Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VI

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 30, 2009 18:36

magicmada pisze: Mokkuniu, mam nadzieję, że dostaniesz fakturę od Sis, za jedzenie. 8 bozit i profilum kitten.

Madziu, już dawno zapłacone :) I ta fakturka i kolejna :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt sty 30, 2009 22:18

dziewczyny, dzwoniła Renata. W gospodarstwie, gdzie zamieszkał Duduś (ten złapany "na samochód", z urwanym ogonkiem) umarł jeden kot.
Przemiły Pan Kolega Renaty natychmiast zadzwonił, że zwolniło mu się miejsce ;)
Kot ma być do pracy, mieszkanie kocie jest w szopie, słoma, siano, itd. jedzonko jest, mleko prosto od krowy też. Wiem, że to nieco niezgodne z założeniami opieki nad kotem, ale na Boga, gdzie będzie lepiej dzikuskowi. Duduś podobno na tyle zaufał Panu, że potrafi sam podejść do Pana i otrzeć się o nogi 8O Macie kandydata?
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 30, 2009 23:35

Oj kandydatów to pewnie sporo jest, gdyby wszystkie dziczki (te prawdziwe dziczki a nie strachulce udajace dziczki) znalzły takie miejsca było by super.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 30, 2009 23:47

Ja myślę, ze jest sporo kotów, które by się nadały w takie warunki - np dzika dzicz z trzeciego boksu, taka mała czarna kotka z nr 1.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 31, 2009 8:27

Albo na ten przykład Zosia..........?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 31, 2009 8:30

przeciez Zosia/Zołza nie dzika, charakterek panna ma :)
W dwojce to byl taki miziak ze hej ( swoja droga gdzie ona jest teraz?)


Ale Ania Coolcaty ma racje w trojce jest takie dzikie czarne co normalnie na widok czlowieka ze strachu wariuje.
Mysle ze dobrze jej bedzie w takim gospodarstwie.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 31, 2009 9:19

Oj super by było gdyby jakiemuś dzikuskowi się udało tam pojechać. To naprawdę fajne warunki są :) a w schronie to taki kicio życia zbyt szczęśliwego nie ma no i szanse na adopcję prawie równe zeru :(

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob sty 31, 2009 17:36

pomyślałam tez o Ewci-Hitlerce. Ten kot nie wychodzi z budki albo spod dywanu :( no nic, mamy jeszcze chwilę na dyskusje, Renia wybiera się w odwiedziny do kolegi w przyszły weekend.

Dziś poszedł do domu czarny Arden i 5-cio miesięczna bura kotunia ze szpitalika, z połamaną miednicą. W tygodniu poszedł Ernest. Klimek jest w szpitaliku, nie wygląda najlepiej :( dostaje antybiotyk, ale wydaje mi się, że to psyche mu siada :( Przyniesiono dziś malutką koteczkę po amputacji tylnej nóżki, niestety za jakiś tydzień będzie ponownie operowana, bo okazało się, że i ogonek złamany i bez czucia :(
Z nowych kotów jest wielki, ale naprawdę wielki 8O bury kocurek po wypadku, na razie w szpitalu, coś cienko z chodzeniem. Miziak i przytulak. Oprócz niego roczny buranio, jeszcze z jajkami, cudak-przymilak :) Niobe jest wysterylizowana, może iść do domu. Ania Pisiokot wyłapała dziś z jedynki 8 miesięcznego ślicznego buraska, wystraszony, ale daje się głaskać, przełożony do klatki, może łatwiej się przekona. Jańcia nam zniknęła, gdyby nie polowanie na zasmarkanego dzikusa - nie znalazłabym jej, leżała w trójce, pod kołdrą, biedna i przerażona. Zamieszkała w klateczce razem z buraskiem i od razu inny kot. Mam nadzieję, że ktos ją zauważy, jest kochana.

Rachela nie żyje ['] było podejrzenie co prawda, że kotka nie trzyma moczu, ale przy sterylce się okazało, że nie ma co już ratować, jakieś guzy, krwotoki, dokładnie nie wiem, bo tyle Krzysiek się wywiedział. W każdym razie nie była wybudzana z narkozy :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 31, 2009 17:45

Georg-inia pisze:Rachela nie żyje ['] było podejrzenie co prawda, że kotka nie trzyma moczu, ale przy sterylce się okazało, że nie ma co już ratować, jakieś guzy, krwotoki, dokładnie nie wiem, bo tyle Krzysiek się wywiedział. W każdym razie nie była wybudzana z narkozy :(


:crying: [*]

