Keikusia od trzech godzin jest w domu! Gdy podeszłam u weta do jej kontenerka pieszczocha od razuzaczęła mruczeć. Całą droge do domu nadstawiała sie do miziania. Keiko porusza sie już normalnie, nie chce spać tylko zagląda swoimi okrągłymi oczkami ze zdziwieniem ogromnym, pytając "dlaczego nikt i nie djae jeść?" Niestety jeszcze troche musi wytrzymać. Ciągle nie mogę przebolec, że nie było mnie przy niej gdy sie wybudzała z narkozy
Keikusia jednak miała to ropomacicze i infekcja przeszła na całe drogi rodne aż do zawnetrznych, tak więc stan zapalny jest nadal, lekki wyciek, teraz będziemy z tym walczyć za pomocą silniejszego antybiotyku (doxycykliny) Już go wykupiłam. To są kapsułki które muszę dzielić na 4 części.
Mam nadzieję, że wszystko będzie się dobrze goić i leczyć. Ranka jest czysta, wysreberkowana i narazie Keikusia wcale sie nia nie interesuje więc nie będe jej zakladać żadnego kubraczka. Kotka jest caly czas obserwowana i miziana

Cieszymy sie, że jest już z nami i że operacja sie udała
