[LU] Wyeksploatowana do granic kotka perska - nie żyje..

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sty 28, 2009 18:54

Chodzi o to,żeby nie brać się za coś na czym się nie zna. Ja nie próbuję np. budować domów.
W Polsce najwięcej ludzi zna się na medycynie i polityce. To kolejny przykład takiego znawcy.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Śro sty 28, 2009 19:50

macie wszystkie rację...po trosze...
powiem Wam, bo już ochłonęłam na tyle, że słyszę wyraźnie głos rozsadku...- Pan K. ogólnie jest ok... znaczy to, że wszystkie swe pieniądze przeznacza na ratowanie kotów... może mu się czasem cos zdaje... może nie ma wystarczającej wiedzy... ale generalnie pomaga...
w tym przypadku "dał ciała" na całej linii- co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości, szczególnie, że oferowałam swoją pomoc ZA DARMO!
on jednak wiedział lepiej... zrobił źle...
musicie jednak zrozumieć w jakim mieszkamy mieście...
tu mało kto chce pomagac zwierzętom, a już na prawdę wyjątkowo ludzie decydują się na DT.... dlatego bardzo cenię sobie znajomość z Edziną, bo dzięki niej widzę światełko w tunelu.... nie bez znaczenia jest wkład innych osób, nieznanych tu na forum...
pracuję w schronisku i wierzcie mi, że jak zwierzę ma powyżej 2 lat i jeszcze, jak wymaga leczenia, czy szczególnej opieki, ludzie automatycznie przestają się nim interesować!!!! to jest nasza rzeczywistośc...
dlatego pan K. nie jest już takim potworem... trzeba mu przyznać, że uratował, już może nawet setki istnień... jednak nie ma na tyle rozległej wiedzy, żeby diagnozować w sposób właściwy wszystkie zwierzęta... i tu pojawiają się porażki... on tak bardzo chce pomóc i tak bardzo zaufał swoim siłom..... i tak bardzo "posunął" sie w swojej pysze, że przedobrzył....
ten czlowiek całe swoje srodki przeznacza na wychowywanie kocich osesków, wyciąganie młodych kociąt z kataru kociego... tak na prawdę większość naszych organizacji "podrzuca " mu koty, czy to chore, czy zbyt młode i jakby nieformalnie pozwala na jego praktyki (bo dając chore, nie leczą je u weta, nie dają p. K. leków zaordynowanych przez weta- nie wiem, ale chyba liczą się z jego samowolką...). Wszyscy o tym wiedzą... a on chce tak bardzo pomóc, że zagalopowuje się...
tak się sprawa ma!oceńcie ja same...
nikt u nas, prócz tych niewielu osób, nie inwestuje swoich prywatnych środków w ratowanie zwierzat dzikich, bezdomnych...
są karmiciele, ale większośc to starsze panie, które ograniczają się jesynie do wystawiania "resztek z obiadu", czy "wyproszonej" karmy... pozostałe sprawy jak np. STERYLIZACJA DZIKICH KOTEK to ugór!!! leży to odłogiem... bo sterylizuje się corocznie około 30-40 % populacji dzikich kotów, pozostałe mają kolejne mioty!!!! babcie czuja się rozgrzeszone, bo przecież one i tak "robią wszystko co tylko mogą"...
a wysyp kociąt już tuż tuż.... i znów pan K. będzie mial co robić... i znów schronisko bedzie kichac i prychać od chorych kociąt, zabranych w wieku 3 tygodni od matek (" bo przecież juz same jedzą", " bo przecież dopiero teraz je kotka wyprowadziła")... a tak na prawde( uzupelniejąc) to w schronie nei ma mozliwości odchowania osesków, a pan K. to potrafi i wstaje co 2 godziny karmić maluchy bez narzekania!
niestety świat nie jest jednowymiarowy i każdy składa sie z dobra i zła... ile dobra est w panu K. oceńcie same/i...
jesteśmy między młotem a kowadłem!- jak już chyba napisala Edzina..
Obrazek Obrazek

wwmonnie

 
Posty: 169
Od: Pt gru 19, 2008 13:06

Post » Śro sty 28, 2009 20:15

Dlatego tym bardziej to jest ważne, żeby ten pan zdawał sobie sprawę, że przekombinował i że to doprowadziło do tragedii. Żeby mógł dalej pomagać i jednocześnie już nikomu nie zaszkodził.

