Jak Luna sie powtórzy, zacząć się martwić można. Obserwujcie. Je normalnie? Na razie mogło to być stresowe - kumpel wrócił od weta w dziwnym stanie, inaczej pachnie, takie tam...
Głaszczcie, dopieszczajcie, ukochujcie małą sreberkę. Tylko jej nie rozpuścicie ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro lut 18, 2009 9:22

Uschi pisze:O. 8O
Jak Luna sie powtórzy, zacząć się martwić można. Obserwujcie. Je normalnie? Na razie mogło to być stresowe - kumpel wrócił od weta w dziwnym stanie, inaczej pachnie, takie tam...;)


Będziem obserwować.

Uschi pisze:Głaszczcie, dopieszczajcie, ukochujcie małą sreberkę. Tylko jej nie rozpuścicie ;)


Już za późno z tym rozpieszczaniem.... :ryk: :1luvu:

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro lut 18, 2009 9:57

niech historia Williego będzie dla Was przestrogą :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Nul, raiya i 17 gości