ADOPCJE PUCHATKOWA III.. 'persy' na łańcuchu.. :(( s. 98..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 14, 2009 11:31

jej ...on ma chyba zielone oczka

ania1990

 
Posty: 36
Od: Czw lut 12, 2009 15:47
Lokalizacja: Milanówek

Post » Sob lut 14, 2009 11:48

a zmieniając temat-czy ktos wie gdzie jest golfik?????konkurs trwa!!!!! :)
Serniczek
 

Post » Sob lut 14, 2009 11:49

Pozatym moji rodzice sie troszke boja o mnie :( gdyz jak bylam troszke mlodsza mialam przykre przezycie, ktore zdarzylo mi sie dwa razy raz ze swinka morska potem z krolikiem :( kupilam czarnego slicznego krolika pani w sklepie powiedziala ze ma ona 1 rok. Krolik kical jadl zachowywal sie normalnie i pewnego dnia zobaczylam niestety to co zobaczylam....i to mnie zalamalo. Krolik mial guza ktory byl niewidoczny ze wzgledu na jego geste futerko i ten guz...pekl i tam sie zalegly robaki :( nie polecam nikomu takiego widoku dlatego teraz kazdego dnia ogladam z kazdej strony mojego krolika. Jak powiedziala Pani weteryniarz krolik 1 rok mogl miec ale z 7 lat temu:(

ania1990

 
Posty: 36
Od: Czw lut 12, 2009 15:47
Lokalizacja: Milanówek

Post » Sob lut 14, 2009 11:54

każdego podopiecznego musi najpierw zobaczyc lekarz weterynarii.Tak zawsze rób-masz zapewne swojego dobrego weta....ze względu na dobro adoptowanego zwierzątka,swoich domowych podopiecznych i własne.....Trzeba zawsze pokazać zwierzę lekarzowi...a ze sklepu to na 100%.....
Serniczek
 

Post » Sob lut 14, 2009 12:08

POwiem szczerze.Moj problem polega na tym (moji rodzice znaja mnie z tego) ze szybko zrzyje sie z jakims zwierzeciem a potem jak cos zlego sie stanie (wypluc to slowo) wpadam w histerie.Mam to podobno po mamie. Dlatego moje wszystkie zwierzatka to "przybledy " wiekszosc mama sprowadzila bo jej serce pekalo. Ale wiadomo limit jest ograniczony nie moge miec nie wiadomo ile zwierzat w domu. Dlatego boje sie wziasc starsze zwierzatko , bo przywiaze sie do niego a potem nie moge sie pogodzic z jego odejsciem :(

ania1990

 
Posty: 36
Od: Czw lut 12, 2009 15:47
Lokalizacja: Milanówek

Post » Sob lut 14, 2009 12:24

wiesz co? ale pomyśl ,ze nawet kilka lat dobrego zycia w miłości-to dla takiego skrzywdzonego biedactwa bardzo dużo.Kiedy myśli się bardziej o zwierzętach ,a mniej o sobie(to nie zarzut)-to nawet ból odejścia któregoś jest do zniesienia.Jak sie ma poczucie,że zrobiło się wszystko-to nie trzeba sie bac cierpienia.Ono nalezy do zycia-sa doświadczenia radosne i bolesne.Dzieki nim stajemy się lepsi i mądrzejsi.......Moim zdaniem dużo gorsze jest przekonanie,ze mogło sie zrobić cokolwiek,pomóc,uratować-a się nie zrobiło.Tego znieść nie sposób..
Teraz moja dobra rada-popatrz na nas,poznaj nas,poczytaj Puchatkowo,wątki naszych zwierzaków.Tam sa wszystkie szczegóły.Pobądz z nami trochę-zapraszamy.Poznamy się lepiej..... :D
Serniczek
 

Post » Sob lut 14, 2009 12:32

Na ta chwile chcialabym dowiedziec sie wszystkiego na temat Juniorka ale musze poczkekac na Jego Wlascicielke. Sliczne z NIego persiatko

ania1990

 
Posty: 36
Od: Czw lut 12, 2009 15:47
Lokalizacja: Milanówek

Post » Sob lut 14, 2009 12:39

A dlaczego o wyborze Twojego kota decydują rodzice? A co będzie jeśli zwierzaczek okaże się problemowy, trudno będzie znosił okres adaptacyjny i rodzice każą Ci go oddać? Moja adoptowana kicia choruje od października i ciągle brudzi,. Co by było gdyby u Ciebie coś takiego zaistniało? Czy brałaś pod uwagę że to tak " na dobre i na złe"? Nota bene Murcia ma około 7 lat, ale tak na oko. I będzie z nami dopóki nie skusi jej Kraina Wiecznych Łowów. Oby jak najpóźniej.

