Kristibb - witaj
Varulv - też witaj i od razu współczuję zasypania białym puchem

Jak rozumiem GB totalnie nieprzygotowana na atak srogiej zimy
I jednocześnie przepraszam WSZYSTKICH, których osobiście nie przewitałam na nowym watku - mam nadzieje, że zostanie mi to wybaczone
U nas właściwie nic się nie dzieje
Walczymy z grzybicą Allana, która już tak obrzydliwie nie wygląda, ale dalej wyglada obrzydliwie

Najgorzej wychodzi dzielenie i podawanie Orungal-u - tak na oko
Mimi nadal nie lubi Kiki - atacken z obu stron bez dania racji
A dzisiaj znowu - jak wróciłam z pracy - zastałam Kikę w przedpokoju

Oznacza to, że Kika z Puszkinem i Allanem jakoś się dogaduje skoro przemieszcza się i nie siedzi cały dzień w szafie lub na telewizorze

Wieczorem jest gorzej - no bo dwa koty złe wypuszczane są z salonów i wtedy syczanko równo jest odpalane
Puszkin trochę mnie martwi

Kocurro niby zachowuje się ok, ale jak dzisiaj kurczak był grany na kolację to się nie pojawił

Wcześniej na kolację kurczak = Puszkin na parapecie, a dzisiaj nie było Puszkina

Co prawda wczoraj zaserwowałam kocurkom nowy zestaw suchożarełkowy, który został przyjęty z wielkim zadowoleniem - zarówno Fifi, jak i Puszkin wymietli całe miseczki

Ale bez przesady - kurczak, to kurczak. Martwię się
Aluś jest obrażony - nie wiem o co

Kicio siedzi w budce, myje się i mnie olewa

Strasznie dbający się o własną higieną Aluś się zrobił - ciekawe co zrobi jak ja się na niego obrażę i Aluś kolacyjki nie dostanie
