130 Kotów Szczecin Prosimy o wsparcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 28, 2009 11:24

Cos_tam82 myślalam że znasz historię kociaka. No coz moze w skrocie napiszę.Trafiłam w to miejsce przez przypadek.Najpierw trafił mi się kociak ktorego dziewczynki znalazły w ruinach.Okazalo się że to dziewczynka. Bardzo zabiedzona, wychudzona nie jadła od kilku dni. Kociaki były dwa. Zostały zabrane przez jakis chłopcow z terenu boiska szkolnego, przyniesione do ruin. Siedziały w kartoniku na szmatach a obok w pokrywce od słoika stało skisłe mleko. Dziewczynki usłyszały płacz kociaka odnalazły go i chodziły z nim po mieście bo nie wiedziały co z nim zrobic. Drugi kociak juz nie żyl. Pewnie z głodu.Wziełam kociaka do siebie. Wyleczyłam, odkarmiłam .Kociak znalazł dom. Potem zaczełam wypytaywac tych chłopcow bo ich znałam z widzenia skad te kociaki wzieli.Tym tropem doszłam do przybudowki przy garażu gdzie odkryłam dwa głodne i przemarznięte maluszki oraz cieżarna kotkę. Na drugi dzień zabrałam kotkę do sterylki i maluszki do domu.Nie wiedziałam wtedy że została tam jeszcze jedna cieżarna kotka tuż przed wykoceniem. Ta kotka wcale nie wychodzila na zewnątrz tylko siedziała w srodku. Nie mogłam ustalic do kogo należy ta przybudowka bo nikogo nie mogłam tam spotkać. Poprosiłabym wtedy o otwarcie i zabrałabym kotke na zabieg. Dowiedziałam się dopiero o wszystkim jak już stała się tragedia. Ci ludzie co tam wczesniej karmili nie wysterylizowali tych kotek. W środku siedziało po kilka kotów. Miski często stały na zewnątrz i zwracały uwagę.Pewnego dnia gówniarzom się nudziło. Uciekła Niunia, Misiu i Gizmuś. Szara młoda kotna kotka została. Wcisnęła się miedzy opony i umarła.Zanim przyjechała straz i wszystko zalali wodą a potem się dostali do środka bylo na wszystko za pożno. To była graciarnia. Wszystko tam było. Jak się zaczęlo palić to była straszna temperatura a blachy czerwone. Nie chce o tym pisac bo zaraz mi się ryczeć chce. Przepraszam.Cieszę się że dałaś Dom kociakowi. Bardzo Ci Dziekuję :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 28, 2009 11:27

aglo pisze:Cześć :D

Chętnie się napiję kawusi...Ledwo żyję-dawno taka chora nie byłam :roll: .
Aglo Ty jesteś chora czy nie wyspana po upojnych nocach???Może Ty tą grypę oskrzelową złapałaś ???Ona teraz jest chyba w modzie?Mnie tez powaliła.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 28, 2009 11:37

Wiora
kotka jest młoda i przywyknie. Nie miej wyrzutów że ona siedzi w domu. Przynajmniej nic jej w tym domu nie grozi. Naprawdę nie potrzebnie się tym martwisz.

Na szelkach można trochę wychodzić, ja tam musiałam wychodzić z Isiem. Raz jednak zdarzyło się że nagle wybiegł na nas pies / wychodziłam z Iśkiem w okolicach polnocy żeby już psów nie było/ i Isiek po prostu jakimś cudem wystrzelił mi z tych szelek i pognał przed siebie. Szukaliśmy go jakieś 2 godziny, na szczęście znalazłam go parę bloków dalej ukrytego pod samochodem.

Iza, Aglo - jak tam z choróbskami, lżej troszkę?
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Śro sty 28, 2009 11:46

Witam JA-BA.U mnie choroba ciut odpuszcza ale bardzo małymi kroczkami niestety. Wogóle nie mogę spać na prawdym boku, bo wtedy bol jest nie do wytrzymania. Aż oddychać nie mozna. Nie wiem czemu akurat na prawym nie mogę? Chyba będe żyła :wink: Chyba muszę pomyśleć o tych szczepieniach latem. Sama niewiem.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 28, 2009 12:10

