*Boluś*ZlamanaŁapkaAlergia*Kalibra*KochamWas.Pomoc,DSPotrzeb

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 19, 2009 14:41

MOje wariują od waleriany. Po prostu szaleją, jakby były naćpane... :wink:
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 19, 2009 18:33

waleriany zdecydowanie nie polecam
jeśli już to raczej kocimiętka - mogę podesłać nasiona, jeszcze gdzieś powinnam je mieć
a z alergią da się zyć
moje kocice separuję tylko na czas jedzenia, rano dostają wczesne śniadanko (5 rano :D ) o 16 obiad, a o 21 kolację i potem spać
na początku był problem, teraz się przyzwyczaiły i już same się dzielą każda do swojej stołówki, mnie pozostaje tylko przyniesienie michy i zamknięcie na czas jedzenia drzwi, w czasie kiedy jedzą ja mogę dokonać przygotowań do wyjścia :D
jeżeli kiciul jest uczulony na kurczaka to spróbowac wołowinę, najlepiej taką z błonami i przerostami, czasami można kupić resztki gulaszowe i to jest to
Ostatnio edytowano Wto sty 20, 2009 19:12 przez Killatha, łącznie edytowano 1 raz
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon sty 19, 2009 19:53

borosia pisze:I.... myślę że najlepiej byłoby przyspieszyć zabranie Pankracego do Hani.

Haneczko , jezeli czytasz , moze jednak zabrałabys go niece wczesniej?

Bo Pankracy zrobi się bardziej zestresowany. Niedojrze ze Ania pozwoliła mu ciachnać jego klejnoty :twisted: drogocenne klejnoty :twisted: to jeszcze

jego ulubiony Rudi - czegos go sie czepia, i diabli wiedza czego...


A Feliway - troche dla Ani za drogi i zbedny . Ania ma inne teraz wydatki.

Tak myślę :oops: :oops:



Feliway już w kontakcie w kociej sypialnio-bawialni, w której kąt uprzejme futerka udostępniły nam na postawienie łóżka. Już działa (być może - nic nie czuję :wink: ). W pierwszym dniu, kiedy tylko TŻ wróci o przyzwoitej porze z pracy (czyli przed 20:00), jedziemy po Pankracka. Chcemy go jak najszybciej zabrać. Niestety - transportowo jestem uzależniona od TŻ-eta. Oboje martwimy się sytuacją Pankracusia. Z Anią cały czas jestem w kontakcie :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon sty 19, 2009 20:57

Cieszę się, że Pankracek pojedzie do domku :D :D :D :D :D
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 19, 2009 21:25

ewaw pisze:Cieszę się, że Pankracek pojedzie do domku :D :D :D :D :D


Domek też się cieszy :lol: A równocześnie martwi, że rezydent z silną osobowością, dotychczasowy pan na włościach, nie będzie dobrze nastawiony. Boję się stresu dla obu kotów - przybysza i rezydenta, który jest szefem kociarstwa. Pankracek jest większy i silniejszy od Filunia, z kolei ten potrafi być agresywny. Boję się FIP-a. Wcześniej nie miałam takich obaw - spokojnie doszliśmy do 4 kotów i potrafiliśmy z optymizmem przeczekać początkowe trudności. Teraz jest inaczej - a spowodowała to śmierć Kubunia, który miał zaledwie pół roku i świadomość, że ten FIP istnieje, być może gdzieś czeka, gotów wykorzystać sprzyjające dla siebie warunki (np. stres). Cały czas nie możemy pogodzić się z odejściem Kubunia, miał przecież całe życie przed sobą. Za nic nie chcielibyśmy, żeby taki los spotkał któregoś z kotków. Nie chodzi o możliwość zarażenia, chodzi o to, że pod wpływem stresu koronawirus może się uzjadliwić i spowodować FIP-a. Z naszego punktu widzenia, Pankracuś już jest członkiem naszej rodziny, jest naszym kotem. Był ciachnięty, potem stał się obiektem wrogości Rudiego, następnie znajdzie się w nowym domku, gdzie... nie wiadomo, co go spotka ze strony Filunia. Zobaczcie, ile negatywnych przeżyć w takim krótkim czasie...Z punktu widzenia Filusia - na jego terytorium pojawi się nowy kot, większy i silniejszy od niego. Gdyby Kubunio żył, nawet nie przyszłoby mi do głowy, żeby tak się martwić i denerwować przed dokoceniem. O Oliwunię jakoś się nie martwię, bo ta zołzinka niczego się nie boi i niczym nie przejmuje.

