K-ów, Wacuś Nóżka nie żyje :(((((( FIP, co z resztą???

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 23, 2009 12:41

Tweety wiesz coś o maluchu z Chirona?? Boję się zadzwonić :(

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 23, 2009 12:55

Może coś na lepszą końcówkę dnia
http://www.purr-n-fur.org.uk/fun/galler ... lery1.html
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Pt sty 23, 2009 13:03

Kocurek, który miał być uśpiony przebywa w lecznicy. Ma zatkaną cewkę moczową i nienajlepiej się czuje :cry: Jeżeli wyjdzie z tego minie trochę czasu, póki co możemy rozglądać się za nowym domem dla niego i trzymać za biedaka kciuki.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt sty 23, 2009 13:30

Kinya pisze:Kocurek, który miał być uśpiony przebywa w lecznicy. Ma zatkaną cewkę moczową i nienajlepiej się czuje :cry: Jeżeli wyjdzie z tego minie trochę czasu, póki co możemy rozglądać się za nowym domem dla niego i trzymać za biedaka kciuki.


mają jakiś pomysł na odetkanie tej cewki? czym to jest spowodowane?
dobrze by było wiedzieć czego należy się spodziewać, czy będzie trzeba go cewnikować, jak często, czy tylko podawać leki. Bez tej wiedzy trudno będzie znaleźć kogoś kto go weźmie w ciemno :roll:

kastapra, czekam do 15-stej na weta. Gdyby się stało coś złego miałabym telefon

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 23, 2009 13:39

Tweety pisze:
Kinya pisze:Kocurek, który miał być uśpiony przebywa w lecznicy. Ma zatkaną cewkę moczową i nienajlepiej się czuje :cry: Jeżeli wyjdzie z tego minie trochę czasu, póki co możemy rozglądać się za nowym domem dla niego i trzymać za biedaka kciuki.


mają jakiś pomysł na odetkanie tej cewki? czym to jest spowodowane?
dobrze by było wiedzieć czego należy się spodziewać, czy będzie trzeba go cewnikować, jak często, czy tylko podawać leki. Bez tej wiedzy trudno będzie znaleźć kogoś kto go weźmie w ciemno :roll:


Wiem, ale póki co ci właściciele nie chcą go oddać, domagają się eutanazji :evil: Dzisiaj w południe wetka miała robić mu jakiś zabieg w związku z tą cewką i wtedy będzie już pewne co i jak.
Najgorsze, że on kilka dni temu był kastrowany - własciciele skłamali wetom, że wszystko ok, kot normalnie sika, a on jak się okazało miał te straszne problemy. Po zabiegu pojawiła się krew i dopiero wtedy wyszło szydło z wora :evil:
A jak go przywieźli to był bardzo wyziębiony, miał chyba około 32 stopni, w lecznicy w ciągu kilku godzin temp. podniosła się o kilka stopni, więc to nie wina jego stanu zdrowia, oni go chyba trzymali w jakiejś zimnej piwnicy albo co :cry:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt sty 23, 2009 13:51

Kinya pisze:
Tweety pisze:
Kinya pisze:Kocurek, który miał być uśpiony przebywa w lecznicy. Ma zatkaną cewkę moczową i nienajlepiej się czuje :cry: Jeżeli wyjdzie z tego minie trochę czasu, póki co możemy rozglądać się za nowym domem dla niego i trzymać za biedaka kciuki.


mają jakiś pomysł na odetkanie tej cewki? czym to jest spowodowane?
dobrze by było wiedzieć czego należy się spodziewać, czy będzie trzeba go cewnikować, jak często, czy tylko podawać leki. Bez tej wiedzy trudno będzie znaleźć kogoś kto go weźmie w ciemno :roll:


Wiem, ale póki co ci właściciele nie chcą go oddać, domagają się eutanazji :evil: Dzisiaj w południe wetka miała robić mu jakiś zabieg w związku z tą cewką i wtedy będzie już pewne co i jak.
Najgorsze, że on kilka dni temu był kastrowany - własciciele skłamali wetom, że wszystko ok, kot normalnie sika, a on jak się okazało miał te straszne problemy. Po zabiegu pojawiła się krew i dopiero wtedy wyszło szydło z wora :evil:
A jak go przywieźli to był bardzo wyziębiony, miał chyba około 32 stopni, w lecznicy w ciągu kilku godzin temp. podniosła się o kilka stopni, więc to nie wina jego stanu zdrowia, oni go chyba trzymali w jakiejś zimnej piwnicy albo co :cry:


Sku......y!!!!!!!!!!!!
Mam wieści że Tonia je, załatwia się, mruczy i spała ze swoją panią w łóżku (bardzo miła starsza Pani) :) Uroczo!!!

