Dziś będą zdjęcia, po wizycie u weta.
Ucho lepsze,włoski rosną na czubeczku, takie malutkie
Środek jeszcze taki niefajny,ale ku lepszemu idzie.
Co do opisu Miśkowego charakterku
Miziak nie z tej ziemi
Ona to by z kolan nie schodziła.
Jak widzi szczotkę to ...nie wiem jak to opisać
staje na tylnych łapach, pyszczek do góry i mruczo-miauczy w stronę szczotki
Czasem jak widzi szczotkę nad sobą ,kiedy się do niej schylam na czesanie, to bryka grzbietem do góry, podskakuje do niej

z Pawłem mieliśmy z tego ubaw
Ładnie je, nie jest wybredna, uwielbia surowe mięsko.
Dałam jej kawałek gulaszowego i kiedy wróciłam z surowymi serduszkami to już mięska nie było

serduszka całe wcina też momentalnie.
Gotowane mixy w moim wykonaniu też zajada. Przestawiłam ją z Animondy.
Kapsułki z tranem też w całości giną w paszczy
Sierść już lepsza, mniej się kłaczy.
Zmiękło jej to futerko, ale nie wiem czy to nie wynik tego ,że ja ją całą chlorheksydyną myję.
Trochę jest srebrna od silverspraya

posrebrzany kotek
Ona to taki typowy miziak wszystkożerny

i niestety dominatorka w stosunku do małych kotów, a zobaczymy czy i do dużych.