Wstałam o nieludzkiej, jak na niedzielę 7 rano...pierwsze kroki do łazienki, a zaraz potem do ekspresu do kawy...jestem niskociśnieniowcem
Jadę do radia...moim ulubionym mostem siekierkowskim, z którego jest taka romantyczna panorama Warszawy...wstało słońce...pomyślałam - kocham to miasto...nieliczne samochody, taki spokój. W radiu czekała już Ania...podczas wywiadu bardzo sympatyczna atmosfera...naprawdę fajnie...
Zaczynam się powtarzać, bo ciągle pytają nas o to samo...

potem wróciłam do domu, do kościoła, a zaraz później na rowery - u nas dziś było ponad 10 stopni - wiosna, Panie...podobno tylko jeszcze dwa dni

Wiecie co...kupiłam w Lidlu krokusy - zakwitły, i storczyk znów zakwitł...jak pragnę zieleni...a sikorki już tak pięknie się nawołują...ale mam dziś dobry nastrój
