start w piątek 13 lutego - będę wyjeżdżała prawdopodobnie wieczorem bezpośrednio z pracy (siedziba firmy jest niedaleko wylotówki na Gdańsk, mieszkam po drugiej stronie Warszawy, nie ma sensu przebijać się tam i z powrotem, to w plecy co najmniej 2 godziny) , zatrzymam się u przyjaciół w Rumii, będziemy tam pewnie najwcześniej 23.00
ze względów zdrowotnych muszę mieć przynajmniej dobę odpoczynku między wojażami, i tak pewnie będę jechała na rozłożonym fotelu
przepraszam, ale nawet półgodzinna podróż tramwajem to dla mnie teraz sport ekstremalny
nie wiem, czy znajomi przyjęliby mnie z kotem, mają remont (będziemy musieli się jakoś pomieścić) i malutkie dziecko, pewnie nie pozwolą mi wypuścić kota, a cała noc w transporterze to porażka
gdyby udało się zorganizować dostarczenie kota i potem jego odbiór jakoś sensownie to nie widzę przeszkód
nie mogę do nich dojechać w nocy, bo mają za dużo spraw teraz na głowie, żeby im dezorganizować życie i wybijać małą ze snu...
yammayca wie o moich ograniczeniach ze względu na zdrowie
chętnie pomogę, ale nie jestem bardzo elastyczna- inaczej padnę zanim dojadę albo zaraz po powrocie i nie jest to eufemizm
a muszę mieć siłę na dwa koty
nie wiem jak się przygotować do transportu Kalipso
jakich kłopotów mogę się spodziewać, jak się przygotować
przy tej pogodzie to pewnie minimum 6 godzin jazdy (razem z wydostaniem się z Wawy w piątkowy wieczór

)
yammayco, jak się czuje Kalipso? jak rujka? dobrze ją znosi?
pozdrawiam