TYGRYS I PACZEK ['] No to teraz oswajamy RYŚKA..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 24, 2009 18:15

slifkowa pisze:paczek od kilku dni byl osowialy i jakby napuchl
ale zmienilam karme i smialam sie ze ma wzdecie
bo zrobil sie jak balonik

najpierw tak lekko, ale wczoraj stwierdzilam ze dzis rano jade do weta
bo mi sie nie podoba

no i ma 40 stopni i zolty plyn w otrzewnej
i diagnoza
FIP.
.....


Identyczne objawy daje hemobartonella. Szczególnie jeśli kocio je i gorączka występuje cyklicznie z okresem paru dni.
Sam płyn i gorączka nie jest wystarczającym potwierdzeniem FIP.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 24, 2009 19:21

Podstawowe wątki masz przeczytane?

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=7808
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=83129

Na podstawie opisanej przez ciebie diagnozy, mam jeszcze nadzieję, że teraz czas walki dla ciebie, nie rozpaczy, winien nastać.
Porozpaczać zawsze zdążysz.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 24, 2009 19:32

slifkowa :cry: :cry: :cry: :cry:
Opieka paliatywna dopóki kot w miarę się dobrze czuje.

Na testy szkoda kasy, jak wyjdą pozytywne to i tak nic nie znaczy.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob sty 24, 2009 21:37

kupiłam im mokrego whiskasa (wiem gówno, ale nic inego w okolicy nie ma, a na codzien jada na suchym) zeby mial frykasa.
Jutro rano polece po kocie mleko - wlane do wody powoduje ze bardzo duzo pija, a to chyba wazne?

Pączuś dziarsko wszamał, przychodzi tez, patrzy się i miauczy.
wygląda przeraźliwie z wielkim brzuszyskiem :(( i taką małą w porównaniu główką..

próbuje się witać z psem, bawić jego ogonem.
ale ogólnie jest bardziej osowiały niż był.

Gorące łapcie ma też.

teraz się z przerażeniem dopatruję opuchlizny u tygrysa. Ale on jest dość chudy i pojedzeniowo ma zawsze wzdęty brzuszio jak dziecko z afryki, a do tego przez te chore płuca oddycha bardziej brzuchem, więc to też powoduje efek Zwiększenia..

ale jutro go wezmę.. i pączka też. rano im nie dam żarcia, na noc też zabiore i z rańca jadę

niech pobiorą krew i przebadają wszelkie możliwie inne aspekty..

miał usg i wyszło paskudnie
strzykawka od razu zapełniła się żółtym płynem.
ale nie był ciągliwy.
dostał
Dexaven i Duplocillinum LA

cokolwiek to są ;/

zalecenia
'do obserwacji reakcja na lek sterydowy"
"w razie pogorszenia samopoczucia wskazana eutanazja"

:/
Więc dzis obserwuje. niech sobie spi, odpoczywa..
A jutro pojade na te badania, nie??

co to hemobartonella??

taki slicny kochany pącek :((((((

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie sty 25, 2009 8:28

Hemobartonelloza to zakazna anemia kotow. . Straszna choroba, ale nie smiertelna.

Wazne, ze Paczek dobrze sie czuje. Nie marnuj kasy na testy Trygrysa, bo to i tak nic nie zmieni a dostarczy Ci niepotrzebnych nerwow. Koronawirus ma 70% albo i wiecej kociej populacji. Popros o cos na odpornoc dla Tygrysa.

Trzymaj sie!

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 25, 2009 11:08

siliana pisze:od mojej wetki uzyskałam takie informacje:

"Badanie, które proponuje lab, jest zupełnie nowym badaniem i może je nazwać : "w poszukiwaniu FIPa", gdyż to nie jest jedna metoda czy jedno badanie, tylko komleksowe poszukiwanie wszystkich cech i prarametrów biochemicznych, które przy FIPie ulegają zmianom. Każdy z nich z osobna nie ma żadnego znaczenia, ale zebrane wspólnie pokazują jkaie było narażenie kota na tą paskudną chorobę. Dla kotów żyjących jest to jedyne badanie diagnostyczne, które ma sens. (...)

Badanie FIP screening można wykonać w każdym gabinecie lekarskim, który wspólpracuje z laboratorium IDEXX (coraz więcej a właściwie każda duża lecznica) na terenie całego kraju. Koszt badania to ok 180-200 PLN już z kosztem transportu. To badanie jest szczególnie polecane u kotów, które są podejrzane o FIP, ale jego wynik nigdy nie jest wyrokiem dla kota. Jako, że FIP jest chorobą zakaźną, ale nie zaraźliwą, wynik dodatni nie powinien sugerować eutanazji (chyba, ze dyktowane jest to stanem zdrowia kota)."