Kupiłam Feliwaya, ale opinie na temat tego preparatu nie wykazują jednoznacznie, że rzeczywiście ułatwi sytuację.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon sty 19, 2009 21:35

U mnie Feliway niestety nic nie dał. Rysiek - silna osobowość i pan i władca nie polubił Rudiego i Feliway nic tu nie zmienił. Chłopaki się tłuką, fukają na siebie, ale jakoś żyjemy. Rysiek musiał się pogodzić z faktem i już, pewnie chętnie by się pozbył Rudziaszka, ale nie ma wyjścia, musi go tolerować. :wink:
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 19, 2009 21:59

U mnie Feliway zadziałał. Dwa dwuletnie koty, w tym jeden pan i władca, musiały się przyzwyczaić do nowej sytuacji, kiedy pojawił się maleńki kotek i .. zahulało!

Miejmy nadzieję i u Was tak będzie. Kciuki wszyscy trzymamy..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 19, 2009 23:26

Kaprys ja mysle ze zahulalo dlatego ze to byl malutki kociak,u mnie tez nic niestety Feliway nie dal a z malymi kociakami dokacanie i akceptacja zawsze przebiega lagodniej
Obrazek ObrazekObrazek

sarra

 
Posty: 1896
Od: Czw paź 09, 2008 1:40
Lokalizacja: UK

Post » Pon sty 19, 2009 23:29

Tak, ale nie od razu był podłączony.. Po kilku tygodniach dopiero, kiedy jakoś wydawało się, że można polepszyć sytuację.. Zdecydowanie była poprawa, uspokoiło się wszystko, dlatego piszę..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 20, 2009 9:38

Dzień dobry

w domu nadal sytuacja napięta, i co gorsze udzieliła się juz kolejnum kotom :? Rudi jest izolowany w duzym pokoju - inaczej nei da rady - chodzi za Panciem krok w krok, wydaje dzwięki jak ziejący byk ,a a Pancio buczy - bo się go boi :(

kupiłam małą paczke hyppoalergika - boluś nie chce tego jeść :( co ja mu mam dawać do jedzenia

dla porównania podam wage chłopców
Pancio - 4,10 kg
Bolus- 1,6 kg :cry:
:( :( :(
zrobie jakieś bazarki a potem koniecznie badania bubusiowi
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Wto sty 20, 2009 10:15

A u mnie Feliway pomógł.
Tez stosowałam go przez ok. 3 m-ce.

Kacper był młodym kocurkiem jak do nas przyszedł. W tym czasie rezydentka Punia nie tolerowala go wcale, a i remont mieszkania rozpoczelam.

Kacper sikał gdzie popadnie. A obecnie, no cóz teraz to on gania za kocicami, tak dla porzadku pokazuje kto tu rzadzi. Punia histeryczka drze sie jak opętana, ale krew się nie leje więc pozostawiam to tak jak jest.

A sikanie, no cóż , dalej sika praktycznie w dwa miejsca. Dlaczego , nie wiem. I sie pewnie nie dowiem. Aha, jeszcze jak znajdzie jakies rzeczy na podlodze :twisted: to mur beton siknie na nie, a co... uczy porzadku no nie :P :P
Kacper ["] i Albercik ["]
Obrazek Obrazek

borosia

 
Posty: 1108
Od: Śro wrz 06, 2006 7:04
Lokalizacja: Legnica

Post » Wto sty 20, 2009 16:22

ja nigdy nie stosowałam feliway, z prostej przyczyny - koszty
mój wet był zadowolony z efektów

ja sama chyba w najbliszym czasie będe potrzebowała ludzkiego feliweya na uspokojenie- jak będę siedziała przymusowo w domu przez 2 miesiące
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Wto sty 20, 2009 17:08

Bolusiowi spróbuj kupić wołowinę, najlepiej taka z przerostami (błony dobrze czyszczą zęby i ogólnie są potrzebne do rozwoju kocich mięśni i ścięgien), resztki gulaszowe to dobra opcja, cenowo również
albo podać ją na surowo (po przemrożeniu) albo ugotować rosołek
u mnie feliway przyniósł pozytywny skutek, dobre efekty dają jeszcze krople Bacha (dla ludzi też są)
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sty 20, 2009 17:09

niestety Boluś nie lubi wołowiny :?
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Wto sty 20, 2009 17:11

Buba z mokrego jedzonka lubi saszetki sensitivity, kuraka gotowanego, miamury i convalesceta
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, uga i 83 gości