A tendencja do strzałów po brzegu i obok kuwety pozostała.
Ale apetyt dopisuje, nastrój Mrunia ma całkiem wesoły jak na ten wiek, Kefirek już prawie czuje się jak u siebie.

Kefirek.....
Zakochał się....w drzwiach szafki kuchennej. Mili się, barankuje do niej i patrzy jak w obraz. Wybranka serca czasem uchyla drzwi i podaje....pasztet.....
Mrunia ma wielki okrągły i twardy brzuszek. Ale niebolesny. Jest ciekawa wszystkiego - co jem, co mam w pralce, co stoi w korytarzu, kto przyszedł...
Dziś zapragnęła polizać maślankę

Dwa dni temu KONIECZNIE chciała ziemniaków. Nie je tego dużo - ot dwa kęsy ale jak nie dam - oj.....furia w nią wstępuje.
Dziękujemy za pamięć o nas !!!!!!