Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale przez okres tygodnia walczyłam o życie mojej 8-letniej kotki, wyniki krwi to był wyrok, nerki ....
Dzisiaj musiałam pomóc kici odejść, wet. nie dawał szansy, a ja się łudziłam jeszcze....
Wracając do sprawy karmicielek, to byłyśmy z P. karmicielką u dyr. Wydz. Środowiska i Zieleni, UM, i.... rozmowa pełna ekspresji, delikatnie mówiąc, potrzeb wiele, a p. dyr. bardzo nerwowy

Trzeba było spasować...ale narazie...

Otóż dowiedziałyśmy się, że środki na ten rok, przyznano toruńskiemu schronisku, nie ma takiej opcji w Urz. Miasta, żeby karmicielki otrzymywały karmę indywidualnie, mogą zwrócić się do schr. o pomoc,lub org. i zwracają się ot, co

O środki mogą również ubiegać się w drodze konkursu: organizacje pozarządowe typu fundacje, towarzystwa na sterylizację, karmę itd. Pozostaje atakować schronisko. Tak to wygląda w mieście Toruniu, będziemy próbować wszędzie, gdzie tylko mozliwe.