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 23, 2009 13:54

Kinya pisze:
Tweety pisze:
Kinya pisze:Kocurek, który miał być uśpiony przebywa w lecznicy. Ma zatkaną cewkę moczową i nienajlepiej się czuje :cry: Jeżeli wyjdzie z tego minie trochę czasu, póki co możemy rozglądać się za nowym domem dla niego i trzymać za biedaka kciuki.


mają jakiś pomysł na odetkanie tej cewki? czym to jest spowodowane?
dobrze by było wiedzieć czego należy się spodziewać, czy będzie trzeba go cewnikować, jak często, czy tylko podawać leki. Bez tej wiedzy trudno będzie znaleźć kogoś kto go weźmie w ciemno :roll:


Wiem, ale póki co ci właściciele nie chcą go oddać, domagają się eutanazji :evil: Dzisiaj w południe wetka miała robić mu jakiś zabieg w związku z tą cewką i wtedy będzie już pewne co i jak.
Najgorsze, że on kilka dni temu był kastrowany - własciciele skłamali wetom, że wszystko ok, kot normalnie sika, a on jak się okazało miał te straszne problemy. Po zabiegu pojawiła się krew i dopiero wtedy wyszło szydło z wora :evil:
A jak go przywieźli to był bardzo wyziębiony, miał chyba około 32 stopni, w lecznicy w ciągu kilku godzin temp. podniosła się o kilka stopni, więc to nie wina jego stanu zdrowia, oni go chyba trzymali w jakiejś zimnej piwnicy albo co :cry:



To już jest skandal!! Chyba im ktoś powinien powiedzieć do słuchu!!! :evil:

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 23, 2009 13:56

najlepiej by bylo gdyby lecznica nie wydala im kota
bo mogą wziac i pojechac tam
gdzie sie nie zadaje pytan tylko wykonuje polecenia klienta
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 23, 2009 14:00

dubel
Ostatnio edytowano Pt sty 23, 2009 14:06 przez Kinya, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt sty 23, 2009 14:01

Kinya pisze:
BarbAnn pisze:najlepiej by bylo gdyby lecznica nie wydala im kota
bo mogą wziac i pojechac tam
gdzie sie nie zadaje pytan tylko wykonuje polecenia klienta


Na razie weci tak zrobili - tylko żeby wszystko było lege artis właściciele powinni podpisac papier, że odmawiają leczenia, wtedy można kota uznać za porzuconego. A oni nie chcą podpisać, mało tego: wczoraj zmuszali doktora Rafała żeby wystawił zezwolenie na eutanazję - to na pewno by podpisali :evil:
I jak z takimi gadać :roll: Chyba trzeba będzie im powiedzieć, że kot nie żyje i wtedy będzie po kłopocie :?
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt sty 23, 2009 14:07

Kinya pisze:
Kinya pisze:
BarbAnn pisze:najlepiej by bylo gdyby lecznica nie wydala im kota
bo mogą wziac i pojechac tam
gdzie sie nie zadaje pytan tylko wykonuje polecenia klienta


Na razie weci tak zrobili - tylko żeby wszystko było lege artis właściciele powinni podpisac papier, że odmawiają leczenia, wtedy można kota uznać za porzuconego. A oni nie chcą podpisać, mało tego: wczoraj zmuszali doktora Rafała żeby wystawił zezwolenie na eutanazję - to na pewno by podpisali :evil:
I jak z takimi gadać :roll: Chyba trzeba będzie im powiedzieć, że kot nie żyje i wtedy będzie po kłopocie :?


