Gabunia dostanie dzisiaj na kolację dietetyczne jedzonko. Na szczęście na razie biegunka się uspokoiła. Bo już się trochę denerwowałam, robiła za często.
Rademensik towarzyszy mi nieustannie. Jak żaden inny kot. Dzisiaj sporo sprzątałam. więc było tak - ja myję naczynia - on obok na półeczce, ja ścieram kurze - on pod nogami, itd.

. Czasem trochę to przeszkadzające, ale pozwoliłam mu, tyle lat nie miał blisko człowieka na stałe, więc co tam, należy mu się.
Charliś raczej samotnik, lubi sobie sam gdzieś w budce się zaszyć. Ale miewa okresy, gdy chce uczestniczyć w życiu codziennym. Wtedy idzie sobie na taki raczej psi kocyk i stamtąd, też polegując, obserwuje. A czasem nagle podchodzi i patrzy mi w oczy
To tyle o tych co doszły ostatnio. Reszta to stara gwardia

.