POMOCY!!!! już nigdy niedy nigdy więcej!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 07, 2009 1:36

Ja też oczywiście mogę sie dołożyć do butelki.

dominikams

 
Posty: 181
Od: Sob lip 12, 2008 12:21
Lokalizacja: Marki k/W-wy

Post » Sob lut 07, 2009 1:40

To są zdjęcia z piątku.

Gdy wróciłam do domu zastałam cz-b poza kontenerem, śpiącego na przytulance
(w tle w szczelinie kontenera błyszczy się oko kotki). Drugi kociak jest w środku

Obrazek Obrazek

Po dłuższej chwili kociak się obudził i chodził po kocyku okropnie krzycząc

Obrazek

Zabrałam go, wysmarowałam śmietanką i podrzuciłam.
Obudził się drugi i próbowały dostać do mleka.
Wtedy zaczęła je tłuc. One wciąż próbowały zbliżyć się do niej i tak w kółko.
Wreszcie ona sama wyszła na zewnątrz

Obrazek

Gdy kociaki zostały same mogłam wyciągnąć kontener i je zabrać.

Obrazek

Gdy tylko oddałam kotce kontener zaczęła wymiotować.
Pod koniec przyszłego tygodnia jedzie na sterylizację.
Po kolejnych 8-10 dniach wraca do swojej rodziny i karmicielki.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob lut 07, 2009 1:54

Obrazek
jakie to małe robaczki...

bobasy :ok:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob lut 07, 2009 2:05

Bionika absolutnie nie możesz odbierać Valurv monopolu na hurtową pomoc zwierzakom :lol:

I ma świetny pomysł. Taka porządna przechodnia butelka faktycznie mogłaby obskoczyć ileś tam kociaków z najbliższego wysypu
(a już niejedna z nas ma wysypkę na samą myśl o tym nadchodzącym sezonie, br...),
pod warunkiem, że jakiś "kolekcjoner" jej nie zatrzyma u siebie :evil:
ale w razie potrzeby poda dalej

Kurcze, trzeba się brać za sterylizacje, tylko skąd talony?
W ubiegłym roku z Małgosią parę straciłyśmy, tajemniczo wyparowały.
Teraz każdy będzie dokładnie pilnować i wykorzystać.



Ariel, gdy wbijałaś igłę to mleko nie wypływało przez tę dziurkę? Tylko powietrze?


Doktorek obejrzał i chyba powiedział, że wyglądają dobrze,
że za późno zapytałam o płeć ( :roll: ),
że cz-b wcale nie jest napompowany,
ale zapytał ile ostatnio zjadł.
Powiedziałam, że 10ml, spojrzał jak na szaloną. Za dużo.
Ale jak mi się akurat udało i mały się przyssał, to pozwoliłam mu pić tyle,
aby się najadł.
Zresztą każda próba wyrwania zassanego smoczka kończy się dzika awanturą.
Kazał karmić często, mlekiem o temp. 40st., bo tyle ma mleko w pracującym gruczole.
Kazał ważyć.

Mówiąc krótko mój ukochany doktorek chyba czytał Wasze posty :lol:

Jeżeli coś pokręciłam, to świadkiem była Necraria i TŻ (ale ten to i tak nic nie zrozumiał)


No tak, tak sobie piszę i piszę odwlekając nie uniknione.
I doczekałam się.
Usłyszałam włśnie pierwsze odgłosy zbliżającej się burzy - raczki się budzą.

Dobranoc
Ostatnio edytowano Nie lut 08, 2009 2:17 przez delfinka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Sob lut 07, 2009 2:11

my tu się martwimy o butelkę...
ale że tak zapytam, Delfin, masz czym je karmić :?:

1 opakowanie na dwie gębusie dość szybko schodzi... może trzeba by zacząć zbierać na mleko dla kociąt :?:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob lut 07, 2009 2:15

