Historia dużej już Gadżetki i Niuniuni - TO JUŻ ROCZEK! :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro lut 04, 2009 15:10

U nas od samego rana bardzo spokojnie. Guniunia chyba zrozumiała powagę sytuacji, bo jest bardzo grzeczna, nie szaleje, weszła sobie do kartonu i z ogromnym zaangażowaniem go skubała :D. Ślicznie zjadła mięsko i serek, załatwiła się do kuwety (od sterylki były już 3 kupolki) i zajęła kartonem :D.
Niuniunia nadal ją obchodzi zdziwiona, obwąchuje i dotyka kudłatą łapeńką jej kaftanik. Pewnie myśli, że może jakiś nowy zielony kotek zawitał znów w jej życiu? :lol:

Spałyśmy oddzielnie :(. W sumie Gagunia jest już do tej izolacji przyzwyczajona, a Niunieńka nie mogła poskładać się ze szczęścia, że znów ma Pańcię tylko dla siebie :D. Ugniatała mi twarz i szyję dobre 15 min. zanim złożyła swój cudny łebek na moim policzku wkładając mi przy okazji wąski do uszu i nosa :lol: . Chciało maleństwo jak najmocniej wtulić się w Pańcię :1luvu:

Gagunia teraz leży na moich kolanach - drzemie sobie ślicznotka i baaardzo głośno mruczy :love:
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

Post » Śro lut 04, 2009 23:34

Super, że Gadzia mruczy! :ok:
Pozdrawiam i mizianki ślę :)
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt lut 06, 2009 14:07

Gagunia nadal jest bardzo spokojna i podejrzanie grzeczna. Cały dzień najchętniej by spędzała na moich kolanach pracowicie mnie udeptując :1luvu:, ewentualnie przytulona drzemiąc :D.
Zrobiła się też bardzo miziasta :D. Potrzebuje chyba maleństwo bliskości, bo wcześniej wyznaczała mi co najwyżej godzinkę na przytulanki :D.
Ślicznie je (nam nawet wrażenie, ze więcej niż przed sterylką), regularnie kuwetkuje, więc chyba wszystko jest ok? :?
W każdym razie w poniedziałek idziemy na kolejną wizytę kontrolną do wetki, więc podpytam o tę radykalną zmianę charakterku maleństwa.
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

Post » Pt lut 06, 2009 14:14

Super Ullu!
Bardzo się cieszę :)
Mizianki dla koteczek :)
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob lut 07, 2009 18:03

A ja witam na chwilkę :D Bo w poniedziałek kolejny wyjazd :? Ominęło mnie tu sporo wydarzeń! Gadżet po sterylce... No ładnie :D To przesyłamy wielkie uściski dla panienek :P

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Sob lut 07, 2009 20:29

nanetka pisze:To przesyłamy wielkie uściski dla panienek :P

Dziękujemy ślicznie :D.

A Pańcia już wie, co powodowało, że Gagunia grzecznością przechodziła samą siebie :D .
Oczywiście kaftanik :D . Dziś rano wstałam na basen i co widzę? Szalejącą w salonie Gagunię 8O :twisted: . Nie wiem, jak to małe to zrobiło, ale w nocy wyswobodziła się z kaftanika i chciała chyba nadrobić stracony czas. Nie miałam czasu, by przed wyjściem rozplątywać troczki i ponownie ją ubierać, więc postanowiłam to zrobić po powrocie.

Nie było mnie jakieś 1,5 godz., ale to co zastałam w mieszkaniu po powrocie przeszło moje wszelkie oczekiwania :twisted: . Gagunia sobie całkowicie pofolgowała - mieszkanie wyglądało tak, jakby przeszedł przez niego tajfun :twisted: . Moje "grzeczne" maleństwo rozkopało wszystkie doniczki (gleba była wszędzie...), serwetki i kocyki leżały na podłodze, a dziewczynki uganiały się za sobą na całego :? .
Nie wiedziałam, co robić - ubierać Gagunię, czy sprzątąć :? .
Zdecydowałam się na to pierwsze. Oj, bardzo to się Gaguni nie spodobało, oj nie :D . Wiła się, drapała i nie dała ubrać. Ale w końcu udało mi się dokonać dzieła i wbić ją w kaftanik :wink: .

