A w ogóle to po prostu u nas w Elblagu przez tych 18 lat panowania poprzedneij kierowniczki w schronisku, wsród ludzi narósł stereotyp, do tej pory prawdziwy zresztą, zekoty ze schroniska to sam brud, świerzb, grzybica, a kto wziął małego kociaka stamtąd lub szczeniaka, to zwierze i tak umarło w kilka dni po zabraniu.
Teraz zbieram skutki tego, niestety.
Dałam ogłoszenie o kociakach, Pielke i NIebie- są zdrowiutkie, tłuste, piękne, czyste, dorodne, zaszczepione. Równolegle ze mną dała ogłoszenie Vitka, która zabrała kocięta znalezione przez starszą panią,z eby poszukac im domków. Kocięta te są w domu i takie też mają zdjecie- w domu, na kocyku, itp.
I tak- mimo,z e koty z mojego ogłoszenia malutkie, a w dodatku zaszczepione, to nikt nie dzowni, bo widac,z e nie są w domu, a nawet nieliczni chętni, którzy sie odezwali, odpadli na wzmianke o schronie.
Do Vitki- telefon dzwoni ciągle.
Od dwóch tygodni wszedzie daję ogłoszenia o dorosłych kotach, które są gotowe, tzn.po sterylce lub kastracji, itd.
NIkt, po prosatu nikt, ani jednego telefonu, bo nie ukrwyam tego,z e koty przebywaja w schronisku. Podejrzewam,z e nadal nikt nie bedzie bezpośrednio, bez otarcia sie o dom tymczasowy, zabierac stamtąd kotów.
Nic sie nie zmieni, nadal bez zabrania do domu beda marne szanse na domki
Wszystko nie tak