40 stopni?? 8O
Boszsz to chyba troche za duzo!
Ja podawalam maluchom w temp pokojowej, takie lekkusko cieple,tak jak zreszta pisze na opakowaniu
Obrazek ObrazekObrazek

sarra

 
Posty: 1896
Od: Czw paź 09, 2008 1:40
Lokalizacja: UK

Post » Sob lut 07, 2009 9:12

Takie maluchy pół butelki nie wypiją, zresztą zawsze można robić dolewki. Tym bardziej, że mleko szybko stygnie a przy z chłodnym miewają biegunki.
Karmiąc, trzymałam butelkę dziurką do góry.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18765
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob lut 07, 2009 9:20

sarra pisze:ale dupa tam,Delfinku wyslalam ci pw nawet te 5 to trudno jakos sie przemeczysz ze strzykawka te 5 dni czy ile to tam by szlo a butla i tak bedzie jeszcze na dluzej potrzebna dla maluchow.A noz sie uda wczesniej ze dojdzie


Sarro, jesteś na prawdę kochana,że propomujesz dziewczynie przesłanie tej buteleczki. Kolezanka z Bielsko-Białej pożyczyła od znajomej taka samą, bo "zakocone" twierdzą,że na prawdę jest super. W Warszawnie i na forum jest tyle dziewczyn ratujących kociatka.
Byłoby super, gdyby Dellfinka przetestowała obie buteleczki i powiedziała nam,która jest najlepsza, czy ta dostępna w Polsce jest porównywalna z ta od Sarry.
Bionika, Dominikams, Aniu V i Varulv zadeklarowały pomoc w zakupie buteleczki.
Suuuuper, ja też chcę pomóc, nie odmawiaj nam ...uczesniczenia w ratowaniu maluszków.
Dellfinko, nie broń się, jak ktoś chce pomóc maluszkom, to znaczy, że tej osobie jest to potrzebne, nie zabieraj nam frajdy.
Maluchom trzeba kupić buteleczkę, mleczko, jedzonko potem , a pewnie wet za darmo też nie przychodzi!!! Masz też inne tymczasy w potrzebie.

Proszę podaj konto bankowe na PW , ja chetnie wpłacę kilka złoty, aby ......sobie zrobić przyjemność,aby mieć malutki wkład w "akcję ratunkową". Po 2 miesiacach walki o życie mojego kocurka musialam sie z nim pożegnać,dopiero twoja historia pozwoliła mi ...nie myśleć o tym ciągle,dzięki:)))
Ostatnio edytowano Sob lut 07, 2009 13:38 przez maaaagda, łącznie edytowano 1 raz

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

Post » Sob lut 07, 2009 10:02

[quote="dellfin612"]I znowu muszę przepraszać, tym razem za długą przerwę,
jeszcze trochę i wpadnę w kompleksy i będę przepraszać , że żyję :roll:
...

Ha!!ha!! Nie miej wyrzutów sumienia,my jesteśmy cierpliwe. Jak to mówią "brak wiadomości,to dobra wiadomość..."
Kruszynki sa cuuudne,a już ten maluszek Cz-b na różowej przytulance najbardziej wzruszające.

Wielkie gratulacje:)))
Ależ dzielna jesteś, jak dobrze, że masz ...bratnie dusze do pomocy:))

Teraz to dla ciebie koszmar, ale uwierz mi, że będziesz tęskniła za tymi chwilami. Popatrz, masz sukces , za sukcesem. Jaka inna działalność da ci tyle "sukcesów" każdego dnia. Maluszek zjadł-sukces,udało się wymasować brzunio - sukces, zrobił qu i siu - sukces. Na prawdę można się od tego uzależnić!!!
Takie skoki adrenaliny, tyle sukcesów dziennie - prawdziwy sport ekstremalny, a ty to masz u siebie w domu:))) Wszystkie inne problemy stają się nieważne, a i adrenalinka przeciwdziała starzeniu się:)))

Aaaaa, tak schodząc na ziemię: jak tam z qu i siu u cz-b kotka???

Buteleczkę, z której biorę mleczko do pipetki trzymam w kubeczku z ciepłą wodą. Zanim podam maluszkowi kropelkę dam na nadgarstek, ma być lekko ciepłe, prawie takie jak temepratura ciała na nadgarstku, ale nie parzyć. Proste,jak za długo trwa karmienie, dolewam ciepłej wody do kubeczka, co jakiś czas sprawdzam temetraturę na nadgarstku.

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

Post » Sob lut 07, 2009 11:12

Uff, wreszcie podlaczenie do internetu dziala [przynajmniej na chwile...]

