Książe z Wilanowa- kolejna nieudana adopcja :( Dlaczego?????

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob lut 07, 2009 18:57

ciaptak pisze:jak mozna oddac kota po dwoch dniach ?? :evil:
i ciagnac go taki kawal drogi ?? :evil:
LUDZIE, to nie jest pierwszy taki przypadek, :x
do cholery co jest grane ??


zycze powodzenia przy szukaniu mieszkania,
oby kociak mogl zamieszkac z kims kto go naprawde kocha


Normalnie wyć mi się chce. Za dużo tych powrotów z adopcji :!: Nie mogli dać kotu szansy :?:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie lut 08, 2009 1:26

ania-h pisze:Czy ktoś już zna więcej szczegółów, dlaczego Książę w tak ekspresowym tempie wrócił do lecznicy?


Byłam w lecznicy, bo Aluś zylexisa dostawał - dziki tłum, bo operacje dzisiaj były 8) Dziewczyny nie bardzo chciały rozmawiać o przyczynach powrotu Księcia do lecznicy, ja nie naciskałam 8)
W każdym razie noc z piątku na sobotę Książę spędził poza klatką :D :D :D :D :D

Wygląda na to, że Książę to już lecznicowy kot - i domku już mu raczej nie szukamy 8)

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie lut 08, 2009 1:54

8O Tylko tyle przyszło mi do głowy. A skąd wiadomo, że lecznica będzie jego domem? Dziewczyny się wygadały?
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Nie lut 08, 2009 2:09

Aniu - po pierwszej nieudanej adopcji Księcia "lecznica" była mocno zła :evil: W sobotę, jak pojawiłam się w lecznicy z miną grobową - padło pytanie, a co się stało - jak powiedziałam, że przecież Książę usłyszałam, że tak widać musiało być 8O Dziewczyny z lecznicy kochają Księcia, a on to chyba czuje - no i mamy to co mamy :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie lut 08, 2009 9:10

W wielu lecznicach są tacy futrzaści "pracownicy" i mają się znakomicie :D
Wczoraj byłam w Hau Miau na Nałęczowskiej i w progu przywitał nas piękny, biało bury rezydent. Zaprowadził do gabinetu, a potem zniknął.
Widać że to jego DOM.
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Nie lut 08, 2009 9:24

barba50 pisze:W wielu lecznicach są tacy futrzaści "pracownicy" i mają się znakomicie :D
Wczoraj byłam w Hau Miau na Nałęczowskiej i w progu przywitał nas piękny, biało bury rezydent. Zaprowadził do gabinetu, a potem zniknął.
Widać że to jego DOM.


Jak fajnie zachowuje się w tym domu :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie lut 08, 2009 23:13

vega36 pisze:
barba50 pisze:W wielu lecznicach są tacy futrzaści "pracownicy" i mają się znakomicie :D
Wczoraj byłam w Hau Miau na Nałęczowskiej i w progu przywitał nas piękny, biało bury rezydent. Zaprowadził do gabinetu, a potem zniknął.
Widać że to jego DOM.


Jak fajnie zachowuje się w tym domu :lol:


Ja tego kota znam :wink: On do Hau Miau się przybłąkał, podobno nawet właściciele się znaleźli, ale kot został w lecznicy. Miał wtedy jakieś duże problemy ze skórą - łysiał, bez dania racji :? Ale wyleczyli go :wink: Nie wiem czy teraz jest wychodzący, ale rok temu był :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon lut 09, 2009 20:52

Byłam w lecznicy :wink: Otwieram drzwi i co widzę - na kanapce leży sobie Książę :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D Baaaardzo zadowolony :D :D :D :D :D A w gabinecie psi pacjent :roll:
Wygliglałam i wymiziałam Księcia, który dalej był zadowolony - i nie było mowy o żadnym gryzieniu 8)

To źli ludzie byli, ci niedoszli właściciele Księcia - i tylko tyle mam do powiedzenia :twisted:

Książę pochodził sobie po gabinecie, ale po chwili doszedł do wniosku, że najlepszym miejscem pobytu są kolana wetki Karoliny :lol: :lol: :lol: :lol: I w ten sposób uniemożliwił wetce Karolinie czynne obsługiwanie Alusia :wink: Alusiem zajęła się stażystka Ola i chyba trochę o Księcia była zazdrosna :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto lut 10, 2009 16:59

Bardzo optymistycznie to brzmi :)
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Czw lut 12, 2009 20:18

Olu, wiem, że byłaś dziś w lecznicy(wątek Szylki), czy widziałaś Księcia, i czy w dalszyn ciągu wszystko dobrze się układa?
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Czw lut 12, 2009 20:51

:D :D :D :D - wszystko się układa doskonale :D :D :D :D

Książe lata po całej lecznicy :wink: Oczywiście przechwyciałam Księcia, który został wymiziany i wygliglany :D :D :D A potem ułożył się zrelaksowany na kanapce - sfociłam go komórką, ale nie mogę znaleźć kabelka żeby wstawić fotkę :?

Niestety błogie lenistwo Księcia zostało brutalnie przerwane przez stażystkę Olę - uszko trzeba było wyczyścić, no bo świerzbowiec :twisted: Szylka wyraziła zgodę na podzielenie się z Księciem Oridermylem :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Czw lut 12, 2009 20:51

:D :D :D :D - wszystko się układa doskonale :D :D :D :D

Książe lata po całej lecznicy :wink: Oczywiście przechwyciałam Księcia, który został wymiziany i wygliglany :D :D :D A potem ułożył się zrelaksowany na kanapce - sfociłam go komórką, ale nie mogę znaleźć kabelka żeby wstawić fotkę :?

Niestety błogie lenistwo Księcia zostało brutalnie przerwane przez stażystkę Olę - uszko trzeba było wyczyścić, no bo świerzbowiec :twisted: Szylka wyraziła zgodę na podzielenie się z Księciem Oridermylem :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Sob lut 14, 2009 1:04

Dobra Szylka :lol: . Wymiziaj Księcia ode mnie przy najbliższej okazji.
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro lut 18, 2009 16:02

Książę został królem lecznicy. Widziałam go wczoraj. Widać, że dobrze się tam czuje, a wetki już nie wyobrażają sobie, żeby Książę zmienił miejsce zamieszkania. Jak zwykle jest cudownym, spokojnym miziakiem,BEZ CIENIA AGRESJI. Pytałam o co poszło. Okazało się, że jak był w Zabrzu to kogoś ugryzł. Trzeba nie mieć odrobiny wiedzy na temat zachwania zwierząt, nie tylko kotów, żeby na takiej podstawie stwierdzić, że zwierzę jest agresywne. Przecież on był po dalekiej podróży, w nowym miejscu, z nieznajomymi ludźmi i zapachami. Przecież koty gryzą też dla zabawy, a mój półżbik gryzie na przykład z miłości (szczególnie upodobał sobie gołe łydy mojego męża). Dobrze, że Książę nie trafił do tych KRETYNÓW :twisted:
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro lut 18, 2009 19:05

Proszę bardzo - oto Książe król lecznicy :D :D :D :D :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości