Moje serce...!
Mieszkam w Ostrowcu i poszłam do kina (jedynego-Etiuda) siedział tam szaro-czarny kotek i robił MIAUUU MIAUUU serce mi prawie pękło! Miał chyba jakieś problemy z oczkami bo żadko je otwierał! Nie dał się pogłaskać. Pracownicy kina (ochroniasz, szatniarka itp.) wpuszczają go do środka i pozwalają mu łazić po budynku. Mówią na niego Misiek! Najśmieszniejsze było to, że podczas filmu kot włazł do sali i zaczął MEŁKAĆ MIAUUUU MIAUUU! Tak naprawdę to brzmi to jak płacz. Biedny kotek - żal mi go!!!
Pomóżcie znaleźć dla niego domek bo wyrzuty sumienia będą mnie dręczyły do końca życia!!!!!