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob lut 14, 2009 12:41

Kilka nowych fotek:
Tri z uszkodzonym oczkiem - znaczy teraz bez dokładnego przyglądania sięciężko stwirdzic ze cos jest nie tak:

Obrazek

Obrazek

i Asme odsłona normalna a nie klatkowa :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek
ObrazekObrazek

zirrael

 
Posty: 2565
Od: Wto sty 17, 2006 11:06
Lokalizacja: Warszawa (Tarchomin)

Post » Sob lut 14, 2009 12:43

Jek pisze:A dlaczego o wyborze Twojego kota decydują rodzice? A co będzie jeśli zwierzaczek okaże się problemowy, trudno będzie znosił okres adaptacyjny i rodzice każą Ci go oddać? Moja adoptowana kicia choruje od października i ciągle brudzi,. Co by było gdyby u Ciebie coś takiego zaistniało? Czy brałaś pod uwagę że to tak " na dobre i na złe"? Nota bene Murcia ma około 7 lat, ale tak na oko. I będzie z nami dopóki nie skusi jej Kraina Wiecznych Łowów. Oby jak najpóźniej.


Jeśli Ania mieszka w domu rodziców, to normalne, że oni decydują..
W umowie Fundacji między innymi jest pytanie czy wszyscy domownicy zgadzają się na adopcję kota..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob lut 14, 2009 12:48

zirrael pisze:Kilka nowych fotek:
Tri z uszkodzonym oczkiem - znaczy teraz bez dokładnego przyglądania sięciężko stwirdzic ze cos jest nie tak:

Obrazek

Obrazek

i Asme odsłona normalna a nie klatkowa :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

gratulacje Zirr-koty u Ciebie pięknieją w expressowym tempie.Masz u mnie pastel o tematyce kociej-ale nie wiem kiedy stworzę..... :? ale na pewno stworzę.....
Serniczek
 

Post » Sob lut 14, 2009 13:00

Serniczek pisze:gratulacje Zirr-koty u Ciebie pięknieją w expressowym tempie.Masz u mnie pastel o tematyce kociej-ale nie wiem kiedy stworzę..... :? ale na pewno stworzę.....

expresowym jak ekspresowym - przeważnie są po po prostu zaniedbane, zapchlone itp... A oczko Tri jest po 3 tygodniowej kuracji dr garncarza to i co się dziwić ze się wszystko ślicznie zagoilo :)
ObrazekObrazek

zirrael

 
Posty: 2565
Od: Wto sty 17, 2006 11:06
Lokalizacja: Warszawa (Tarchomin)

Post » Sob lut 14, 2009 13:06

Oczywiscie ze jesli ze zwierzątkiem coś by sie dzialo to natychmiast do weterynarza. NIe wyrzucilabym go z powodu choroby. Chodzi poprostu ze boje sie wziasc starsze zwierzatko pozatym jesli mam mozliwosc adoptowac "wymarzonego" KOtka to czemu mam z niego rezygnowac bo jest mlody mlody czy straszy ma te same prawa

ania1990

 
Posty: 36
Od: Czw lut 12, 2009 15:47
Lokalizacja: Milanówek

Post » Sob lut 14, 2009 13:08

cos nie na temat:mam jechać niedługo do Krasiczyna.za Boga nie mogę tej nazwy spamiętac.Mówiłam juz,ze jadę do :Krotoszyna,Kędzierzyna,Koszęcina,Koszalina i Kołobrzegu....w końcu pojadę do........ :? (tak własnie degraduje mózgownicę zawód pedagoga) :? :? :roll: Prosze mieć na uwadze moją degradację..... :smiech3:
Ostatnio edytowano Sob lut 14, 2009 13:10 przez Serniczek, łącznie edytowano 1 raz
Serniczek
 

Post » Sob lut 14, 2009 13:10

NIe ukrywam ze kilka razy dziennie przegladam zdjecia Asme, ale Juniorek .....no nie wiem wszystkie sa slodkie ale moge wybrac tylko jednego. MIeszkam u rodzicow nie pracuje nie prowadze hodowli zwierzat ani instytucji zajmujacej sie zwierzatkami dlatego tez nie moge miec w domu zbyt wiele zwierzat.

ania1990

 
Posty: 36
Od: Czw lut 12, 2009 15:47
Lokalizacja: Milanówek

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości