Kochani, kotów miało być 7, a w sumie (na razie) doliczyliśmy się 9

(9-ty dziś odkryty: biało-pręgowany), w tym jedna czarna kotka znalazła dom. Także wg naszej obecnej wiedzy kotów oczekujących na dom jest 8.
Przepraszam, że tak kiepsko z fotkami, ale wierzcie mi, że gdybym miała co, to bym fotografowała, ale te łobuzy nie chcą się pokazywać lub pokazują się tylko na mignięcie ogonem

A ja nie mam czasu, aby tam przesiadywac całymi dniami.
Te dwa udalo mi się sfotografować, bo są najbardziej towarzyskie.
Mieliśmy dziś robić akcję łapania, fotografowania, wszystkie sprzęty przytaskałam, a tu kicha: pani karmiąca koty się rozchorowała, Asik szaleje, relanium na niego nie działa. Musimy mu kupić coś mocniejszego na uspokojenie żeby go uwiązać, bo nici z polowania.
Tak więc akcja pewnie wypadnie (znowu) po świętach
Widziałam dziś kotka czarno-białego, piękny, puszysty, jak ta czarnulka, ale nie wiem nic na temat jego wieku i płci (duże toto, wiec może kocur?...), zrobiłam mu zdjęcie z daleka, coś tam widać. Wkleję potem.
Co prawda jest nim zainteresowany ktoś z naszych okolic, ale jeszcze nie wiem kto to taki i on jeszcze nie widział kota ani fotek
A burasek to roczna kicia, drobniutka, jest oswajalna, bo wraz z popielatkiem czekają przy bramie na jedzonko, często sie pojawia i można ja pochwycić przy odrobinie cierpliwości bez klatki.
Ładnego zdjatka niestety nie udało mi się jej zrobić, bo lubi się chować po krzaczorach
charcoal, ja mam taki pomysł, że jeśli będziesz jechał do rodziny, to daj mi znać, podrzucimy Ci do Rzeszowa na razie popielatka, jego można złapać bez oprzyrządowań. Wtedy będzie nam łatwiej wyłapać te płochliwe klatką, bo teraz to by się złapał popiel i buraska zapewne.
Ja musze czekać aż p.Paulina wyzdrowieje, żeby mogła mi pomóc, bo sama nic nie zdziałam, zwłaszcza jeśli chodzi o Asika.