Znowu czuje sie bezradna... Pchelka jest juz po sterylizacji. Co do ogona - doktor Piotr faktycznie stwierdzil bolesnosc przy jego podnoszeniu. Na razie Pchelka dostala srodki przeciwbolowe, a jak dojdzie do siebie mam sprawdzic, czy nadal ogoneczek ja boli. Dzis zreszta po poludniu troche zaczynala nim wladac, choc nadal raczej wisial smetnie... dotykanie profilaktycznie sobie podarowalam...
Nowym problem polega na wybudzaniu sie kotki z narkozy. Oo pierwszeo kopa Pchelka zaczela pijackie wycieczki po pokoju - ledwo sie na nogach, a juz pomyka, nie mozna jej na lezaco utrzymac. W dodatku - co jest najgorsze - wskakuje na krzeslo, kanape, stol, zanim sie ja zdazy zlapac. A to przeciez dokladnie to, czego nie wolno jej robic

Poza tym lgnie do goracego kaloryfera, nie sposob jej odciagnac (a boje sie jej podnosic, zeby nie urazic rany, a wlasciwie ran: bo oprocz sterylki jeszcze przepukline miala usuwana)... No i wymiotuje, chyba jeszcze nie pila wody... co robic?