Aia dobrze spytala -- a co z mlekiem?
Kaeusek ma tylko
Gimpet: http://www.karusek.com.pl/produkt.php?p ... ction=prod
i Beaphar: http://www.karusek.com.pl/produkt.php?p ... ction=prod

a z tego co pamietam, to wszyscy chwala mixol.

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Sob lut 07, 2009 11:16

Tak ale Bephara zazwyczaj kupuję. Moje maluszki chetnie je jedzą, nie ma problemów zołądkowych . Glimpeta nie chciały.
Raz miałam kotka źle tolerującego każde mleko, ale to osobna historia...

Tu dziewczyna pisala, że jej maluszki nie chciały mleka Mixol:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=21 ... b7f97243f7

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

Post » Sob lut 07, 2009 11:23

aaaaaa! Karusek nie ma teraz tej butelki :(
najwczesniej beda mieli w srode. :evil:


...jakies inne pomysly?
czekamy az swiatzoo bedzie otwarty w poniedzialek?

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Sob lut 07, 2009 11:26

Najgorszym problemem u burego malucha jest to, że nie szuka cyca :/ Czarno biały cały czas mamlał, czy to moją rękę czy twarz, i też ma większy apetyt. Na szczęście wetowi udalo się nawet buraska nakarmić, ładnie się przyssał i potem się wysiusiał ^^ po nakarmieniu maluchy zaczęły mruczeć :love: piękny dźwięk. Sądząc po tym ile mają energii do brykania po koszyku, to nie jest z nimi źle, ale jednak martwiące jest to, że cz-b pomimo ciągłych masażów nie był w stanie się załatwić - masowałam ja, Basia, wet, koleżanka i nic :/ Ale skoro wet mówi, żeby się nie martwić, to na razie możemy być spokojne :) Ważne, że obu maleństwom się odbiło - to już coś.

Trudno jest je karmić, bo się cały czas wyrywają, głównie, żeby łapami odruchowo pouciskać piersi matki. Za to co mnie zadziwiło, to jak wet je karmił, to owszem, się przyssały, ale łapki miały nieruchome...

W każdym razie jest nadzieja dla obu maluchów - jak jedzą, to przeżyją :)

Necraria

 
Posty: 68
Od: Pt sty 30, 2009 9:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 07, 2009 11:44

Suuuper wieści:) :) :) Pozazdrościć , głównie tego mruczenia i tych łapeczek ugniatających:)
Jak się odbija, to znaczy ,że usunęły sie gazy, ale też, że "jedzonko się przyjęło".

Hmmm, na koniec masowania brzunia trzeba, pachwinki masować kilkukrotnie mokrym w dół i dalej z obu boków mokrym przecierać ...otworek odpowiedzialny za ...usuwanie qpy. Kocica tak robi i działa:)

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

Post » Sob lut 07, 2009 12:18

sarra pisze: 40 stopni?? 8O
Boszsz to chyba troche za duzo!
Ja podawalam maluchom w temp pokojowej, takie lekkusko cieple,tak jak zreszta pisze na opakowaniu

Sarra, 40 st jak najbardziej!

Zwierzęta mają nieco wyższą temp. niż ludzie. Poza tym to chodzi o temp. wewnętrzną, a pamietaj, że mleko "po drodze" zdąży troszkę wystygnąć.

Kotka nie karmi mlekiem w temp. pokojowej :lol: Powiem ci jescze, że jak ja karmiłam swoje córki, i mleko tryskało na wszystkie strony, to wydawało mi się dość ciepłe przy kontakcie z przedramieniem, na przykład :D

Właśnie, masować małe doopki trzeba, nie same brzuszki.

Budujące jest, że wet ocenił je dobrze :D A z tym mruczeniem to już totalny odlot!!! :D

Basiu, jak kojarzę (nie wiem, czy dobrze), to karmisz mlekiem dla niemowląt? Skład nie jest idealny dla kociąt, niestety, może chociaż przez jakiś czas karmić je takim dla kociąt.

Podaj nr konta, tak jak dziewczyny sugerowały (na pw).

Mam nadzieję, że dziś dasz radę z tym kręceniem się w kołko :roll:

dominikams

 
Posty: 181
Od: Sob lip 12, 2008 12:21
Lokalizacja: Marki k/W-wy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Maniek19, puszatek i 61 gości