LT(Lublin):Feliks,2Kajusie,Franio,Oskar, Michasia,3sierotki

» Pt lut 06, 2009 18:09

kwiatkowa pisze:Może oczywiście wziąć Bartucha, ale myślę, że i dla jej i dla moich układów kocio-płciowych będzie lepiej jak pójdzie dziewuszka.

Hmmmmmm.... :mrgreen:

» Pt lut 06, 2009 18:35

Co się szczerzy, hę :evil:

Logistycznie myślę - Jaśki lepiej zniosą Kaźmierę niż Bartucha; Lucynka zaś odwrotnie. Chyba żeby nie :wink:

» Pt lut 06, 2009 18:48

kwiatkowa pisze:Co się szczerzy, hę
Logistycznie myślę - Jaśki lepiej zniosą Kaźmierę niż Bartucha; Lucynka zaś odwrotnie. Chyba żeby nie

Powiedziałabym, że nawet psychologistycznie :wink:

A nawet kociopsychologistycznie....

» Pt lut 06, 2009 21:58

Kazia coraz-bardziej-urodziwa :flowerkitty:

» Pt lut 06, 2009 22:01

Jaka śliczna Kazia :1luvu:

Tylko tak złapać i ścisnąć i wycałować i wyprzytulać :twisted:

» Pt lut 06, 2009 22:04

kwiatkowa pisze:Kazia coraz-bardziej-urodziwa

Se zacytuję....

Bo jeszcze całkiem niedawno Ciotka K. miała jakieś uwagi co do urody Kazimery Obamówny: że oczy za blisko czy cuś... :roll:

A jak tak patrzę to wrażenie odnoszę, że Kazia jakby bardziej wyluzowana, z nostalgicznym wyrazem paszczy...
Byś może wspomina czasy, kiedy w łazience stały pełne michy i nie trzeba się było do Ciotki K. przymigdalać żeby mieć co wrzucić na ząb....

» Pt lut 06, 2009 22:06

Oswajanie na głód - najlepszą metodą :lol:

Papugę tak oswoiłam...

» Pt lut 06, 2009 23:04

I nieco mniej wyluzowany - Bartek Obama :lol:

» Pt lut 06, 2009 23:20

Całkiem przystojny Murzynek, a Burasia śliczna jest :lol:

Kytki zabieg odwołany, rano dostała rujki.

» Sob lut 07, 2009 8:02

Amika6 pisze:Całkiem przystojny Murzynek

No ja nie wiem czy to jest politycznie poprawne...

Obama faktycznie na tych pokojowych fotkach jakoś urody nabrał.

Z podziwu wyjść nie mogę, że Obamy takiego rozpędu w oswajaniu się nabrały...

» Sob lut 07, 2009 8:31

Nie Murzynek tylko Biały Inaczej... :twisted:

A Kazia śliczna!! Czy to tylko efekt foto, czy ona rzeczywiście ma gdzieniegdzie rudawe refleksy? :1luvu:

faaaaaaaaajna jest

» Sob lut 07, 2009 9:24

Obamy faktycznie gładko ze mną koegzystują w jednym domku. Aczkolwiek koegzystencja to nie, że tak się wyrażę, współżycie. Podchodzą do mnie na pół metra, obwąchują, śpią na łóżku, ale niech no tylko spróbuję łapę wyciągnąć - już obamy pod łóżkiem... Mam nadzieję, że jednak i to się da przezwyciężyć...

Kazia ma rude refleksy oczywiście, a łapy na końcach to takie zupełnie kawazmlekiem-plamiaste...