muac dziękuje
Napradę dawno już nie pisałam o Tosieńce :

jakos tak wszystko się potoczyło, nie po naszej myśli
Tosieńka miała ponownie reperowane oczko, teraz jest już lepiej ale niestety nie tak jak powinno być, może tak już musi byc po prostu.
Po krótce - Tosia z przerwami dostaje cały czas krople do oczu, jest pod kontrolą lekarza, cały czas leczymy oczko, nawilżamy
Tosia wciąz jest na swojej diecie (raczej juz tak zostanie)- jak suche to tylko hills stomach i intestinal
Kiciula już chyba zostanie u nas na zawsze - bowiem, po przeżyciach jakich doznała w dzieciństwie, jest bardzo nieufna do ludzi, boi sie ich panicznie.
Nikt nie może jej dotykać, nosić,oporządzać tylko ja, ona jest moja - ja mogę dawać jej leki, nosić na rękach, tulić, do mnie się odzywa, codziennie rano przychodzi do łóżka i wita się
nawet TŻ nie może jej dotykać
Tosieńka to kochana, bardzo wrażliwa koteńka bardzo specjalnej troski