Badanie polega na pobraniu na czczo krwi u kota, na wynik czekałam 3 dni. Jeżeli Wasi weci nie współpracują z tą placówką, mogę polecić w W-wie moją Panią dr. - to Dominika Borkowska-Bąkała:

http://www.canfelis.pl/

Acha - badanie pokazało, czy w tym momencie kot jest chory na FIP, czy ma w swoim ciele koronawirusa (samego w sobie niegroźnego, dopóki się nie zmutuje) oraz np. czy zarażenie było niedawno.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 25, 2009 11:15

dzwonilam do lecznicy czy jechac robic testy i badania krwi dodatkowe..
ale babka powiedziala, ze nie, ze to bedzie dla mojej wlasnej potrzeby, a w diagnozie nic nie zmieni :(

Nie jade napewno go uspic dzisiaj.
to jest moj radosny paczek jak paczek w masle :(((

przychodzi i miauczy..
wieczorem spal w lozku... w nocy przyszedl tez ale jak zobaczyl ze jest widziany - uciekl..
no zesz kurka wodna mac normalnie.
tak, w takich chwilach mowie brzydkie slowa :(

i jak pomysle.. ze pewnie sie dziwi.. dlaczego nie moze sie zmiescic w szpare pod lozkiem, gdzie zawsze sie wciskal do szuflady..
jak slysze jak sie tam tarabani to od razu rycze :crying:

chce pojechac z tygrysem zeby go macnęli czy jego brzuszek jest ok..
bo teraz bede miala paranoje...

nie wiem czy targac pączka (bo anuz zobacza go i zmienia diagnoze,he he :( :( ) czy go nie stresowac dodatkowo..

albo w ogole pojechac jutro rano - do dr czubek z obydwoma..
chyba tak zrobie.
:(

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie sty 25, 2009 11:23

slifkowa pisze:dzwonilam do lecznicy czy jechac robic testy i badania krwi dodatkowe..
ale babka powiedziala, ze nie, ze to bedzie dla mojej wlasnej potrzeby, a w diagnozie nic nie zmieni :(
....

Zadaj sobie trud przeczytania wątków podlinkowanych powyżej. Jak dla mnie diagnoza FIP wyłącznie na podstawie obecności płynu i gorączki jest g. warta. Setki, jesli nie tysiące, kotów jest usypianych na FIP bez prawidłowej diagnozy. Wiekszość z nich wcale FIP-a nie ma.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 25, 2009 11:45

przejrzalam te watki.
dlatego jutro pakuje oba koty w samochod rano i jedziemy
na dodatkowe ogledzimy
i rozmowe.

nie powiem co powtarza moja matka.
a problem taki ze ja sama nie mam ani grosza.. i jestem skazana na łaske i niełaske jej. a ona mowi wyraznie ze nie ma co kota cmentarnego leczyc, jak co chwila cos nowego mu wyskakuje..

wlasnie. bo musze tu walczyc jeszcze z srodowiskiem i ludzmi dookola :(

No nic.
jutro pojade
i porozmawiam z wetem.
bo sie nie godze na taki koneic pączusia!
:(

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie sty 25, 2009 13:57

slifkowa pisze:przejrzalam te watki.
dlatego jutro pakuje oba koty w samochod rano i jedziemy
na dodatkowe ogledzimy
i rozmowe.

nie powiem co powtarza moja matka.
a problem taki ze ja sama nie mam ani grosza.. i jestem skazana na łaske i niełaske jej. a ona mowi wyraznie ze nie ma co kota cmentarnego leczyc, jak co chwila cos nowego mu wyskakuje..

wlasnie. bo musze tu walczyc jeszcze z srodowiskiem i ludzmi dookola :(

No nic.
jutro pojade
i porozmawiam z wetem.
bo sie nie godze na taki koneic pączusia!
:(

W tych wątkach znajdziesz wetów, do których warto jechac w tej sprawie. Ewentualnie zapytaj Jane lub galle - może będa mogły twojemu kotu jakoś pomóc.

