nowy domek pada z nóg, więc napisze więcej jutro
drogę Mała zniosła dzielnie podsypiając
transporter z miseczki z żarełkiem i woda ma w łazience
zaliczyła kryta kuwetę w chwilę po wejściu do domu i walnęła imponującego kupala
Baltek na nią patrzy jak na maskotkę, nawet raz nie syknął, miauknął ani się nie zjeżył
mała zrobila obchód domu patrząc się bezczelnie wszystkim w oczy
Baltek dostał michę, Kalipso podlazła, ten nawet jej zrobił miejsce ale tylko stuknęła go nosem i dalej poszła zwiedzać
parę razy charczała na Baltka, ale on to zlewa
więc jest równowaga- ona głucha, więc odważna, a on spokojny i czuły, więc może sobie ta pchła sychać ile wlezie
będzie dobrze
a jest prześliczna, takie to drobne i filigranowe a jednocześnie silne, że aż niesamowite
Majeczka miała rację oczy ma niewiarygodne zieleń jeziora prześwietlonego słońcem, a blisko źrenicy niebieski blas
kosmos
małą ma tę swoją mordeczkę, robi przezabawne minki, pocieszna niezmiernie:P
ale na pewno nie da sobie w kaszę dmuchać

ma charakterek
tak więc wszystko dobrze
jak będzie w taki dobrym humorze do końca tygodnia i będzie jadła normalnie a także z relacje z Baltazarkiem będą poprawne to może 21 w sobotę pojedziemy do wetki
muszę kończyć, Baltek przyszedł się przytulić, muszę mu udowodnić, że nie idzie w odstawkę i że baaaardzo się stęsknilam za Futrzaczkiem
Kalipso niech sobie hasa i poznaje zakamarki...
wygłaskałam ją, za bardzo się broniła, tylko te zdziwione oczka jak dwie pięciozłotówki
Maju, cieszę się, że poznałam Cię osobiście, dzięki za wspaniałą rozmowę, mam nadzieję, że to nie było ostatnie spotkanie w realu
ukłoń się ode mnie wszystkim Dziewczynom i oczywiście TŻ-owi
a Komandor w rzeczywistości jest jeszcze wspanialszy...