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 31, 2009 17:48

A ja pozdrawiam z Białki Tatrzańskiej, a konkretnie z pobliskiego Gronia, gdzie spędzamy z TŻtem i małym dużym fantastyczne, bardzo zimowe, choć zbyt krótkie zimowe wakacje :)
To może wydawać się nieprawdopodobne, ale tu jest pełnia mroźnej, śnieżnej zimy :!: :D
Co do kotów u górali, widzieliśmy tylko cztery, dwa duże, puchate, spacerujące w kopnym śniegu i po płotach, cudownie przytulaste i kochane (w tym jedna szylkretka), i dwa małe, zmarznięte, przy stacji wyciągu, dzikiedzicze ;)

Ciepłe myśli dla wszyyystkich schroniskowców.
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Sob sty 31, 2009 18:32

biedna Rachelka :(

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 31, 2009 20:05

Dziewczyny pomóżcie :!: :!: :!:
Mamy z panną różyczką tymczasa KARMELKA.
Strasznie się nie lubią z naszym Blake'usiem... POMOCY!

Link do wątku:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4004211#4004211

poetha

 
Posty: 93
Od: Śro paź 29, 2008 19:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 31, 2009 21:08

Georg-inia pisze:Z nowych kotów jest wielki, ale naprawdę wielki 8O bury kocurek po wypadku, na razie w szpitalu, coś cienko z chodzeniem.

czy wiadomo skąd on został przywieziony?
Bo ja miałam w poniedziałek wieczorem 26 stycznia telefon od kolegi, że przy tablicy Zgierz jest kot, którego potrącił samochód, że kot żyje i jakoś tam chodzi. Pojechała tam Gośka_bs :1luvu: ale kota już nie było. On właśnie był ogromny i bury. Może to on?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob sty 31, 2009 21:11

Ingusia wszystko ładnie opisała, ja jeszcze dodam, że oprócz smutnego Klimusia (jaki to jest kochany kot, Ci co oddali to jakieś barany, słowo daję :( inna rzecz, że nie zasłużyli na takiego kota, szkoda go dla nich) w bardzo kiepskiej kondycji psychicznej jest biało-ruda Indiana :(
Laleczka siedzi w szpitalikowym boksie razem z Bubulinkiem, wręcz wrośnięta w małą wiklinową budkę. Chciałam ją wyjąć, pomiziać, poprzytulać - nie dało się w miarę bezboleśnie, bo biedactwo tak się wczepiało w tę budkę jakby była przyspawana. Nie chciałam jej męczyć, po kilku próbach dałam spokój, głaskałam ją tylko i gadałam do niej. Mam nadzieję, że jak jest spokój i cisza to wychodzi stamtąd coś zjeść :roll:

W szpitalikowej klatce jest ok. 5-ciomiesięczny biały kocurek z burymi plamkami z trudnymi do dokładnego określenia problemami z poruszaniem. Dr Kamila ma z nim zagwozdkę. Ponieważ jest bardzo wystraszony to trudno powiedzieć czy dlatego chodzi z dupką przy ziemi ze strachu czy też tylko dlatego, że ma jakieś dolegliwości. Ale chodzi, i to szybko, tylko tak dziwnie.
Była z nim burasia w tym samym wieku, miała naprawdę ogromne szczęscie, że trafiła na panią o wielkim sercu. Babce nie przeszkadzało, że kotuńka nie porusza się jak sprawny kot. Zrobi jej rtg, mam nadzieję, że w domu wydobrzeje.

W szpitalikowym boksie są razem 4 wypłochy - wsród nich Jędruś mój ulubieniec. Jak go tam zobaczyłam, to zaraz go wzięłam do "obróbki" - nie miał gdzie spruć, więc z bólem serca i cierpieniem w oczach dawał się wygłaskać. Męczyłam go tak wielokrotnie w odstępach półgodzinnych :wink: Z tego kota byliby ludzie - w domowych warunkach. Nie syczał i nie pacał jak tamte pozostałe dziczki. On jest tylko wystraszony ...
To kolejny kandydat do klatki na kociarni i do lansowania.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 31, 2009 21:54

Założyłam wątek Łatusiowi, zajżyjcie proszę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4004716#4004716

A jakby ktoś szukał kociaka to od jutra mam na tymczasie (mam nadzieję, że to będzie KRÓTKI tymczas :twisted: ) tego malucha, Kubusia, którego dzis Jola Dworcowa przywiozła z innymi dworcowymi kotami do CoolCaty. Buraś całkowity, jutro postaram się wkleić fotki...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69417
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 774 gości