No więc Pimmsik jest na diecie weterynaryjnej,ale słabo mu to idzie...
Nie dość,że jest mi go strasznie żal,bo pędzi zawsze do kuchni jak widzi,że któreś z nas tam idzie to jeszcze nic nie dostaje,tylko suche i woda. Wody pije hektolitry,za to karma to mu idzie tak nie bardzo

Zjada bardzo mało,zrobił się chudziutki,sierść mu się zrobiła inna,taka mniej gładka i jakaś taka "cienka"

Myślę sobie,że nie zagłodzi się,bo jednak jak jest głodny to podejdzie i troszkę pochrupie,ale gdzie to do jego normalnego jedzenia...

3 chrupki na krzyż i to koniec,mam nadzieję,ze szybko się mu poprawi i będziemy mogli wrócić do normalnego trybu życia.