TYGRYS I PACZEK ['] No to teraz oswajamy RYŚKA..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 22, 2008 11:55

no wlasnie.

teraz dostaly jakies dodatkowe specjalne odrobaczanie, bo juz dwukrotnie wczesniej byly..

wiec pewnie to to.
bo nie przypominalo nic co moglyby zjesc ;)

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Wto gru 23, 2008 12:17

jade po kolejne zastrzyki jutro rano.

a w 2 dzien swiat do dr czubek na dyzur jesli nie bedize znaczacej poprawy. oczywiscie nie zauwaze poprawy poniewaz nie ma mnie calymi dniami w domu.
chyba dzis sie poswiece i postoje godzine w kolejce w skepie po animonde dla nich, niech cos z zycia maja :/

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Śro gru 24, 2008 13:19

cóż pozostaje z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia życzyć ZDROWIA, ZDROWIA i jeszcze raz ZDROWIA :s1:

może kociaki to usłyszą :roll: i zaczną się leczyć :wink:
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Czw gru 25, 2008 2:13

na razie leza na fotelu i pączek poluje na ogon tygrysa.

a ogolnie tygrys sie oswaja (w swoim tempie he he) i np wchodzi do lazienki jak jestem daje sie dotknac bez skulenia przerazonego. w lazience. i tylko jak animonda w puszce.
he he he zbaknrutuje ;] jak bede go chciala oswajac za pomoca puszek..

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pon gru 29, 2008 15:11

koty niezle. bez zmian. mniej kaszla moze faktycznie
tygrys odwazniejszy
nie wiem jak (....) moge je oddac komus. jak one sa przyzwyczajone tylko do mnie i nie wiedza co to obcy ludzie za bardzo i sie ich boja.. i widze ile je kosztuje przezwyciezenie strachu w stosunku do mnie.. i jak to bedzie jak obcy czlowiek obce mieszkanie?
i nie wiem, nie mam pojecia co z tym fantem dalej.
na razie siedza gdacza a ttygrys zaczal miauczec!

chrapliwie i nieladnie ale jak robie papu im to przychodzi zadizera lepek i miauczy :)

Za to pies sie przeziebil.
i robienie podskornych zastrzykow psu to jest duzo wieksze wyzwanie... :/

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie sty 04, 2009 20:08

2 dni temu skonczyly nam sie zastrzyki, jednak dopiero w czwartek bedizemy do dr czubek mogli pojechac.

Koty wlasciwie nie kaszlą, za to, he he, zaczęły kichać, oba.
ale ponieważ ostatnio i pies i drugi stary pies kichają to ja już nie wiem, one się zarażają między sobą tym!!! :/

Ogólnie samopoczucia na 5+, tygrynio ciekawski bardziej niż pączek, siada w pobliżu jak się kręcę po mieszkaniu i obserwuje :D i nie ucieka bardzo jak przechodzę i nawet dał się kilka razy pogłaskać jak leżały na fotelu i powoli podeszłam (!!!)

czyli proces oswajania hallelujah i do przodu ;]
proces zakochiwania się też gorzkie he he.

Fajnie patrzeć jakie WIELKIE postępy dokonały się przez te 2 miesiące :)
Tygrys przecież byl jak nieżywa flanelka, a teraz bawi się myszą i wodzi oczami za piórkami i jest przede wszystkim prześliczny bo już nie ma przerażonego wytrzeszczu i położonych uszu :)
A pączek schudł (zmężniał) i mniej pączkowaty się zrobił, muszę im wiecej mokrego dawać ;P bo to jedzą najchętniej ;]
Chyba będę musiała niedlugo pomyśleć o kastracjach, nie?

pozdrawiamy z zakichanego ale radosnego domostwa :D tych którzy jeszcze o nas pamiętają ;] w nawale własnych obowiązków i kotów

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie sty 04, 2009 20:23

Pamiętam o Was, pamiętam :D.
Cieszę się z postępów.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon sty 05, 2009 22:50

kichają głupki. :(
Może one uzależniły się od antybiotyku i innych leków i po prostu 2 dni po odstawieniu dostają nawrotu i to efekt placebo?
bo nie wierze, ze dwa dni po odstawieniu znowu im GORZEJ.

poza tym leżą na środku i sie rozbarężają i są chyba hepi. i mi tez nie przeszkadzają. (he he he)

ZNOWU KTORYS KICHNAL.
no ja nie mogeeeeeeeeeeeeeee
chce mi sie wyc :(

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pon sty 12, 2009 16:36

Jak boski tygrys i paczek ?
mamuśka
 

Post » Sob sty 24, 2009 13:59

paczek od kilku dni byl osowialy i jakby napuchl
ale zmienilam karme i smialam sie ze ma wzdecie
bo zrobil sie jak balonik

najpierw tak lekko, ale wczoraj stwierdzilam ze dzis rano jade do weta
bo mi sie nie podoba

no i ma 40 stopni i zolty plyn w otrzewnej
i diagnoza
FIP.

i teraz tylko musze podjac decyzje..
:crying: :crying: :crying: :crying:

Jutro jade na testy z tygrysem, ale inni wet mi mowili, ze to nie sa pewne testy, bo tego wirusa kazdy kot ma, i tylko mutuje indywidualnie w niektorych...

a tygrys w ogole ostatnio super.. biega.. skacze.. bawi sie.. ciekawski slodziak sliczny.
zdystansowany i nadal przerazony troche ale ogolnie super..


kuuuuuuuuuuuuuuuuuurwa
mój pączuś
ja pierdole
jak mi slabo.


ale nie ma co go meczyc... ?
jak z dnia na dzien tak poszlo....?
uspic go....?

:crying:

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Sob sty 24, 2009 14:24

:crying:


śliwkowa, tak mi przykro... nawet nie wiem co napisać...
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Sob sty 24, 2009 14:24

8O :cry:
mamuśka
 

Post » Sob sty 24, 2009 14:41

odbarcz brzuszek....niech wet poda steryd...daj mu jakis czas..ja wiem ze to jest durne gadanie....ze czasem musimy sie pogodzic z syfem i strasznymi informacjami ale ....moze sprobuj ...nie wiem co napisac

tak sie boje tej choroby ze ciagle sprawdzam brzuszki moich kotow:((((
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 24, 2009 14:46

W moim odczuciu postępowanie zależy od stanu kota.

Można zaczął od odbarczenia brzucha - czyli ściągnąć płyn, podania sterydu - kotu powinno się na jakiś czas poprawic. W ten sposób można nieuniknione odsunąć. Oczywiście tylko do czasu, gdy kot się juz wyraźnie męczy.

Jeśli kot ogólnie jest w stanie przyzwoitym, to bym się zastanowiła jeszcze nad potwierdzeniem diagnozy - począwszy od badań krwi, tu istotny jest stosunek albumin i globulin. Rozumiem, że płyn był pobrany - taki bursztynowy i jakby ciągliwy (bo zawierający białko)?

przykro mi...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 24, 2009 16:55

slifkowa, trzymaj się.
Współczuję :(.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Talka i 70 gości