Moja piękna, czarna kocica Misia, 7-letnia, tez jest ciumkaczem.
Kiedy została osierocona miała jakieś 2 tygodnie.
Do dzisiaj jej ulubioną porą dnia i ulubionym zajęciem - jest poranek, gdy robię sobie kawę i z kubasem wędruję z powrotem do łóżka. Misia przychodzi do mnie, układa się na moich kolanach kręcąc młynka przez jakiś czas, w końcu jednak "dogania" swój ogonek, bierze jego koniec w obie przednie łapki, wkłada go do pyszczka i tak leżąc na tych moich kolanach, ciumka ten swój ogonek...mruczy przy tym głośno no i musi obowiązkowo być głaskana..