Luinloth

 
Posty: 2090
Od: Śro lis 12, 2008 13:29
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro sty 28, 2009 20:55

....rozumiem,ze ten Pan bardzo chce pomagac kotom i ze wiele zwierzat zawdziecza mu zycie......ze sytuacja w Twoim miescie jest taka,a nie inna ...ale niech facet pomaga w miare swojej wiedzy i mozliwosci,a niech nie eksperymentuje na zywym zwierzeciu...Byc moze ta koteczka "zeszlaby z tego swiata i bez jego watpliwej"pomocy",ale nie umniejsza to faktu ,ze gosc sie bawi w doktora Frankensteina!!!! :twisted:
.....ja tez mam w domu rozne srodki farmaceutyczne,ale jak mi zwierzak choruje to nie staram sie byc madrzejsza od weterynarza!!!

Cassania

 
Posty: 623
Od: Nie sty 18, 2009 22:13
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro sty 28, 2009 21:28

brak słów
Śnieżynko (*)(*)(*)
na necie z doskoku : kontakt: 607 488 598
Obrazek

BUDRYSEK

 
Posty: 5240
Od: Czw maja 22, 2008 19:37

Post » Śro sty 28, 2009 22:01

wszystkie macie racje i porozmawiam z nim i tymi , którzy mu chore koty podrzucają.. on MUSI sobie zdawać sprawę, że robi źle...
postaram się to jakoś uregulować, ale też unaocznić sprawę osobom, które mu te chore koty podrzucają, nie martwiąc się o nic...
wiem, ze nie usprawiedliwia go nic.... wiem... postaramy się go nawrócić...
Obrazek Obrazek

wwmonnie

 
Posty: 169
Od: Pt gru 19, 2008 13:06

Post » Śro sty 28, 2009 22:03

Większość ludzi na tym świecie nie uratowała ani jednego kociego istnienia, a wielu z nich niejedno kocie istnienie unicestwiła. Spójrzcie prosżę z pewnym dystansem (wiem, że to trudne, ja też płakałam, jak przeczytałam, że księżniczka nie żyje) i logicznie oceńcie, czy ten człowiek zasługuje na takie potępienie?

Oczywiście, to wielki błąd, że podawał leki na wyczucie, a zwłaszcza, że miał doskonały dostęp do osoby z wiedzą wet. I ten błąd ktoś powinien mu na bardzo poważnie i zdecydowanie uświadomić (tylko kto? łatwo dawać rady). Natomiast nie przekreślajmy takiego człowieka, mimo śmierci księżniczki. On był i jest zbawieniem dla dziesiątek kotów.

Rozumiem też doskonale sytuację dziewczyn w Zielonej Górze, bo sama pochodzę z Częstochowy, podobna mentalność przypuszczam, moje miasto to jest niestety taka duża wieś... Ludzi, których los kotów obchodzi, można na palcach policzyć. Niestety, w takich sytuacjach kompromisy są niezbędne.
Obrazek

Happy

 
Posty: 2832
Od: Śro lis 19, 2003 2:36
Lokalizacja: Bayreuth, Niemcy

Post » Śro sty 28, 2009 22:18

Happy pisze:Większość ludzi na tym świecie nie uratowała ani jednego kociego istnienia, a wielu z nich niejedno kocie istnienie unicestwiła. Spójrzcie prosżę z pewnym dystansem (wiem, że to trudne, ja też płakałam, jak przeczytałam, że księżniczka nie żyje) i logicznie oceńcie, czy ten człowiek zasługuje na takie potępienie?

Oczywiście, to wielki błąd, że podawał leki na wyczucie, a zwłaszcza, że miał doskonały dostęp do osoby z wiedzą wet. I ten błąd ktoś powinien mu na bardzo poważnie i zdecydowanie uświadomić (tylko kto? łatwo dawać rady). Natomiast nie przekreślajmy takiego człowieka, mimo śmierci księżniczki. On był i jest zbawieniem dla dziesiątek kotów.

Rozumiem też doskonale sytuację dziewczyn w Zielonej Górze, bo sama pochodzę z Częstochowy, podobna mentalność przypuszczam, moje miasto to jest niestety taka duża wieś... Ludzi, których los kotów obchodzi, można na palcach policzyć. Niestety, w takich sytuacjach kompromisy są niezbędne.

Dokładnie tak. Między białym i czarnym jest wiele odcieni szarości. Jedno wg mnie jest pewne: skoro on lubi leczyć to po prostu nie można mu dać żadnych naprawdę ciężkich przypadków. Nie będzie wodzony na pokuszenie. a z drugiej strony: jeśli kot ma zostać na ulicy to może lepiej by trafił nawet do takiego znachora - zawsze to 50% szansy na życie.

