Trochę statystyki
w miocie są (
mam nadzieję, że się nie mylimy):
1 dziewczynka, cała bura
1 chłopiec, cały bury (oboje są tak podobni, że nie rozróżniam)
1 chłopiec bury z latarenką na końcu ogonka
1 chłopiec biało-bury
W związku z tym potencjalne domki mają do wyboru
parkę męska lub mieszaną
Innej opcji nie przyjmuję do wiadomości
Śpiochy:
biały i jeden bury
Płaczki:
biały i inny bury
Nieufność:
jeden bury uparcie na mnie syczy, choć już nieco mniej pewnie
pozostałe próbują się zakopać w kocyku
Kuwetkowe:
któryś bury (widziałam, a aparat oczywiście za daleko)
Niekuwetkowy:
o kurczaki! nie wiem który, to działo się w nocy, paskuda jakaś
Poza tym jeden bury jest wspinaczkowy i strasznie rzepliwy
Jeden bury jest nad wyraz cierpliwy przy czyszczeniu uszu
Biały i jeden bury wybrały się dziś na wycieczkę poza klatkę (ja tylko na chwilę się odwróciłam!)
Ze wspólnego zamieszkiwania łazienki kociaków z dzikim kocurem wynikło coś czego się nie spodziewałam.
Kocur tak był przerażony współlokatorami, że przez całą dobę nic nie zjadł i nie pił, siedział schowany pod wanną.
Dziś w południe poprosił o wypuszczenie,
otworzyłam okno, i wyszedł; no cóż mrozu na szczęście nie ma.
Ktoś mu podczas mrozów ukradł domek

i biedulek strasznie zmarzł,
teraz dostanie nowe lokum, więc póki co kociaki mieszkają same.