KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 28, 2009 8:01

kotek pewnie jest bardzo osłabiony, niedozywiony, ciagle biegunki zrobiły swoje. mam nadzieję, ze kociaka uda się szybko wykurowac. jestem z Wami, Sabinko :!:

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 28, 2009 11:41

Wlasnie wróciłam od weta. To jest chłopak, ale wieści raczej niewesołe, wet podejrzewa panleukopenię. Temperatura niższa o 5 stopni. Kocio jest wychudzone, łapki poodmrażane, cały czas leży, dogrzewam go na kaloryferze. Po południu znowu jadę na kroplówkę.
Tarez mam zmartwienie o swoje koty. Zasadniczo nie miały kontaktu z chorym kotkiem, ale bo to wiadomo? Te starsze może nie są tak narażone, ale Lucynka jest jeszcze młodziutka i o nią się najbardziej martwię tak jak i o Czarka, odporność u niego jest przecież obniżona.
Choć Czarek objął w posiadanie stół kuchenny i to śmieszne pudełko, z którego wychodzi praktycznie tylko po to żeby się załatwić. Papusiu ma obok siebie więc nie musi nigdzie chodzić. A nawet jak go zaniosę do innego pokoju to ucieka w takim pośpiechu z powrotem do swojego azylu.
Więc mam nadzieję, że nic mu nie będzie. :cry:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Śro sty 28, 2009 12:15

Czy wet podał surowice kotkowi?

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sty 28, 2009 12:31

mam nadzieję, że diagnoza się nie sprawdzi... trzymam kciuki...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sty 28, 2009 12:40

nie chce Cie martwic ale gdy leczysz zwierzaka z nowotworem powinnas unikac kontaktu z kazdym nieznanym zwierzakiem i kazda choroba szczegolnie wirusowka, bo Czarek nie ma odpornosci i moze ta choroba a nie rak go zabic :(

maximum ostroznosci jest wskazane przy chorym na raka

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Śro sty 28, 2009 12:43

Sabinko, pozwoliłam sobie zrobić bazarek dla Twoich podopiecznych
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=87856

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 28, 2009 14:54

14.05 , żeby nie było bezimienne, Maszko odeszło na moich rękach brykać za TM. Już nie cierpi. :cry:
Tak bardzo mi żal, że musiał odejść i że w swoim krótkim życiu zaznał tyle cierpienia. :placz:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Czw sty 29, 2009 8:49

mówisz o tym małym wychudzonym kotku z poodmrażanymi łapkami?
Sabinko, jak ja słyszę takie wiadomości trace wiarę w ludzi. nie mówię o Tobie, Ty jesteś wielka!!!! ale o innych, którzy obojetnie obok niego przechodzili, gdyby pomogli mu wczesniej pewnie żyłby dziś :crying:

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 29, 2009 22:32

Właśnie to biedne kocio odeszło, wróciłam z nim od weta o dziesiątej, a o drugiej zakrzyczał, zaczął łapać powietrze i było po wszystkim,
a miałam z nim jechać o czwartej na następną kroplówkę.
Dostał oczywiście jeszcze kilka zastrzyków, ale surowicy niestety w mojej lecznicy nie ma. Nie robią też badań wirusologicznych.
Cóż to są uroki takich miejscowości jak Kutno. Choć i tak porównując kilka lat temu do tyłu, to opieka weterynaryjna jest w tej chwili na dobrym poziomie.
Tak to kocio bardzo płakało i to pod samymi oknami aż dziwię się, że to nikomu nie przeszkadzało.
Ja widziałam go wcześniej jeszcze jak był śnieg i mróz. Już wtedy chciałam go złapać, ale on uciekł. Potem kilka dni chodziłam i szukałam go w tamtych miejscach i niestety znalazłam dopiero wtedy kiedy był już w opłakanym stanie.
Jest mi bardzo smutno, sądziłam że uda się go uratować. :(
Kochana Majko dziękuję Ci bardzo w imieniu moich ukochanych futerek i moim własnym za bazarek.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pt sty 30, 2009 9:54

mi także bardzo szkoda Maszki :cry:
mam nadzieję, że chociaż wiadomości o Czareczku masz dla nas lepsze?

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 30, 2009 10:52

Czarek ma wyniki dobre, bo konsultowałam się ze swoim wetem tu w Kutnie. Niektóre są na granicy normy, no ale jak mówił przy tej chorobie to normalne.
Tak więc na szczęście dawka, która mu podałam nie zaszkodziłą na tyle, zeby był powód do wielkiego zmartwienia.
Dziś będę dzwonić do dr.Jagielskiego, bo przesłałam meilem wyniki i na tej podstawie miał ustalić dalszy sposób leczenia.
Ale od chwili podania alkeranu, Czareczek nie ma wymiotów po jedzeniu. Właśnie biegnę kupić mu wątróbkę wieprzową, bo on to uwielbia. :lol:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pt sty 30, 2009 14:01

cieszę się :ok:

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 02, 2009 10:14

Dr.Jagielski stwierdził, że wyniki są dobre i zaordynował alkeran co sześć dni, encortolon dawka 5mg przez 10 dni a potem co drugi dzień półtorej tabletki do końca.
Tylko właśnie to " do końca" mnie zastanawia co ma oznaczać? Bo w sumie to mi pan doktor powiedział, że jest to tylko przedłużanie życia Czarkowi, bo nic więcej dla niego nie można zrobić.
A może jednak wydarzy się w końcu jakiś cud? :oops:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pon lut 02, 2009 10:47

a mowil Ci o lekach typu ranigast i heparegen (hepatil) ktore sie bierze przy tym sterydzie encortolonie? bo warto dawki przeliczyc

sprobuj jeszcze kupic olej lniany i robic go z taka bialym chudym serem na paste, nie wiem czy kot to zje, moj pies polykal, czasem sie podaje wiesiolka

poczytaj jeszcze o diecie i dodatkach na psichloniak.fora.pl albo zaloz kotu tam wrecz oddzielny watek a dziewczyny doradza tez leki wspomagajace diete

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Pon lut 02, 2009 11:39

eurydyka pisze:a mowil Ci o lekach typu ranigast i heparegen (hepatil) ktore sie bierze przy tym sterydzie encortolonie? bo warto dawki przeliczyc

sprobuj jeszcze kupic olej lniany i robic go z taka bialym chudym serem na paste, nie wiem czy kot to zje, moj pies polykal, czasem sie podaje wiesiolka

poczytaj jeszcze o diecie i dodatkach na psichloniak.fora.pl albo zaloz kotu tam wrecz oddzielny watek a dziewczyny doradza tez leki wspomagajace diete

Tą pastę znam to jest wg przepisu dr Budwig, podawałam ją śp. bratu. Jemu niestety już nie pomogła.
Czarek chętnie zjada biały serek więc spróbuję mu to podać. Muszę tylko zamówić jeszcze olej lniany bo u nas w Kutnie raczej nie jest dostępny.
A plik się otwiera, ale wciąż jest pusty. Nie wiem co się zadziało. :?
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 660 gości