Feith-ja chcialabym moc choc jednemu dac szczescie, ale niestety nie moge. Jedynie moge calym sercem kazdego kota czy psa wspierac. Masz racje, ze one sa zalezne od nas w bardzo duzej mierze. Zdaje sobie sprawe, ze niestety nie da sie zapewnic domku wszystkim zwierzetom, to bardzo przykre i niesprawiedliwe. Dlatego tym bardziej cieszy mnie kazda udana adopcja. Oczywiscie, moze sie zdarzyc taka sytuacja jak w przypadku Majeczki u Justyny. Dwa razy byla oddawana do adopcji, niestety, mimo staran domkow kicia sie nie zaaklimatyzowala. Nie byla tam szczesliwa. Wiec kazdy chetny na adopcje kota powinien myslec przede wszystkim kategoriami: czy kot dobrze sie u mnie czuje, czy nie czuje sie obco, nie zachowuje sie dziwnie...Czy mu moj dom odpowiada? Wiekszosc ludzi mysli tylko: ja chce kota, tego a nie innego i juz! Jestem w stanie zapewnic mu odpowiednie warunki i moze byc pewien mojej dozgonnej milosci. Ale czy ktos choc raz pomyslal: Czy kot chce byc akurat w moim domu? Czy moj dom mu odpowiada? Jesli ktos taki sie znalazl, to pewnie jest to bardzo nieliczne grono. Dlatego wiec jestem przeszczesliwa czytajac o udanych, szczesliwych adopcjach, gdzie obie strony sa ze soba zaprzyjaznione i razem szczesliwe. Kazda taka adopcja to dla mnie jak swieto!

Wiec jesli jestes zdecydowana na Asa, a on bedzie u ciebie szczesliwy-to ja juz moge zaczac swietowac
A skoro jutro walentynki, dzien kipiacy miloscia, to podarujmy tym uroczym istotom nasza milosc na zawsze
