Ewaa6-wielkie kciuki
jak potrzebujesz wsparcia finansowego-pisz tutaj smiało.
---------------------------
Z tego co sie dowiedziałam to nasza Meliska pojechała do bardzo fajnego domku
Młodzi ludzie, zostały im przedstawione miziaste kicie, min Babcia, ale Meliska pierwsza do nich wyszła, sama wlazła do transporterka i naprawde mimo tego,ze ich podrapała stwierdzili,ze ten kot ich wybrał i już
Stwierdzili,ze mieszkanie maja duze, meble niewypasione, kicia moze drapac co chce itd.
Trzymajmy kciuki,zeby Melisa tego nie zepsuła
Melisa-476 / 08 w schr od 14.11, szczepiona 15.11
biało-bura, chyba z zcharakterkiem-je
od 23 12 na kociarni
---------------------------------------
Mam super ,hiper fajny domek dla Trikici-ktory ja chce mimo guzów na brzuszku, a w zasadzie własnie dlatego.
Tak bardzo potrzebny transport do Świnoujścia
Kicie-
kicie-dwie około 10 letnie koteczki, domowe,kastrowane, trafiły 10.01 od razu na kociarnie
Trikicia- 19 / 09
--------------------------------------------------
Na 99,9 % w sobote do domku daleko, za Poznan pojedzie Siri.
Domek sam po nia przyjedzie i wezmie ja przed kastracja i obiecali,ze przesla rachunek za kastracje na miejscu.
trzymajmy kciuki, ciesze sie i martwię zarazem.Jak zawsze przy adopcjach na odległość.ale uprzedziłam lojalnie,ze będę zadręczać telefonami
SIRI-
a to nowa, równiez młodziutka slicza koteczka, dziś zaszczepiona
------------------------------------------------
Luk cos ma zaczerwienione oko, mysle,ze od kogos dostał, niestety.
wczoraj został potraktowany advokatem na kark.
Mama Maxika nadal total przerazona-nic nie zjedzone.
U niej to mi wyglada na stres klatkowy i choc po sterylce dopiero tydzien, wypuscilismy ja na kociarnie.Moze tam sie odblokuje.
Oczywiscie chodzi nisko zawieszona na razie.Ale chodzi.
Jeden z dzikunów, ktory ma gdzie wrócic i oczywiscie daje sie spokojnie głaskać strasznie sie rozsmarkał
Rozsmarkała sie na maxa tez Sówka.
Zamówiłam im od nas na jutro po porcjii conwenii
---------------------------------------------------
Dzwonił do mnie jeden pan, który od roku dokarmia kotke w piwnicy na os witosa.W zeszłym roku miała małe-trafiły do schronu.
boi sie ,ze znów moze byc w ciąży.
Obiecałam,że pomozemy, tzn zorganizujemy tansza sterylkę, zapłacimy połowę-a on dopłaci resztę.
Przywiezie kicie do lecznicy, gdzie zostanie kotka przez noc, a na drugi dzień wezmie ja spowrotem i zamknie otwór wyjsciowy,zeby kicia nie wychodziła.
Fajnie,ze człowiek pomyslał
