Pręgowane Gaziki - ... - Chudy w domu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sty 28, 2009 22:14

Fanka_Tasia pisze:Chudy od dzisiaj zmienia imie na Tonik...
bedzie pasowal do Pepsi :D


No super! :ok: Nam się bardzo podoba :D W końcu rodzeństwo :wink:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Śro sty 28, 2009 22:51

Tak mi teraz przyszło do głowy, że ja mam Panny "P" (Puma i Pepsi), a Ty Kingo masz Panów "T" :D

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Śro sty 28, 2009 22:56

nanetka pisze:Tak mi teraz przyszło do głowy, że ja mam Panny "P" (Puma i Pepsi), a Ty Kingo masz Panów "T" :D


:DDD fajnie wyszlo


http://kungusia.fotosik.pl/albumy/578793.html (link do albumu Panów T)

Fanka_Tasia

 
Posty: 11
Od: Wto sty 20, 2009 21:21
Lokalizacja: Kraków/Zakopane

Post » Śro sty 28, 2009 23:03

Album obejrzany :D Kocury dostojne :P Mizianki dla nich przesyłamy :D

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Czw sty 29, 2009 8:56

Flip i Flap :twisted: ale zobaczycie Tonik jeszcze Tasmana dogoni (wagowo, bo długi to on już jest :wink: ).

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 29, 2009 13:41

To rodzeństwo w ogóle jakieś długie :wink: Moją Pepsi to mogłabym na metry sprzedawać :D Ale myślę, że wagowo to ona też już wkrótce dogoni Pumę :twisted:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Czw sty 29, 2009 14:57

Sylwka to teraz chyba klub paranoika musi zawiesić działalność aż do przyjęcia nowych tymczasów :roll:
Obrazek Obrazek
Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los

Brackish

 
Posty: 242
Od: Wto sie 24, 2004 17:13

Post » Czw sty 29, 2009 15:40

Brackish pisze:Sylwka to teraz chyba klub paranoika musi zawiesić działalność aż do przyjęcia nowych tymczasów :roll:

Hmm. O ile mi wiadomo to nie tylko ja należę do klubu :twisted: . Doszły do mnie plotki, że to właśnie koleżanka miała być prezesem.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 29, 2009 16:55

Szkoda gadać, czasem jak rozmawiam z Nordstjerną przez tel. to się zastanawiam która z nas się lepiej na to stanowisko nadaje :lol: w każdym bądź razie ja kupali tymczasowo nie badam (tak na wszelki wypadek :roll: )
A tak na serio, to cieszę się bardzo, że wszystkie kociaki zostały wyadoptowane :ok: (chociaż zakładam, że ciężko je było oddawać :twisted:) Niech Papsi i Tonik rosną zdrowo :D a my czekamy na kolejny "miot" :wink:
Obrazek Obrazek
Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los

Brackish

 
Posty: 242
Od: Wto sie 24, 2004 17:13

Post » Czw sty 29, 2009 22:38

Ja decyzją Sylwki też należę :lol: Cholercia, nie chciałam się przyznawać, ale powiem... Po sterylce Pepsi, to w nocy co jakiś czas wstawałam i chodziłam sprawdzać gdzie Pepsiorek jest i czy oddycha... :roll: Ale Pepsi rośnie zdrowo :D

P.S. TŻ'owi też się udzieliło 8O

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Czw sty 29, 2009 22:59

Nanetko to co opisujesz, to nie jest jeszcze paranoja ale jesteś na dobrej drodze :wink: ja po sterylizacji Pciucha ryczałam cały dzień i dzwoniłam co chwilę do weta :oops: (pomijam fakt, że jak go odwiozłam na odpomponienie, to się czułam jak ostatni zdrajca) I powiem tyle ze z czasem robi mi się chyba coraz gorzej :lol: bo bardzo często dopatruje się objawów różnych tajemniczych chorób u moich kociambrów 8) no ale przynajmniej wiem że nie tylko ja mam ten problem, no nie Sylwka?:P :wink:
Obrazek Obrazek
Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los

Brackish

 
Posty: 242
Od: Wto sie 24, 2004 17:13

Post » Pt sty 30, 2009 9:09

To ja wam opowiem jak to Chudy bawił się plastikową łyżeczką. Usprawiedliwieniem dla mnie jest to, że było późno i chyba słabo kontaktowałam. Było jakoś przed północą gdy ją ukradł i biegał po mieszkaniu. Przybiegł na łóżko i zobaczyłam, że łyżeczce brakuje kawałeczka (z tego kawałka co się łyżeczkę trzyma). To był kawałek twardego plastiku 2cm x 2mm x 1mm. Ostre to mogło być bardzo. A mały leżał i mlaskał. Ręce mi opadły. Z Nordstjerną ustaliłyśmy, że trzeba go napoić aby zwymiotował. Przez godzine wpakowałam w niego około 60ml wody, 3 liście papirusa i jeszcze parafinę jak już straciłam nadzieję na pawia. Mały biegał jak nadmuchany balonik, wydurniał się i nic. Nie miałam już siły. Następnego dnia patrzę a na suszarce do naczyń leży druga taka sama łyżeczka - cała. Dopiero po około dwóch godzinach mnie olśniło, że ta którą bawił się Chudy po prostu taka była, bo sama ją niechcący złamałam. Biedny Chudy :oops: :wink: .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 30, 2009 10:35

:ryk: nie no jednak tylko Ty Sylwka możesz być prezesem :spin2: Ja kiedys miałam podobną historię z Piratką i zagubioną igłą :strach: myslałam, że zejdę na zawał i już widziałam w wyobraźni kota konającego w potwornych męczarniach na moich rękach :roll: oczywiście igła została po paru godzinach znaleziona ale strachu to się najadłam :wink:
Obrazek Obrazek
Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los

Brackish

 
Posty: 242
Od: Wto sie 24, 2004 17:13

Post » Pt sty 30, 2009 14:04

O jesuuu 8O To ja faktycznie jeszcze normalna :lol:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Pt sty 30, 2009 16:53

Zaglądnijcie dziewczyny do wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3999999

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 329 gości