

Zrobiłam jej też testy na białaczkę i FIVa wyszły ujemne. Na FIPa nie robiłam, bo wiadomo. Natomiast wody w brzuszku na USG nie stwierdzono mimo, że brzuszek miała zaokrąglony.
Przed wczoraj podałam jej Fenbendazol w żelu na robale, bo wet zasugerował zarobaczenie, szczególnie, że kotka mimo, że nie je dużo brzuszek ma duży. Wczoraj dostała drugą dawkę. Jednak wczoraj już nie chciała sama jeść, karmiłam ją convalescensem. Dziś była jeszcze słabsza i w panice pojechałam znowu do weta. Tak jak już pisałam USG było nieczynne, zrobiliśmy RTG. W brzuszku gazy, bardzo dużo gazów i nic poza tym.
Z badań krwi wyszło, że kotka ma anemię :
wyniki z 29.01.
WBC 14,9
RBC 7,7
HGB 8,6
HCT 34,9
kreatynina 71 mikromola
mocznik 7 mmol/l
dzisiejsze badania:/ badanie 07.02.
WBC 12,2/ 27,8
RBC 6,37/ 5,81
HGB 7,4/ 6,7
HCT 23,1/ 20,7
PLT 497/ 520
MCV 36/ 36
MCH 11,7/ 11,5
MCHC 32,2/ 32,3
RDW 16,1/ 15,9
MPV 14,2/ 14,6
EOS. 4,7/ 3,1
LYM 26,9 LYM 3,2/ LYM 36,3 LYM 10.0
MON 4,9 MON 0,5/ MON 5,9 MON 1,6
GRA 68,2 GRA 8,5/ GRA 57,8 GRA 16,2
Jak na złość pierwszy mój wet u którego byłam pojechał se na narty i będzie za tydzień, drugi u którego leczymy azylowe zwierzaki jest chory i konsultuję się z nim tylko telefonicznie, a trzeci dziś rozłożył ręce i nie wie.
Pierwszy sugerował rujkę, drugi FIPa, trzeci robale. Jak ja mam nie panikować. Wkurzyłam się, gdy mi wet powiedział, że ja to mam same trudne przypadki. No tak, bo z łatwymi radzę sobie sama

Z tym sobie nie poradzę . Proszę może komuś coś przyjdzie do głowy i z czymś się to skojarzy. Nie wiem jak mogę jej pomóc. Na pewno dziś już nie podam trzeciej dawki fenbendazolu. Daisy dostała espumisan na gazy i coś na apetyt /z tego wszystkiego nie spytałam co

Boję się, że nie damy rady. Jak widać mam ograniczone możliwości diagnostyczne. Jak gazy nie zejdą, pozostaje otwarcie kota. Ona taka malutka