Piszesz, że twój kotek je - jednym z podstawowych objawów FIP jest brak łaknienia. (Nie występuje, lub występuje sporadycznie, przy FIA)

Cmentarnego powiadasz....na cmentarzu pewnie kleszcze(?) Kleszcze są nosicielami hemobartonelli (FIA). Badanie na FIA jest proste - wystarczy mikroskop, ale jednokrotne badanie z wynikiem negatywnm jest niewystarczające do jej wykluczenia.

Na zakończenie bardzo mądre słowa Jany:

Jana pisze:Biorąc pod uwagę przypadek Żwirka moim zdaniem np. błędem jest odstąpienie od podawania antybiotyków, kiedy już wet orzeknie FIP. Bo jeżeli to nie FIP, nie walczy się z chorobą (a jeśli FIP, to i tak już nie ma nic do stracenia).


W twojej sytuacji (brak kasy - czyli wersja oszczędnościowa) wykonywałbym badania w kierunku wszystkich alternatywnych chorób wywołujących wodobrzusze (w szczególności FIA), jednocześnie natychmiast wprowadzając leczenie antybiotykami w kierunku FIA. Ta bardzo groźna choroba bywa uleczalna, niestety częściej w przypadku kotek niż kocurków.

Jeśli znalazła by się kasa, dopiero po wykonaniu pełnej diagnostyki potwierdzającej (szczególnie tych nowych testów opisanych przez silianę, badaniu dna oka, etc), oraz wykluczeniu innych możliwości, można myśleć o wprowadzaniu leczenia paliatywnego.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 25, 2009 17:51

Slifka, jutro bede od 8 rano w lecznicy. O ktorej bedziesz?

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 25, 2009 18:38

Slifkowa, kot Jany - Żwirek - miał żółty płyn w brzuchu. Było podejrzenie FIPa, owszem. Ale leczenie na inne rzeczy było utrzymane. I słusznie, bo to nie był FIP, tylko efekt koszmarnego zatkania i problemów z pęcherzem.

Kurcze, dobrze by było zrobić Pączkowi badania krwi - koniecznie morfologię, do tego albuminy i globuliny oraz na wszelki wypadek parametry wątrobowe. To są parametry, które sporo mówią przy takiej diagnozie.
A weci nie mówili o ściągnięciu płynu, żeby Pączusiowi było łatwiej oddychać i się poruszać? Wiem, że nie zawsze zdaje to egzamin, bo czasem po ściągnięciu płyn pojawia się szybciej i w większej ilości.

No i może dobrze by było wdrożyć ewentualnie leki przeciwko hemobartonelli, tak jak pisał PcimOlki. Tylko to bym uzależniła od wyników morfologii - jeśli nie ma anemii, to raczej nie jest to hemobartonella.

No i generalnie postępowanie zależy od stanu kota. Jeśli to jednak FIP to jakiś czas udaje się kota utrzymywać w niezłym stanie, bez cierpienia.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 25, 2009 18:41

slifkowa, współczuję. Trzymaj się jakoś. :( :(


Z tego co mi wiadomo, to obydwa kocurki są pod opieką dobrych, dokładnych wetów, którzy zrobią wszystko, co w ich mocy, żeby ratować Pączka...

A Tygrysek wcale nie musi zachorować.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Nie sty 25, 2009 19:43

tak jak napisala agalenora - jezdze na bialobrzeska, do lekarzy u ktorych leczy swoje koty tez Jana.

Marta - ok 8 bede. matke do pracy odwioze i bede tam.
Kociaki na czczo, zrobie im wszelkie badania. i wydrukuje sobie wszystkie Wasze rady i sugestie. Choc wiem ze lekarze nie lubia jak sie pacjenci madrza "wiedza z netu" :/

Fia powiadacie.
dobrze. zaraz poczytam.
i tez caly czas mam glupiego nadzieje, ze to koszmarne zatkanie i problemy z pecherzem. Zwlaszcza ze dzis jak go podpatrzylam to siusiu nieduze takie bylo..

i apetyt taki umiarkowany u obydwoch dzis.
://
ale fakt, ze kupilam Shebe i zjadly po polowie miseczki i maja dosc.
teraz ich ulubiony suchy dalam (One) i kocie mleko z woda.
ale maja akurat etap spania. najwiecej jedza w nocy.
ale na noc zabiore zarcie, zeby byly na czczo, nie?

dzis glaskalam na kolanach grubcia :( i mruczal i wykazywal zainteresowanie dredami.
eeech.

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie sty 25, 2009 20:00

chciałabym aby lekarze się jednak mylili... chociaż ten jeden raz :(
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], moniczka102, nfd i 95 gości