Anna Rylska pisze:chcialam tylko napisać, że nosze się z zamiarem zamknięcia wątku lub bardzo ograniczonego korzystania forum, nie jestem wstanie na bierząco wszystkiego pisać, udowadniać, robić sprawozdań, sesji zdjeciowych, z opóźnieniem wpisuje pomoc dla kotów i wydatki

podważane jest to co pisze; widocznie nie nadaje się do tego - nadaje3 się do zbierania i leczneia kotów, moze tylko to powinno zostać
czas chyba powolutku zacząć w inny sposób pomagać kotom
Samsosn w przyszlym tygodniu będzie miala robione badania, to na 100%, jeżeli będe miala dostęp do skanera to po prostu wszystko zeskanuje, jeżeli nie, to wpisze, będę nadal pisać o stanie zdrowia kociaków, przynajmniej przez jakis czas
możecie byc z nami lub nie, za Wszystko dziękuje z calego serca, chce mi się po prosu wyć

może to taki okres, może przelala się czara goryczy i musze troche ochlonąć
może z akilka dni się to zmieni, nie wiem
na pewno nie zostawie tu ta wszytskiego i doprowadze sprawy do końca; zawsze jest pw
pozdrawiam serdecznie Wszystkich
Aniu,
przykre, że w ten sposób odbierasz wszystko co się ostatnio pojawiło na forum. Może istotnie masz obniżony nastrój, pewnie zresztą jak większość z nas podczas zimy..
Ogromne grono ludzi zostało zaangażowane w Twoje sprawy. Wszyscy robili to w jak najlepszej wierze i z jak najserdeczniejszymi uczuciami w stosunku do Ciebie i Twoich kotów, z ogromnym szacunkiem dla Twojej wielkiej i nieustającej pracy i bez żadnych podjerzeń, że coś jest nie w porządku. Podstawową rzeczą bowiem w stosunkach międzyludzkich jest zaufanie, tym bardziej na tak enigmatycznym tworze jak forum, czy w ogóle internet, a jeszcze tym bardziej - w sprawach zajmujących nasze myśli i serca, w sprawach zwierząt.
To zaangażowanie przejawiało się w różny sposób: od codziennego zaglądania na Twoje wątki i wypisywania postów, wspierania Cię emocjonalnie na forum, po pomoc baaardzo wymierną. Dodać należy, że pomoc tę należy szanować tym bardziej, że żadna z tych osób nie leży prawdopodobnie na kupie kasy, ma swoje zobowiązania, problemy i koty = też ma problemy finansowe. Konkursu braku pieniędzy nikt tu nie będzie przeprowadzał, bo nie o to chodzi, ale nie wiadomo czy wielu z tych osób nie było ciężej niż Tobie. Z tych względów należy się tym osobom szacunek i .. choć nie masz czasu czy głowy.. choćby uzupełnienie rozliczeń raz na tydzień. Mnie na moich akurat nie zależy, bo tak jak i inne osoby - nie robiłam tego by mój nick pojawił się na forum w dziękczynnym wątku. Jeżeli jednak otrzymujesz jakąkolwiek pomoc, czy to pieniądze czy leki czy w ratunek w innej formie (a takie też były), o które to zawsze prosisz - to miłym będzie podziekowanie za wysłuchanie Twoich próśb. Dla tych osób, które Ci jej udzielają, jest radością, że ich działanie zostało dostrzeżone i jest dodatkową mobilizacją i motywacją do dalszych starań.
Dlaczego się dziwisz, że zadajemy (ja zadaję) pytania?
Czasem przez wiele dni rozmawiamy o ząbkach czy wzroście Bolusia, o problemach z żołądkiem czy jedzeniem, jest burza mózgów co zrobić z grzybicą czy świerzbem, a nagle sprawa jego złamanej i skręconej śrubami łapy jest pomijana prawie zupełnie? Oprócz tego, że trzeba zapłacić 450 zł. Czy myślisz, że to nie zastanawia? Foty nie mają dokumentować, że mówisz prawdę, bo w ogóle nie było założenia, że ktoś tu kłamie, ale na pewno by nie zaszkodziły, tak jak szersza informacja na ten temat.
Zbierane były pieniądze na kastrację Bolusia, która się nie odbyła. Czy Besset o tym wiedziała? Nawet gdyby te pieniądze rozeszły się na inne zbożne cele, to ona powinna to wiedzieć, bo na to dawała pieniądze.
Moje pytania o pracę są podyktowane sympatią i chęcią pomocy, ja też ją kilkakrotnie traciłam i wiem co to znaczy, a nie pragnieniem włażenia Ci z butami w Twoje osobiste sprawy. Tego bym nie zrobiła, bo nie mam takiego zwyczaju. O braku pracy sama pisałaś, chciałam wiedzieć czy można Ci jakoś pomóc. Ale już nie chcę.
Do dzisiaj nie wiem czy Koliberek jest wyadoptowana.
O Samsonie już wiemy z ostatniego postu. Nie chodzi o skanowanie, archiwizowanie i księgowanie dokumentów, a o zwykłą ludzką informację.
To dobrze, że możemy tu być lub nie. Ja się wypisuję. Było mi miło Cię poznać w swoim czasie, ale już nie będę Ci kibicować, bo mnie uraziłaś. I jest mi ogromnie przykro, bo miałam wrażenie, że dałam Ci wystarczająco dużo dowodów zainteresowania i sympatii. Na pw i telefony i nie liczę i ich nie chcę. Widać, że moja czara goryczy się przelała. Dobrze, że zapowiadasz doprowadzenie spraw do końca i że masz poparcie TZ-a. To wielka rzecz w dzisiejszych czasach.
Pozdrawiam Wszystkich również. Do spotkania na innych wątkach.
Katarzyna