iza71koty pisze:Cos_tam82 myślalam że znasz historię kociaka. No coz moze w skrocie napiszę.Trafiłam w to miejsce przez przypadek.Najpierw trafił mi się kociak ktorego dziewczynki znalazły w ruinach.Okazalo się że to dziewczynka. Bardzo zabiedzona, wychudzona nie jadła od kilku dni. Kociaki były dwa. Zostały zabrane przez jakis chłopcow z terenu boiska szkolnego, przyniesione do ruin. Siedziały w kartoniku na szmatach a obok w pokrywce od słoika stało skisłe mleko. Dziewczynki usłyszały płacz kociaka odnalazły go i chodziły z nim po mieście bo nie wiedziały co z nim zrobic. Drugi kociak juz nie żyl. Pewnie z głodu.Wziełam kociaka do siebie. Wyleczyłam, odkarmiłam .Kociak znalazł dom. Potem zaczełam wypytaywac tych chłopcow bo ich znałam z widzenia skad te kociaki wzieli.Tym tropem doszłam do przybudowki przy garażu gdzie odkryłam dwa głodne i przemarznięte maluszki oraz cieżarna kotkę. Na drugi dzień zabrałam kotkę do sterylki i maluszki do domu.Nie wiedziałam wtedy że została tam jeszcze jedna cieżarna kotka tuż przed wykoceniem. Ta kotka wcale nie wychodzila na zewnątrz tylko siedziała w srodku. Nie mogłam ustalic do kogo należy ta przybudowka bo nikogo nie mogłam tam spotkać. Poprosiłabym wtedy o otwarcie i zabrałabym kotke na zabieg. Dowiedziałam się dopiero o wszystkim jak już stała się tragedia. Ci ludzie co tam wczesniej karmili nie wysterylizowali tych kotek. W środku siedziało po kilka kotów. Miski często stały na zewnątrz i zwracały uwagę.Pewnego dnia gówniarzom się nudziło. Uciekła Niunia, Misiu i Gizmuś. Szara młoda kotna kotka została. Wcisnęła się miedzy opony i umarła.Zanim przyjechała straz i wszystko zalali wodą a potem się dostali do środka bylo na wszystko za pożno. To była graciarnia. Wszystko tam było. Jak się zaczęlo palić to była straszna temperatura a blachy czerwone. Nie chce o tym pisac bo zaraz mi się ryczeć chce. Przepraszam.Cieszę się że dałaś Dom kociakowi. Bardzo Ci Dziekuję :wink:


Pani Izo doskonale rozumiem, też mi oczy łzami zachodzą jak tylko o tym pomyślę. Tyle kocich nieszczęść. Zamiast pracować cały czas myślę o tej chwili jak przyjdę do domu i Behemot z Fagotem mnie powitają. B będzie się łasił ślicznie, a F biegał jak szalony i śpiewał i gadał. On jest kotem wybitnie gadającym. Nawet radia przy nim nie trzeba.

Te dwa kociaki to rozumiem Antoś i może Kubuś? To dzięki Kubie trafiłam na Tośka. Także on też miał swoje pięć groszy w tej bądź co bądź szczęśliwej historii :kitty:
ObrazekObrazek

cos_tam82

 
Posty: 429
Od: Śro lip 11, 2007 10:41
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Śro sty 28, 2009 12:53

Tak te dwa kociaczki to Kubuś i Antoś. Jak znajdziesz chwilkę wrzuć nam tu zdjecia. Sprawisz Nam dużą przyjemność :wink: Pozdrawiam Serdecznie i Dziękuję :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 28, 2009 16:53

Pani Izo, specjalnie dla Pani :)

Fagot w koszyku, jego ukochany, jak tylko do nas przyjechał zajął koszyk i nie ma gadania. Najlepsze jest to, że on jak sroka wszystko do tego koszyka znosi, zabawki, etui od okularów, klucze, szminki, wszystko co da się wziąć w pyska i zanieść :)
Obrazek

Fagot na balkonie. Dumny i blady wygrzewa się w słoneczku. Na początku był bunt, ale jak tylko poczuł na grzbiecie promyki słońca domagał się więcej.
Obrazek

I na koniec Fagot dumnie pozujący do zdjęcia. On ma taki śmieszny sposób kładzenia się. Buch i leży! Później wyciąga w górę tylne łapki, przeciąga je i bach kładzie z hukiem na ziemię.
Obrazek

przepraszam, że ja tak piszę i piszę. w końcu to wątek Pani Izy. mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam :)
pozdrowienia dla wszystkich !
ObrazekObrazek

cos_tam82

 
Posty: 429
Od: Śro lip 11, 2007 10:41
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Śro sty 28, 2009 17:42

:1luvu: :love:
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Śro sty 28, 2009 21:50

witam wkoncu po pracy :roll:

tak wiec dziekuje za rady i opinie bardzo to dla mnie wazne bo wlasciwie to moj pierwszy kot zabrany po prsotu z dworu no i brak mi doswiadczenia a wiem ze jeszcze wiele przede mna
dlatego prosze mi wybaczyc ze tyle o tym pisze i tyle pytam ale kazdego na forum traktuje powaznie i kompetentnie i kazda opinia sie liczy :wink:
dzis mam problem typu-kotka nie bardzo garnie sie do jedzenia?

