Też się cieszę
Może śmieszne, ale niestety takie rzeczy się zdarzają. Jak dzwoniłam do pewnej pani od ogłoszenia o oddaniu kotka, to usłyszałam z rezygnacją w głosie: "Tylko że on jest czarny", ja na to, że co z tego, a pani: "No tak, ale jak ludzie chętni na przygarnięcie kotka usłyszą, że czarny, to rezygnują"

Ech, nie rozumiem takich ludzi. Ja nawet nie wiedziałam jak wygląda Mały, gdy zdecydowałam się go przygarnąć. Zobaczyłam go po raz pierwszy jak już był u mnie.