Przy okazji obejrzałam sobie bliznę. Była troszkę zaczerwieniona i twardawa (może to wynik porannych szaleństw). Posmarowałam ją na wszelki wypadek lorindenem. Przed momentem obejrzałam rankę jeszcze raz i już wszystko jest w porządku.
Oczywiście po założeniu kaftanika, maleństwo położyło się grzecznie w swojej budce i zasnęło :D

Po południu odwiedziła nas moja siostra. Była jakieś 2 godz. i przez cały czas Gagunia przeleżała jej na kolanach :? . Zdrajczyni mała :D .
Co siostra chciała ją postawić na nóżki, bo chciała już wyjść, Gagunia od razu padała i mościła się jej na kolanach nie pozwalając jej się podnieść :D. Słodkie to było :1luvu:, a siostra wniebowzięta :love: . Po tym, co funduje jej za każdym razem Niunieńka (lanie łapeńką, syczenie), Gagunia swoim zachowaniem rozbroiła ją całkowicie :D. To śliczne małe kudłate swoim wdziękiem, potrafi wkraść się w łaski absolutnie każdego :D :1luvu:
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

Post » Sob lut 07, 2009 21:33

Ta Twoja Gunia to taka mała kokietka :D Dziwi mnie tylko, powiem szczerze, ten kaftanik u niej... Moja Pepsi też miała rankę długości 1cm i nie musiała nosić kubraczka... Ale może Twoja wetka zaleciła, bo Gadżet nadruchliwy :lol:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Nie lut 08, 2009 0:30

Ulla pisze:...Przy okazji obejrzałam sobie bliznę. Była troszkę zaczerwieniona i twardawa (może to wynik porannych szaleństw). Posmarowałam ją na wszelki wypadek lorindenem. Przed momentem obejrzałam rankę jeszcze raz i już wszystko jest w porządku.
...

Lorinden to maść sterydowa. Nie wolno nią smarować ot tak. Przypominam, że steryd obniża odporność. Jeśli już czymś smarować to jakąś maścią z witaminą A. Natłuszcza i uelastycznia skórę. To że blizna była lekko zaczerwieniona i twardawa to najzupełniej normalne tak krótko po zabiegu.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 08, 2009 9:48

A to ci heca z tym kubrakiem :) Gagunia jednak i tak chyba czuje się w nim lepiej, niż pewna zaprzyjaźniona kotka, która po sterylce, w kubraczku, zaszyła się nieruchomo pod kocem na wiele dni i wychodziła tylko na sioo, przemykając sztywno i niepewnie pod ścianą, z rozpaczą i urazą w oczkach. A normalnie była kotem wariująco-szalejącym. Właściciele dzwonili po wetach, bo byli pewni, że powaliła ją jakąs komplikacja po operacji. Pewnego dnia, zdjęli na chwilę kubraczek i kot w tym momencie - ożył: dosłownie zaczął wiariować, skakać po ścianach itd. Ona się po prostu, bidulka, wstydziła tego kubraka.. :ryk:
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 08, 2009 12:55

Sylwka pisze:Lorinden to maść sterydowa. Nie wolno nią smarować ot tak. Przypominam, że steryd obniża odporność.

O kurczę! :twisted: Nie wiedziałam... :(.
Przepisał mi tę maść dermatolog na trudno gojącą się ranę na dłoni. Teraz też jej używam, gdy kotki mnie podrapią i po niej wszystko ładnie mi się goi :(.

Właśnie poczytałam o składzie Lorindenu A i wskazaniach... Rzeczywiście to steryd, czego niestety nie wiedziałam :(.
Ech :evil: - całe życie człowiek się uczy :roll: . Mam tylko nadzieję, że 1-razową aplikacją nie zrobiłam Gaguni krzywdy :cry: .

