Malaga z FeLV+ i nowotworem u Modjeski- odeszła...

» Wto sty 27, 2009 18:28

Modjeska pisze:Bardzo bym chciała żeby Malaga była zdrowa. Jest w niej wtedy tyle życia i energii.

Marzeniem byłby dla niej domek. Ona przecież też zasługuje na niego! :cry:

Ja wiem, że u Ciebie ma dobrze, ale domek tylko dla siebie...
Ludzie by chcieli piękne, zdrowe, rasowe czy pseudorasowe koty. Tutaj na forum zresztą widać jakie mają powodzenie, nie czekają długo na domek.
Takie zwykłe chore dachowce rzadko kiedy znajdują domy, ale pocieszające jest to, że jednak zdarzają sie ludzie, którzy chcą ofiarować swój domek takim biednym chorym kotom.
Oby jak najwięcej Takich Ludzi było! :ok:

» Śro sty 28, 2009 18:54

Podnosimy dziewczynkę.

» Sob sty 31, 2009 12:31

Dzięki Kasiu :1luvu:

Malaga ma ciągle katar. Nie mam pomysłu jak ją leczyć.

Sam interferon z beta-glukanem nie wystarczy. Unidox nie pomaga, przydałaby się jakaś inna homeopatia. :roll:

» Sob sty 31, 2009 12:35

Może homeo kropelki do nosa EUPHORBIUM
by pomogły, są naprawdę bardzo dobre
na takie niewiadomo co
czy bakteria, czy alergia czy wirus :roll:

» Sob sty 31, 2009 20:25

Może zapytaj weta o ten Hydrastis D4 o którym pisałam już wyżej?
To właśnie byłoby najlepsze dla Malagi z Homeopatii na jej wydzielinę z noska.
Tak podpowiadam.

» Sob sty 31, 2009 20:25

Z wpuszczaniem kropli do nosa jest pewien problem bo jednak na nosie w okolicy oczu mamy ten nowotwór. Do nosa ćwiczyłyśmy już interferon do oczu z nadzieją, że łaskawie spłynie do noska. Mam jeszcze Sulfarinol, który średnio pomagał Pusi więc nie wiem czy pomoże Maladze.

» Sob sty 31, 2009 20:27

Pisałyśmy jednocześnie. :wink:

» Sob sty 31, 2009 23:00

Nasza wetka nie wierzy w homeopatię

Muszę znaleźć kogoś innego. Na razie uzyskałam informacje od wetki kotów Poddasza ale nie rozpatrywałyśmy podawania leków w kontekście Malagi tylko Pusi a to nie to samo.

» Wto lut 03, 2009 18:59

Moja wetka ceni homeopatię.
Uważam że zawsze powinno się spróbować, skoro leczenie tradycyjne nie przynosi efektów.

» Wto lut 03, 2009 19:34

Malaga dostaje już od ponad tygodnia Marbocyl. Trochę jej się poprawiło ale katar nadal siedzi w małej koteczce

» Wto lut 03, 2009 20:30

Kciuki nieustające :ok:

» Sob lut 14, 2009 19:15

I właściwie nic się nie zmienia.

» Sob lut 14, 2009 19:46

Ja bym spróbowała kropelek z aloesu.
Kupujesz w aptece sok z aloesu, cena około 25 zł, za półlitrową butelkę lub 40 za 1 litr. Niewielką część rozrabiasz wodą zimną przegotowaną w proporcji 1x1, następnie tą część jeszcze rozrabiasz 1x3.
To jest przepis dla ludzi, dla kotów zrób na początek proporcję 1x10, później zmniejsz proporcję 1x6.
Zakraplasz 2 razy dziennie na przemiennie, np, rano prawą a wieczorem lewą dziurkę, nie obie jednocześnie.
Oczyszcza to zatoki, drogi oddechowe, uodparnia.
Ja sama z córką stosowałam, a teraz daję moim dwóm kotom, które bez przerwy kichały.
Tylko możesz mieć problem z trzymaniem kota, bo główkę musi mieć odchyloną do tyłu, żeby zleciało do zatok. Ja sobie radzę.
Słuchaj, ja Ci bynajmniej nic nie narzucam, chodzi mi tylko o kiciunię.

Buziaczki Walentynkowe dla Malagi. :1luvu:

» Wto lut 17, 2009 17:50

Jak poczuję się sama lepiej, będę kombinować z dalszym leczeniem Malagi.
dzięki za buziaki,

przekazałam.

Maladzie najbardziej na świecie jest potrzebne towarzystwo innego kota. Może jest jakiś dom z białaczkowcem, który chciałby się dokocić :?:

Malaga dusi się w pokoju. Jak czuje się lepiej to roznosi ją energia, chciałaby się bawić i to najlepiej z jakimś kocim towarzyszem albo towarzyszką. Czasami udaje sie wślizgnąć do niej Puchatkowi. Zanim go złapię i wyrzucę z pokoju, Malaga rzuca się na niego z taką radością i zapałem do zabawy, że aż mi jej szkoda.

» Pon lut 23, 2009 21:43

Co słychać u Malagi?
Lepiej ze zdrówkiem?

Malaga z FeLV+ i nowotworem u Modjeski- odeszła...

Kto przegląda forum