
W lecznicy, do której chodzi ta pani proponowano jej w ostatnim czasie jedynie sterydy - jeden zastrzyk do dwa tygodnie, za 7 złotych. Na więcej tej Pani nie stać w tym momencie. A tu potrzeba badań krwi, leczenia.
Pooglądałam kicię - chudziutka, ma cierpiący wyraz oczu, strasznie bolą ją okolice pyszczka.


Bez pomocy dobrych ludzi ta kotka nie ma szans na leczenie, na ratunek.
Wystawię bazarki dla niej, bardzo, bardzo proszę o pomoc - o wpłaty dla Pusi na konto Cichego Kąta. Pani karmicielka, kiedy jej powiedziałam, że są ludzie, którzy pomagają kotom, których nie znają, ludziom, których nie znają i jest nadzieja dla Pusi, pierwszy raz odkąd ją znam (a spotykałyśmy się dotąd kilka razy) się uśmiechnęła.
Bardzo chciałabym móc zabrać Pusię do lecznicy... Na tą chwilę nie jestem jednak w stanie inaczej niż bazarkami i transportem pomóc...
Na jednym z naszych osiedlowych podwórek jest inna kotka - nie je, niknie w oczach. I tą kotkę będziemy z Panią karmicielką próbowały ratować. Bardzo proszę o wsparcie i na ten cel...
_________________