130 Kotów Szczecin Prosimy o wsparcie

» Nie lut 15, 2009 1:20

iza71koty pisze:Nika28 to Ty masz poprostu idealnego kota Jest śliczny, spokojny, uwielbia czesanie.I pewnie nie wchodzi Ci co rusz na kolana jak siedzisz przed kompem?I nie dopomina się ciągle jedzenia?Oj cieżko teraz o takiego kota, cieżko....No a zdjecia to koniecznie i DUŻO!!!!!

Na kolana nie wchodzi :lol:

Ale BARDZO lubi jeść. O jedzenie się nie dopomina... jak jest najedzony

szkoda że nie mam jego zdjęć jak był malutki... Był mniejszy od świnki morskiej :wink:

Zaraz wkleję kilka fotek

» Nie lut 15, 2009 1:27

Na balkonie

I ostatnie, żeby nie było że męczę kota, czapka była założona tylko na chwilkę żeby zrobić zdjęcie :wink:

» Nie lut 15, 2009 1:28

Cudownie się czyta pani opowieści wieczorami

Mam nadzieję, że Malinka już zapomniała o nieprzyjemnościach i tylko dziwi się skąd ma goły brzusio

Lecę spać, bo cał wieczór walczę z bólem głowy :roll:

Dobranoc wszystkim

» Nie lut 15, 2009 1:38

Afatima Witam zajrzałaś i uciekasz?Malinka zbiera siły. Dużo spi ale generalnie jest wszystko dobrze.Kicha tylko i chyba bedę przez kilka dni podawać jej lek. To zawsze spadek odpornosci a jak ją zabierałam to juz mi sie jej oczka nie podobały.Widziałaś jakie cudo ma w domu Nika28?Napatrzeć sie nie mogę.To była piekna mała niebieska kuleczka...Nika28 ja zaraz lecę bo od rana gotowanie a już padam z nog. Nie zapomnij o nas jutro .No bede chyba teraz śniła o Twoim Leonie jak mi Patryk da zasnąć bo coś go dzis nosi. Ja oszaleję przez ta pogodę. Nic nie mogę spokojnie zrobić tak jak miałam zaplanowane. Ta zima mnie juz do szału doprowadza!Spokojnej nocy Dziewczyny. Nika28 zdjęcia piekne. Kot piękny. Co tu dużo mowić :lol:

Normalnie Ci chyba zazdroszczę.

» Nie lut 15, 2009 1:44

iza71koty pisze:Napatrzeć sie nie mogę.To była piekna mała niebieska kuleczka...Nika28 ja zaraz lecę bo od rana gotowanie a już padam z nog. Nie zapomnij o nas jutro .No bede chyba teraz śniła o Twoim Leonie jak mi Patryk da zasnąć bo coś go dzis nosi. Ja oszaleję przez ta pogodę. Nic nie mogę spokojnie zrobić tak jak miałam zaplanowane. Ta zima mnie juz do szału doprowadza!Spokojnej nocy Dziewczyny. Nika28 zdjęcia piekne. Kot piękny. Co tu dużo mowić Normalnie Ci chyba zazdroszczę.

Ja też lecę, idę spać bo już prawie zasnęłam przed komputerem

» Nie lut 15, 2009 2:24

Witam nocą.
Hurtem przeczytałam zaległe strony i przyszło mi do głowy, że Łapka mogła zginąć w paszczy lisa. Na obrzeżach Szczecina szwendają się lisy w ogromnych ilościach polując miedzy innymi na koty.
Kilkakrotnie w nocy widziałam lisy tuż za siatką mojej posesji.
Mogę powiedzieć, że 2 z nich to stali bywalcy zaglądający nocami do misek wystawionych przeze mnie na zewnątrz dla dzikich kotów.- mieszkańców pobliskich działek.
Jeden z lisów jest bardzo dorodny, pomarańczowy, ogromny jak średniej wielkości pies. Drugi jest drobny i bardziej szaro-rudy.
Odkąd zauważyłam lisy w pobliżu mojego domu, to miski dla wolnożyjących kotów zostawiam u mnie na posesji. Koty schodzą sie na jedzenie do mnie, a lisy nie mają odwagi wejść na podwórze z obawy przed dużymi psami.
Moje psy tak skociały, że zupełnie nie reagują na widok jakichkolwiek kotów i okoliczne koty o tym wiedzą.
W tym roku nie zauważyłam, aby zaginął mi jakiś podopieczny kot.
Sasiedzi jednak skarżyli się, że lisy próbowały się dostać do kurnika oraz że zaginęły im 3 dorosłe kocury.
Podejrzewam, że te koty posłużyły za przekąskę lisom.
O tym, że lisy polują miedzy innymi na koty to dowiedziałam się od myśiwych.
Stąd mój apel, aby właściciele kotów wychodzących pamiętali o zamykaniu swoich kotów na noc, gdyż lisy polują głównie pod osłoną ciemności.
To tyle mi przyszło do głowy, gdy przeczytałam o zaginionej Łapce.

» Nie lut 15, 2009 9:17

Witam z rana z kawusią i podnoszę wątek.

Witam nową opiekunkę wirtualną -Nikę 28, dziękujemy

To prawda z tymi lisami - dwa lata temu miałam taka przygode u siebie na działce - już było ciemno, siedziałam sobie pod lipą tak że byłam chyba niewidoczna od strony lasu, obok mnie, na murku, siedział mój Tygrysek. Myślałam że dostanę zawału jak nagle zauważyłam dorodnego lisa skradającego się do kotki! Krzyku narobiłam takiego jakby co najmniej na mnie ktoś szedł z siekierą i od tej pory nigdy już nie pozwalam siedzieć kotom, nawet obok mnie na tarasie, gdy jest ciemno. Na noc zawsze były zamykane w domu i tak przywykły że nawet nie proszą o wypuszczenie.

Pozdrawiam i zmykam do klubu na organozację Dnia Kota

» Nie lut 15, 2009 11:26

Witam Dziewczyny. Jesli chodzi o lisy NOT to masz rację. Ale Łapka akurat wraz z Iskierka żyła w terenie zabudowanym tuż obok mnie. Ona miała wielkie upodobanie do rzeki.Nie raz widziałam jak poluje na kaczki. W ubiegłym roku to wystartowała nawet do łabędzia, aż ten wyszedł do niej na brzeg i ja obsyczał.Ostatni raz widziałam Łapkę po tym jak zjadła i chodziła po zamarzniętej rzece. Pisałam już o tym. W miejscu gdzie jest nurt rzeka nie zamarzła. Obawiam się że Łapka zginęła własnie w ten sposób, że lód sie załamał, ona wpadła i prad rzeki porwał ja dalej pod lód tam gdzie juz nie było ratunku.Im częsciej o tym myślę, tym częsciej dochodze do takiego wniosku.Ona nigdy nie bała sie wody. Wielokrotnie przechodziła po przęśle mostu po wąziutkim gzymsie na druga stronę rzeki.Iskierka jest cała i zdrowa.Ale Iskierka pod tym względem była bardziej ostrożna. No chyba ze zdarzy sie cud i jeszcze Łapka wróci?Niewiem straciłam już nadzieję że ja zobacze.