Dzwoniła tydzień przed Świętami, pytałam czy chce żeby jej kotkę wysterylizować. CHCIAŁA BARDZO. Więc mogła kotkę odebrac zaraz przed świętami. Powiedziała, że woli po świętach, bo nie będzie mieć czasu.
Dziś jej mąż twierdzi, że żona już ma kota - dostała na święta
By ją krew nagła zalała To po jaką cholerę kazała tyle czekać? Najchętniej sama bym do niej zadzwoniła i opieprzyła, że kicia mogła mieć już znacznie lepszy dom gdyby nie jej widzimiesię. Maupa kwadratowa
Ludzie są skrajnie nieodpowiedzialni! Ale może to lepiej - skoro okazali się niesłowni, może przy pierwszej okazji uznaliby, że kotek to za wiele obowiązków. No, ale Dorcia się ucieszy