A co do kubraczka, to cóż - wetka zadecydowała, więc nie protestowałam. Gagunia to baaardzo ruchliwy kotek, a kubraczek ma na celu ograniczenie jej ruchów i niespożytej energii. I chyba spełnia swoją rolę widząc po wczorajszym zachowaniu :D.
Lepiej dmuchać na zimne, a zresztą już jutro ślicznotka będzie pozbawiona tej względnej ozdoby.
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

Post » Nie lut 08, 2009 12:56

Dobrze, że nieoceniona Sylwka nawet w nocy na posterunku. Ja bym nawet nie wiedziała, że to maść ze sterydem, ale Sylwka jest doświadczona z takimi środkami i wie, co mówi. Unikać jak ognia, bo wbrew opisom na opakowaniu wchłania się przez skórę i śluzówki i działa ogólnoustrojowo, o zlizywaniu przez kota nawet nie wspomnę!
Lekkie zaczerwienienie to normalna reakcja (przecięty palec tak samo się goi ;-) ), a zgrubienie pod skórą może się czasem dość długo utrzymywać, bo szwy wewnętrzne rozpuszczają się po 10 dniach najwcześniej. Póki nic się nie ślimaczy, nie ma wycieku ropy a kot ma dobre samopoczucie i apetyt, to raczej wszystko przebiega prawidłowo i nie ma potrzeby niczym smarować. A jeśli już, to polecam srebro koloidalne, do nabycia w aptece - jest skutecznym środkiem dezynfekującym rany (również własne - np. kocie podrapania i pogryzienia).

Nie wiem jakie zwyczaje ma Wasza wetka, u nas przy szwie śródskórnym nigdy nie było potrzeby zakładać kaftaników (ale warto mieć w pogotowiu, zwłaszcza jak kot jest bardzo ruchliwy albo lubi sobie pokombinować przy wystającej niteczce).
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Nie lut 08, 2009 20:15

Ulla, żegnam się znowu do piątku... :( Wymiziaj ode mnie panienki :1luvu:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Pon lut 09, 2009 21:37

nanetka pisze:Ulla, żegnam się znowu do piątku... :( Wymiziaj ode mnie panienki :1luvu:

Nanetko, będziemy czekać :(.

A my jesteśmy po kolejnej wizycie kontrolnej, z której wyszłyśmy już bez kaftanika :D. Ranka ślicznie się zagoiła, sterczy z niej tylko malutka niteczka, która z czasem ma się rozpuścić.
Gagunieńka jest przeszczęśliwa :lol: . Jak tylko ją wypuściłam z transporterka, zaczęła biegać jak strzała po całym mieszkaniu, skakała z radości i zachęcała Niunieńkę do zabawy :D.
Niunieńka tylko szeroko otwierała ślepka ze zdziwienia i nie mogła wyjść z podziwu, co znów malutką tak odmieniło :D.
Po jakimś czasie, troszkę zmęczona, ułożyła się na blacie w kuchni i zaczęła pieczołowicie myć futerko :D. Trwało to ponad godzinę (aż futerko było wilgotne :lol: ), no ale przecież nie było myte przez tydzień, a ona jest straaaszną czyścioszką :D.
Napady mycia miała co jakiś czas, nawet teraz leży mi na kolanach i pracowicie się myje :lol: .
Maleństwo moje kochane! :1luvu:
[img]...[/img]
Moje 2 cudne i ukochane serduszka Obrazek Obrazek

Ulla

 
Posty: 1652
Od: Nie paź 19, 2008 20:35
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza Górka

Post » Pon lut 09, 2009 22:23

Super, że kotusia (i Ty też :wink: ) ma to już za sobą :D .

Teraz tylko radość przed Wami i codzienne harce :lol:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Wto lut 10, 2009 7:46

No to nieźle :lol:
Niezła z małej agentka :lol:

Pyska też ściągnęła sobie kubrak pierwszej nocy po zabiegu. Potem miała każdą kokardę zawiązaną na podwójny supełek. Efekt był taki, że zaczęła chwytać koniec zębami i rwać. Po tygodniu musiałam zacząć zszywać, bo nie było już sensu iść po nowy na 2-3 dni :roll:

Mizianki dla koteczek :)
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 22 gości