Ogólnie: ciężko mu usnąć bez kontaktu fizycznego. Przynajmniej łapa położona na człowieku to wyższa konieczność.
W przypadku pierwszego kontaktu z nowo poznanym człowiekiem, oczywiście po uprzednim zamęczeniu, wydrapaniu i pełnym wykorzystaniu potencjału głasków, zasypia w pozycji możliwie najbardziej dla rzeczonego niewygodnej (zawsze trafia bezbłędnie). Preferuje owinięcie się wokół szyi.
W ciągu dnia: czasem w kłębku, często na plecach z łapami do góry, na boku z łapami przytulającymi coś miękkiego, przytulony do maskotki (lubi misia) bądź obmacujący kaloryfer:
Dobre słowo pisane również nie jest złe:
Jednak najciekawsza pozycja to zwis głową w dół (i często łapami), reszta ciała pozostaje na łóżku, na plecach.
W nocy: nie ma opcji, żeby spał poza moim łóżkiem. Nie ma, że boli mnie głowa i te wymówki

. Często zasypia na nogach, nad ranem przychodzi i wtula się gdzieś w okolicach twarzy. Lubi też przewiesić się przez kark i zaplątać we włosy (poprzedzone kwadransem udreptywania karku i traktorzenia). Lubi też wchodzić pod pachę czy oprzeć się o twarz.