Właśnie o tym pomyślałam. Okłamać ich trzeba. Co za sukinkoty, nie chcą leczyć a komuś też nie pozwolą. Gotowi wziąć kota z lecznicy i porzucić chorego :(

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 23, 2009 14:37

kastapra pisze:
Kinya pisze:
Kinya pisze:
BarbAnn pisze:najlepiej by bylo gdyby lecznica nie wydala im kota
bo mogą wziac i pojechac tam
gdzie sie nie zadaje pytan tylko wykonuje polecenia klienta


Na razie weci tak zrobili - tylko żeby wszystko było lege artis właściciele powinni podpisac papier, że odmawiają leczenia, wtedy można kota uznać za porzuconego. A oni nie chcą podpisać, mało tego: wczoraj zmuszali doktora Rafała żeby wystawił zezwolenie na eutanazję - to na pewno by podpisali :evil:
I jak z takimi gadać :roll: Chyba trzeba będzie im powiedzieć, że kot nie żyje i wtedy będzie po kłopocie :?


Właśnie o tym pomyślałam. Okłamać ich trzeba. Co za sukinkoty, nie chcą leczyć a komuś też nie pozwolą. Gotowi wziąć kota z lecznicy i porzucić chorego :(


Kinya, da się tak zrobić? p. Rafał nie będzie miał potem problemów? A oni nie będą chcieli zobaczyc go martwego tzn mozna powiedzieć, że już wzięty do utylizacji?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 23, 2009 15:03

Tweety pisze:
kastapra pisze:
Kinya pisze:
Kinya pisze:
BarbAnn pisze:najlepiej by bylo gdyby lecznica nie wydala im kota
bo mogą wziac i pojechac tam
gdzie sie nie zadaje pytan tylko wykonuje polecenia klienta


Na razie weci tak zrobili - tylko żeby wszystko było lege artis właściciele powinni podpisac papier, że odmawiają leczenia, wtedy można kota uznać za porzuconego. A oni nie chcą podpisać, mało tego: wczoraj zmuszali doktora Rafała żeby wystawił zezwolenie na eutanazję - to na pewno by podpisali :evil:
I jak z takimi gadać :roll: Chyba trzeba będzie im powiedzieć, że kot nie żyje i wtedy będzie po kłopocie :?


Właśnie o tym pomyślałam. Okłamać ich trzeba. Co za sukinkoty, nie chcą leczyć a komuś też nie pozwolą. Gotowi wziąć kota z lecznicy i porzucić chorego :(


Kinya, da się tak zrobić? p. Rafał nie będzie miał potem problemów? A oni nie będą chcieli zobaczyc go martwego tzn mozna powiedzieć, że już wzięty do utylizacji?


Dopytam, bo dzisiaj widziałam się z paniami Agnieszką i Dominiką, a sprawę kota "pilotuje" pan Rafał.
To są kompletnie niedojrzali ludzie, bez uczuć wyższych, zwierzaki to dla nich zabawki. Pani Dominika mówi, że być może chcą aby wyleczono im kota, ktoś za to zapłacił, a potem im "się odwidzi" i będą go chcieli z powrotem. I wtedy bez papiera "zrzekającego" może być problem: i dla tego kto go weźmie i dla lecznicy. Ale opinia "moich" wetów na ten temat jest jednoznaczna, więc jak z nimi pogadam to może pójdą na takie małe kłamstewko :wink:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt sty 23, 2009 15:46

Kinya pisze:Dopytam, bo dzisiaj widziałam się z paniami Agnieszką i Dominiką, a sprawę kota "pilotuje" pan Rafał.
To są kompletnie niedojrzali ludzie, bez uczuć wyższych, zwierzaki to dla nich zabawki. Pani Dominika mówi, że być może chcą aby wyleczono im kota, ktoś za to zapłacił, a potem im "się odwidzi" i będą go chcieli z powrotem. I wtedy bez papiera "zrzekającego" może być problem: i dla tego kto go weźmie i dla lecznicy. Ale opinia "moich" wetów na ten temat jest jednoznaczna, więc jak z nimi pogadam to może pójdą na takie małe kłamstewko :wink:


kłamstwo kłamstwem ale tutaj na szali jest kocie życie więc do piekła chyba nikt za to nie pójdzie :roll:

Miuti, co z Gryziorkiem??

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 23, 2009 15:58

kastapra, z maluchem od Ciebie lepiej, jego można by było wziąć w poniedziałek na dalszy ciąg domowego leczenia

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], puszatek i 1684 gości