iaams szaszetki oczywiscie choc nie zawsze-za to kazde inne nie bardzo
teraz z braku laku zaaplikowalam szaszetki whiskas wiem ze nie bardzo to polecane ale tylko te mi sie ostaly a zeby kupic cos normalnego w zoologicznym to bym sie z pracy musiala zwolnic na co teraz nie ma szans-takze miska stoi nadal pelna :roll:
na weekend napewno kupie cos lepszego ale co mam zrobic do soboty jak ona mi nic inego nie ruszy?

co prawda suche podskubuje ale chyba tez juz zaczyna sie jej robic to nie w paski

rano nalozylam jej rybnej saszetki z prawdziwa ryba no i nic przed chwila musialm to wyrzucic bo juz najlepiej nie wygladalo?
no ja juz nie wiem :roll:

pani Izo to dobrze ze chorubsko odpuszcza mam nadzieje ze juz teraz raz i do konca :)
a do tego boloacego miejsca to moze cieple kompresy pod koldre?mnie sie zawsze po tym robi cieplej :D

pozdrawiam :wink:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Śro sty 28, 2009 22:04

Witam Serdecznie Dziewczyny.Myślałam że będe miała dzis dobry dzień, bo dostałam kocyki dla Kociaczkow, przyszła sucha karma kitekat zamowiona przez Agiis-s dzięki Vivie.Udało mi sie jeszcze troszkę innych spraw załatwic. Dodatkowo dziś moja rocznica ślubu.Ale niestety. Mam kolejną bardzo przykrą wiadomość. Odszedł Nasz Kolejny Kociaczek, prawdopodobnie rownierz wskutek jakiegoś nieszczęśliwego wypadku.Nie wiem czy pamiętacie ten czas kiedy odszedł Szymonek? Był to bardzo cieżki czas dla mnie bo zaraz niedługo odeszła Malwinka i w tym samym dniu moja domowa kotka Chrapcia.Nie wiem czy Wam wtedy o tym pisałam ale moze pisałam Wam wcześniej, ze zawsze jak odchodzi Kociak boje sie o następne bo One zawsze odchodza trojkami. Od lat!Niestety od lat kiedy nic się nie dzieje jest wszystko dobrze ale jak jednemu cos się przytrafia za Nim ida następne. Kilka dni temu odszedł Pysiolek. Jeszcze nie pogodziłam sie z myślą że juz Go nie ma a dzis doznałam szoku znajdujac ciałko Naszego Kociaka. Wiem ze nie był chory, bo ostatnio kiedy miał początki kk dostał szybko lek przez 4 dni i wszystko było w porządku. Nie odszedł z powodu wirusowki, bo oczka i nosek były czyściutkie.Dwa dni temu jadł z wielkim apetytem i witał się z wielką radoscia koziołkujac przy tym.Kotka którego zabrałam zabitego z ulicy nia znalam nigdy wcześniej. Dlatego mam teraz powazne obawy.Co dalej?Co się wydarzy?Nie będe ukrywać że moja obawa skierowana jest teraz głownie na Ogonka i Patryka którego niebawem muszę wypuścić.Ogonek przebiega sobie ostatnio radosnie ulicę dwa razy dziennie. A Patryk cóż....nikt nie wie co zrobi! On pod tym wzgledem jest chyba jeszcze mniej ostrożny.Nie będe dzis duzo już Wam pisać bo mi cieżko i zaczynam się zastanawiać nad sesnem tego co robię. Kiedy odchodzi mi niespełna pięcioletni kociak, zdrowy , pełen życia , radosny i szczęśliwy mam niestety prawo tak się czuć.Czasem czuję się jakbym zawiodła a czasem jakby Kociak mnie zawiodł. Czasem ciężko mi zrozumiec że sa rzeczy niezrozumiałe i niewytłumaczalne w kociej psychice. I co byśmy nie robili nie jesteśmy w stanie tego zmienic.Cos_tam 82 pięknie Dziekujemy za śliczne zdjecia Fagota.A nawet Bardzo prosimy o częsciej. I oczywiscie pisz o nich!!!!!Pokazuj Nam jacy są u Ciebie szczęsliwi :wink: To nie jest moj wątek .To jest wątek małej garstki szczecinskich kociakow wybranej z ogromu całej wielkiej bezdomnosci w Szczecinie.To są te ktorym los dał troszkę wiecej Szcześcia. Więc pisz!!!!I pokazuj zdjęcia.Bo to wielka radosć dla Nas Wszystkich.Zaraz przejdę Dziewczyny do przykrej wiadomości a potem umieszczę dzisiejsze zdjecia. Pozdrawiam Was Serdecznie.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 28, 2009 22:26

