W gabinecie wetka zaczęła od temperatury, bo mówie jej, ze wczoraj miała i dałam tolfedyne, no i mierzy, zerknęła na termometr i mówi, no na szczęście nie ma gorączki...a za chwile: nie, to skala sie skończyła i nie zauważyłam

Kurcze, ja nie wiem już co robić. To jest takie cykliczne, 1-1,5 tyg przerwy i znów z tą gorączką

Wetka też mówiła, ze liczyla, ze po tych lekach jednak bardziej załapie, spodziewali się, ze to będzie podobnie jak u Glutka, ze tą teakcje widać.
A u Meli te białe wychodzą na wynikach jako błąd pomiaru, tak jest ich mało
