POMOCY!!!! już nigdy niedy nigdy więcej!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 06, 2009 2:05

serotoninka pisze:Dellfin... Trzeba wierzyć, nie można tak... Dzwoniłąś pod ten numer który Ci wysłałam? Może tamta kotka jest zdrowa i chętniejsza do współpracy...


Przez cały dzisiejszy młyn, zapomniałam :evil:

Zaraz kartkę przykleję sobie do czoła
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt lut 06, 2009 2:08

A z pochówkiem, to ja całkiem serio.
Tak strasznie się czułam, gdy w styczniu zmarł półroczny kociak z
abrany ze śniegu i nie można było w ziemi pochować.
Owinęłam ciałko w szmatkę, folię i po prostu umieściłam w pojemniku na śmiecie
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt lut 06, 2009 2:15

czy upload nie działa tylko u mnie? :cry:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt lut 06, 2009 8:45

Paskudne nowiny :/ Żeby chociaż te maluchy piły z butelki, ale jak ledwo tkną i już im wystarczy, nie załatwiają się porządnie...ale Ty masz z tymi kociakami :/ Może faktycznie kotka ma obolałe sutki, ale nie wiem czy od tego by wymiotowała, chociaż silny ból czasem wywołuje takie odruchy. Jak wet dziś przełoży wizytę, to chyba los maluszków jest przesądzony...:/

A co do uploadu, próbowałaś www.imageshack.us ?

Necraria

 
Posty: 68
Od: Pt sty 30, 2009 9:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 06, 2009 8:51

Wysłałam wiadomość do ciebie, a teraz biorę się dopiero za czytanie.Kociaki żyją już kilka dni, to daje nadzieję na sukces. Mój telefon 602-79-19-58, bo chyba źle napisałam w mailu. Trzymajcie się i pamiętaj, że kociaki szybko rosną, musicie przetrwać najgorszy czas. Niestety nie mam karmiacej kotki.

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

Post » Pt lut 06, 2009 9:39

Podnoszę...

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

Post » Pt lut 06, 2009 10:03

Podnoszę!
Obrazek

AgnieszkaZet

 
Posty: 2475
Od: Wto paź 21, 2008 9:40
Lokalizacja: Warszawa-Rembertów

Post » Pt lut 06, 2009 10:51

dellfin612 pisze:
Przez cały dzisiejszy młyn, zapomniałam :evil:

Zaraz kartkę przykleję sobie do czoła


Chyba o sobie też musisz pomyśleć,masz za dużo na głowie. Poszukaj może jakieś koleżanki,która pod twoja nieobecność zajmie się twoimi kotkami, może jak jesteś,to przyjdzie do ciebie i pomoże dokarmiać maluchy,ważyć,masować brzuszki. Jak nie ma nikogo w okolicy to poszukaj może wśród hodowców. Ja bym przychodziła do ciebie karmić maluszki, ale ...za daleko mieszkam. Nie czułabyś,że wszystko od ciebie zależy, że masz cały świat na głowie.
To dzięki tobie maluszki żyją już kilka dni, bez ciebie już dawno by odeszły.
Ciesz się sukcesem,bo kazdy dzień dla takich sierotek to wielki sukces:))

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

Post » Pt lut 06, 2009 11:49

dellfin612 pisze:Już małe zabrałam.
Czarno-biały był traktowany okrutnie,
bury, jak okazuje, jest ledwo żywy


Co to znaczy? Pogryziony?
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39163
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lut 06, 2009 11:50

Jak się masz Delfinku?? Jak kociaczki?
Obrazek

AgnieszkaZet

 
Posty: 2475
Od: Wto paź 21, 2008 9:40
Lokalizacja: Warszawa-Rembertów

Post » Pt lut 06, 2009 11:59

Jestem, przeczytałam wszystko.

Dzięki Dominika, że mnie obudziłaś

Serotoninko, właśnie przed chwilą rozmawiałam z panią od tej kotki z kociętami. Niestety. Kotka już miała ruję i dostaje anty-. Kociaka, który pozostał już nie karmi.

