

Ja również czasem odnoszę wrażenie, że koty lepiej znoszą hałasy niż my. Kiedyś sąsiedzi głośno imprezowali, ja dostawałam szału i miałam zamiar kupić kałasza coby ich wytłuc, a koty tylko sobie leżały i strzygły uszami

PS.: Myślałam, że w Krakowie macie flizy, a nie płytki