pani Izo pani nie moze czuc sie bezsensu
kazda smierc jest wielkim cierpieniem ale to co pani dla tego kociaka zrobila to nie jest nic
ja wiem ze mozna sie czuc podle ale zastanawiac sie nad sensem dokarmiania dbania sterylizowania

pani Izo smierc jest nieodzownym elementem zycia
czasem przychodzi w wielkim cierpieniu czasem we snie
to rzecz na ktora nikt z nas nie ma wplywu

przeciez to nie pani sie do jego smierci przyczynila-wiec o co tu sie obwiniac :?:
czuc smutek owszem-ale nie chcialabym juz wiecej przeczytac ze zastanawia sie pani nad sensem ego wszystkiego po kazdej smierci kociaka
ja wiem ze to trudne zaakceptowac ta mysl ze go nie ma-ale pani Izo one kiedys wszystkie odejda-TAK JAK I MY-a pani praca stawia ich zycia na dobrym poziomie maja jedzonko,cieplo,w razie choroby lekarstwa i opieke
pani Izo ja wierze ze jakby mogly do panie te wszystkie kocie duszki przyjsc-oj gdyby tylko mogly-wtedy wierze ze przekonalaby sie pani ile ta praca znaczy :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:

bardzo mi przykro :cry:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Śro sty 28, 2009 22:34

Wiora
Iza już Ci napisała - nie zaśmiecasz wątku. Nie martw się tak bardzo wszystkim. Kotek podobnie jak człowiek, raz ma dzień że zeżarłby wszystko a innym razem na nic nie ma ochoty. Jeśli cokolwiek skubie i pije wodę to naprawde jest dobrze. Ja nie chcę Ci wcale wmawiać że kotka nie tęskni za wyjściem " w pole" ale przeczytaj poniższy post Izy. Wychodzenie kota na zewnątrz= ryzykowanie życia za kazdym razem.. a ja myślę że to ostatnia rzecz jakiej byś chciała dla kotki.

Coś-tam
takie posty jak Twoj nie tylko że nie zasmiecają, ale przywracają wiarę w to że cała praca takich osób jak Iza nie idzie na marne. Ze warto - warto nawet wtedy, jesliby choć jeden kociak miał zyskać dzięki niej dobre życie, cudowny domek. Takie posty są nam bardzo potrzebne

Iza
to straszne. Mam tylko nadzieję że nie będzie trzeciego. Jak Patryk zachowuje się w domu? Nadal śpi sobie szczęśliwy że nie musi o nic walczyć czy też wyrywa się na zewnątrz?
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Śro sty 28, 2009 23:25

DIABEŁEK

Z OGROMNYM ŻALEM CHCIAŁAM WAM PRZEKAZAĆ BARDZO SMUTNĄ WIADOMOŚĆ.Nasz Kochany Kociaczek, będący pod Opieką Wirtualną Istny odszedł dziś za TMŻEGNAJ DIABEŁKUBĘDZIE NAM CIEBIE BARDZO BRAKOWAĆ[i][i]Płaczę i Tęsknię za Tobą.Byłeś dla Nas Wielką Radością.


Obrazek-Obrazek-Obrazek
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 28, 2009 23:36

POWSPOMINAJMY......

Obrazek-Obrazek-Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 28, 2009 23:55

Diabełek pochodził z tego miejsca co Dorotka, ktora w ubieglym roku odeszła za TM. Jej śmierć tez przeczyła temu w jakim była stanie zdrowia. Była pełna sił, miała apetyt i nagle przepadła na dwa dni. Kiedy ja odnalazłam jeszcze żyła. Wetka która ją ratowała powiedziała że kotka dostała krwotoku wewnętrznego.Była piękna, lśniaca, dobrze odżywiona. Cały czas mam wrażenie ze zaatakowały ja mieszkające po sąsiedzku psy.Niestety podobne przypuszczenia mam jeśli chodzi o Diabełka.Pewnie jakoś im uciekł ale obrazenia wewnętrzne były zbyt silne. W tym miejscu z widocznej na zdjeciu czworki Kociakow została już tylko dwojka. Nora i Księzniczka.Dzis kiedy Diabełek nie przyszedł do jedzenia przejrzałam wszystkie budki. Znalazłam Go w budce Patryka.Jest mi bardzo cieżko.Dziękuję Wam Dziewczyny że jesteście.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31638
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Talka i 44 gości