Zaraz będę pisac dalej, tylko tel ws adopcji...
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt lut 06, 2009 12:31

Ja dziś rano w przypływie desperacji zadzwoniłam do znajomej, której kota ma regularnie kociaki. Niestety - jak sie spodziewałam - jeszcze za wcześnie na kociaki. Jednak namówiłam ją na sterylkę przy okazji - już kilka razy o tym rozmawiałyśmy, ale teraz przemówił argument finansowy - czyli tańsze sterylki w marcu. Mam nadzieję, że tym razem to zrobi, bo produkcja kociaków bez ograniczeń, a nie ma co z nimi robić (zresztą zabraliśmy jej prawie cały przedostatni miot - jedna kociczka wylądowała u nas, drugą wcisnęłam z zaskoczenia znajomym, podczas wizyty u nich, a trzeci kot jest u kolegi). Także można to uznać za połowiczny sukces.

Ale piszę, zeby sie dopytać, co u ciebie?

Jak kotka, jak kociaczki i jak wet? Przyjdzie w końcu?
Udało wam się podkarmić? Jak z załatwianiem się?

dominikams

 
Posty: 181
Od: Sob lip 12, 2008 12:21
Lokalizacja: Marki k/W-wy

Post » Pt lut 06, 2009 12:54

nie udało mi się dodzwonić, a jeden z kocurów ma szanse na niezły domek, jeden mój "wirtualny" i Który z wątku Aii.


Ale wracając do tematu. Kociaki żyją.
Cz-b wczoraj ważył 120g, dziś 130g, jest silny, głośny, nieźle przysysa się
burego wczoraj nie ważyłam, dziś waży 110g, słabo piszczy, słabo się przysysa, prawie nie je
Zaraz idę kupić pipetkę

Efektów masowanie nie mam żadnych. Nigdy tego nie robiłam
Owsze odchowałam od ślepaka kotkę,
ale tylko karmiłam,
a całą brudną i lepką robotą zajmowała się sunia

Maaagda bardzo pięknie dziękuje ci za cenne pw. Nie mam doświadczenia, jak widzisz,
one żyją bo jednak dzikuska zajmowała się nimi troszkę.
Twoją wiadomość traktuję bardzo serio.

Mario, kotka tłukła koiaki, głównie cz-b, uderzając pyskiem i zębami,
ale nie kłami tak jak przy zagryzaniu.
To były mocne uderzenia, po każdym kociak był rzucany na ścianę kontenera.
Kotka do godz. 4 wymiotowała osiem razy, qpę zrobiła najpierw normalną, ale kończyła bardzo rzadką.
To może być zatrucie pokarmowe, nie wiem po czym, bo karmię tylko puszkami;
zawsze są świeżo otwarte, dziennie schodzą 2-3 puszki i nie mają szans na zestarzenie się. Do tego sucha niezła karma, świeża woda
Musi być u mnie jakaś zaraza, bo inna zamknięta kotka miała to samo - przeszło po antybiotykach, leczenie jeszcze trwa.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt lut 06, 2009 13:05

[quote="dellfin612"]
...
Maaagda bardzo pięknie dziękuje ci za cenne pw. Nie mam doświadczenia, jak widzisz,
one żyją bo jednak dzikuska zajmowała się nimi troszkę.
Twoją wiadomość traktuję bardzo serio.
...

Ech,doświadczenie masz większe niż większość ludzi. Trzymam kciuki, jakby co to ...jestem, przyjedź. Szukaj sobie ,proszę kogoś do pomocy.

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

Post » Pt lut 06, 2009 13:07

Basiu, uważaj z pipetką!!! Zeby nie zalać.
Masujesz gazikami? One są miękkie i szorstkawe jednocześnie.

Kurczę, straszne to wszystko. Ale trudno się dziwić kotce, jak sama okropnie chora.

dominikams

 
Posty: 181
Od: Sob lip 12, 2008 12:21
Lokalizacja: Marki k/W-wy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], northh i 35 gości