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw sty 29, 2009 15:31

Hm widzę że tonący brzytwy się chwyta
mam nadzieje że ten pan pojął że samowolka
prowadzi do nieszczęścia .
Ja jako mechanik maszyn budowlanych nie leczę
kocich uszów towotem a chorego brzucha olejem silnikowym
nie dyskutuje z weterynarzem nie mądrze się jak mnie szkoli
on po to się uczył aby mieć wiedze w tym kierunku
osobiście nieraz jestem dwa czy więcej razy u lekarza
bo tylko on jest władny zmieniać ,dodać lub ująć dawkowanie
No to dajmy mu szanse i wspólnie życzmy mu sukcesów
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Pt sty 30, 2009 9:12

Jek pisze:Jedno wg mnie jest pewne: skoro on lubi leczyć to po prostu nie można mu dać żadnych naprawdę ciężkich przypadków.

Niestety w tej sytuacji kotka zostala przyniesiona do niego a nie do mnie.. Ja jeszcze wtedy nie wiedzialam o wszystkim, bo juz bym jej nie zawiozla z powrotem.
Dzieki wwmonnie za wyjasnienia.
Rozmawialysmy jeszcze o naszej strazy dla zwierzat.. Ale doszlysmy do wniosku, ze tym razem bysmy tylko zaszkodzily. A to ze wzgledu na specyficznych ludzi tam dzialajacych. Bo tu trzeba dzialac z wyczuciem i dobrze sie zastanowic nad tym co i jak robic..
Zaluje, ze nie udalo sie znalezc wlasciciela. Aukcja miala ok. 900 wejsc. Mam nadzieje, ze chociaz jedna osoba sie zastanowi..
Teraz mam przed soba 3 kotki do zabrania i sterylizacji. Jedna puchata..
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Sob sty 31, 2009 2:37

Bardzo żałuję Białej Księżniczki,
i wiem, jak trudno pogodzić się z każdą kolejną stratą niewinnego stworzenia

Ale cieszę, że odezwały się głosy rozsądku, a wwmonnie dziękuję za dokładne określenie sytuacji, tam, na miejscu.
Dzięki temu można uzyskać lepszy wgląd w całokształt.

W ubiegłym roku pochowałam 6 swoich tymczasików.
Umarły.
Nie ja leczyłam, nie mam wiedzy ani odwagi samej ordynować leków.
Były leczone przez dobrych wetów, dobrych chirurgów operowane.
Ale stan niektórych kotów był już zbyt ciężki i dały rady...

Nie mamy pewności, czy gdyby Księżniczka była leczona przez wwmonnie,
dziś byłaby w lepszym stanie.
Czasami nawet prawidłowo prowadzone leczenie nie przynosi efektów,
na pewno niejedno z nas tego doświadczyło.

Księżniczko, życzę Ci spokoju i przyjaciółza TM


Obrazek
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt lut 06, 2009 23:29

wwmonnie pisze:musicie jednak zrozumieć w jakim mieszkamy mieście...
tu mało kto chce pomagac zwierzętom, a już na prawdę wyjątkowo ludzie decydują się na DT.... dlatego bardzo cenię sobie znajomość z Edziną, bo dzięki niej widzę światełko w tunelu.... nie bez znaczenia jest wkład innych osób, nieznanych tu na forum...

Dziewczyny, z tego co wyczytałam a dogomanii w Zielonej Górze działa organizacja - Inicjatywa dla Zwierząt. Dawno nie czytałam ich wątków i dotyczyły raczej psów, ale przecież to nie ma znaczenia. Nie jesteście z nimi w kontakcie? Może warto nawiązać współpracę?

Dla kotuni... [*]

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Pt lut 06, 2009 23:31

Przykro nam... :cry: ['][']['][']['][']['][']
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Nie lut 08, 2009 14:01

Lemoniada pisze:Nie jesteście z nimi w kontakcie? Może warto nawiązać współpracę?

Jestesmy.. Ten pan opiekuje sie rowniez kotami od nich.. Tak naprawde my tu wszyscy korzystamy wzajemnie ze swojej pomocy. Dlatego to wszystko nie bylo takie proste jesli chodzi o biala.. Gdybysmy zaczeli na siebie donosic i eliminowac - w krotkim czasie nie mialby zupelnie kto pomagac.. Zreszta wwmonnie juz napisala w czym rzecz.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Nie lut 08, 2009 14:56

Ech koteczko... :(
[i]

Ale wasza sytuacja też jest trudna.
Tu na forum wszyscy kotom pomagają,
w realu niestety niewielu... :(
I czasami trzeba dokonywać takich a nie innych wyborów. :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości